Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/99

Ta strona została skorygowana.
75
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

lecz kiedy też to było, aby on ruſzył ſię z mieysca ſwego na wybawienie Sług ſwoich z rąk nieprzyiacielſkich? Ia zaś zawſze ieſtem w gotowośći poſpieſzyć z pomocą tym, ktorzy mi ſłużą i ich wybawiam, lub chytrośćią, lub też mocą, i ſzlubuię tobie, że nigdy cię w podobnych nieodſtąpię okazyach.

Chrześćianin. Pan odwłacza czaſem pomoc ſwoię, a to nie dla czego inſzego czyni, tylko, aby doświadczył miłośći i wiary ſwoich: a to co ty nazywaſz koncem nieſzczęśliwym, w ktory oni wpadaią, to ieſt śmierć doczeſna z zakończeniem błogoſławionym życia ich, bo oni nieſtaraią ſię o wybawienie doczesne, ale maią przed oczyma ſwemi Chwałę przyſzła wieczną, ktora im ieſt odłożona i ktorey będą zażywali; gdy Pan ich w on dzień przyidzie w obłokach na powietrze z tyſiącami Woyſk ańielſkich.

Apollion. Iużeś ſię pokazał niewiernym w ſłużbie Iego, iakże ſię też możeſz chlubić z tym, że ſię ſpodziewaſz odebrać iaką nadgrodę.

Chrześćianin. Wczym takim o Apollionie! ſtałem ſię niewiernym?

Apollion. Na początku zaraz drogi twoiey pokazałeś ſię ſpracowanym i przykroć było i padłeś w błoto Nieufnośći, gdzieś ledwo nie uduſzony: potym uſtąpiłeś z drogi, ſzukaiąc ulgi w twoim brzemieńiu miaſto tego, coś był powinien ſłuſznie oczekiwać, aż by cię twoy Xiąże z niego uwolnił; na oſtatek uſnąłeś ſnem grzechu i tak ſtra-

ciłeś