Strona:Druga ojczyzna.djvu/06

Ta strona została uwierzytelniona.

Słowo


JEŚLI nieba przejrzystość, albo wód głębina
Jest zwierciadłem pogodnem, lub sinym odmętem,
A wonny słup powietrza, który się ugina,
Jak kolumna od srebra, zwiemy firmamentem;

Jeżeli wszystkie kwiaty znamy po imieniu
I śmierć z miłością wiążem, niby narcyz z różą,
A śledząc serc i planet obroty w skupieniu,
Znużenie ciszą zwiemy a niepokój burzą,

O, jeśli wszystko ma swój dźwięk, barwę lub imię
Na tej ziemi, co czarna błękitem oddycha,
Jak nazwać falę wrzącą, co przez piersi płynie
A na usta jak gołąb wylatuje cicha?