Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/94

Ta strona została skorygowana.
70
Droga Chrześćianina,

do dnia iutrzeyſzego, bo mu mowili: pokażemy ci, ieżeli dzień będzie pogodny, położenie wdzięcznych Pagorkow, ktore cię barźiey ucieſzą, aniżeli ten Pałac, ponieważ barziey ſą bliżſzemi pożądanego Portu; na co zezwoliwſzy ieſzcze się tego dnia zatrzymał. Na zaiutrz tedy wyprowadzili go na zwierch Domu, i kazali mu patrzać ku ſtronie połudiowey, co gdy uczynił, na tych miast barzo zdaleka uyrzał mieysce zbyt gorzyſte, ozdobione gaiami, winnicami, rzekami, kanałami i zrzodłami, co było barzo wdzięczno do widzenia. Pytał Chrześćianin, iakby ſię ten kray nazywał? Odpowiedzieli: nazywa ſię: Ziemia Emanuela, to przydawſzy, że ku pożytkowi i wygodzie Pielgrzymuiących, iako i ta gora. I gdy tam przybędzieſz, uyrzysz z tamtąd bramę miaſta niebieſkiego, iako ci otym ſprawę dadzą i nauczą Paſterze mieſzkaiący wtam tym kraju. A w tym Chrześćianin przed ſię wżiął cale iść wdalſzą drogę; na co też i goſpodarze bez trudnośći zezwolili, iednak przymusili go, aby wſzedł do Arſenału, co gdy uczynił, uzbroili go tam od wierzchu głowy, aż do ſtop, ale w zbroie doſwiadczone przeciwko naiazdom, ktore go by mogły potkać w Drodze. Tak uzbroiony poſzedł z tymi Przyiaciołami dobrymi ku ſtronie Bramy, gdy przyſzedſzy pytał odzwiernego, ieśliby nie widział przechodzącego iakiego Pielgrzyma? Zaiſte widziałem, mu odpowiedział Odzwierny. Ach, moy miły Przyiacielu, rzecze Chrześćianin, a

nie