Strona:Drugie życie doktora Murka (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/037

Ta strona została uwierzytelniona.

myślny. Najpierw przeszłość, potem teraźniejszość a na końcu przyszłość wróżba wyjaśni, całą prawdę odsłoni, złe i dobre, szczęście i zmartwienie wszelkie pokaże. Smutki swoje pani nogami podeptała, pod czerwonym asem pomyślność dla domu i zazdrość ludzka, ale na dobre wyszła. Przez nieżyczliwą krewniaczkę strata w majątku była, a trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, choroba ciężka w familji, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, bliska osoba umarła, mężczyzna, jakby ojciec, tak właśnie przez straszny wypadek życie zakończył.
— Święta prawda, ojciec w fabryce pod wagonetkę wpadł — potwierdziła Kuzykowa.
Murek o tem doskonale od niej samej wiedział, lecz surowo oświadczył:
— Nie ja mówię, karta mówi. Karta kłamstwa nie zna, prawdy nie zatai. Letnią porą zmartwienie przez list z drogi było i obmowa od damy dzwonkowej, co męża pani przyciągnąć chciała.
I mówił Murek jak z nut, wysypując z siebie wszystko, co wiedział o przeszłości Kuzykowej, później o jej teraźniejszości, później o przyszłości. Kobiecina oszołomiona, słuchała z otwartemi ustami, przyczem Murek, obserwując uważnie wyraz jej twarzy i prowokując, od czasu do czasu, do potwierdzeń, zaprzeczeń, czy ogólniejszych uwag, przekonał się, że poomacku, posługując się dwuznacznością rozmaitych określeń, wcale nie trudno wpaść na prawdę. W ten sposób dowiedział się, że Kuzykowa utrzymywała przez dłuższy czas bliższe stosunki z jednym z czeladników męża, że czeladnik ów ożenił się, że oprócz czeladnika, Kuzykowa obdarzała swemi względami jeszcze jakiegoś Adama i jego brata Pawła.
Mówiąc o przyszłości, Murek przezornie nie zapomniał o własnej wygodzie. Zapowiedział mianowicie, że przez bliskiego sercu blondyna nieszczęście będzie w ciągu tygodnia,