Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/90

Ta strona została skorygowana.
66
Droga Chrześćianina,

głowy ſwoje, a tyś zachował duſzę ſwoią wolną od ich krwi.

A tak tym ſpoſobem zabawili ſię, aż poki wieczerza była przygotowana; potym ſiedli do ſtołu a potrawy ich były: Zrzeczy tłuſtych i ſpik w ſobie maiących, a napoy z wina wyſtałego i czyſtego: Cała zaś rozmowa, ktorą ſię bawili u ſtołu, śćiągała ſię do Pana mieyſca tego, o Iego dziełach walecznych, i o celu Iego miłosiernym, ktory on przed ſobą miał, we wſzyſtkich ſwoich ſprawach; przez ktorą rozmowę rozumiałem, że muſiał być walecznym Rycerzem, ponieważ woiował przeciwko temu, ktory miał moc śmierci, i zniſzczył go: Iednak nie bez niebeſpieczeńſtwa ſamego siebie, a dla tegoż rzecze Chrześćianin że go tym więcey miłuie; bom ſłyſzał i wierzę też temu, że on żywot ſwoy położył i krew ſwoią wylał zwyciężaiąc okrutne nieprzyiacioły; lecz co naywięcey przydaie pozoru tey łaſce, to ieſt: że On te wſzyſtkie rzeczy uczynił z ſzczegulney czyſtey miłośći ku ſwoim. I niektorzy Domowi Iego, ktorzy mu ſłużyli, upewniali, że byli przy tym, gdy umierał na krzyżu, i że gdy znim mawiali, ſłyſzeli zuſt własnych Iego, że tak wielką miłośćią był ku ubogym pielgrzymom, iż nie podobna nowego przykładu od początku świata, aż do konca naleść, a dla utwierdzenia tego wſzyſtkiego co powiedzieli, tę probę przydali, mianowicie: że ſię obnażył ze wſzyſtkich ſwoich bogactw i ze wſzytkiey ſwoiey

Chwały,