nad tem jak. Powoli opanował się i spokojnie już wrócił do biurka. Wyciągnął Remingtona i zaczął pisać.
Krótki wstęp: obudził się w nim patrjotyzm i strach przed przelewem krwi bratniej. Dlatego denuncjuje. Dalej szedł opis instrukcji dla komitetów, opis regulaminu akcji, opis programu demonstracyj i całego „dnia głodujących“. Znany sobie dawniejszy plan Murek uzupełnił zapowiedziami kilku zamachów bombowych na objekty rządowe. Następnie podał szczegółowo adresy zakonspirowanych lokalów partyjnych, drukarń, centrali propagitu, składów bibuły i t. d. Długa lista nazwisk i adresów działaczów komunistycznych od najwybitniejszych do szeregowych uzupełniła elaborat.
Jednak przezornie Murek nie wymienił pracowni szewca na Skierskiej ani towarzysza Zimnego, by uniknąć skierowania podejrzeń o denuncjację na siebie. Wiedział, że po ucichnięciu burzy partja nie zaniecha wysiłków, by dowiedzieć się, kto zadenuncjował. Posądzenie przedewszystkiem skierowałoby się przeciwko niemu, gdyby policja wpadła na ślad osób, badających sprawę śmierci Kuzyka.
Doniesienia Murek zakończył zaklęciami, by nie tracono ani godziny czasu, gdyż w obawie dekonspiracji główni przywódcy będą próbowali ukryć się, a plan w ostatniej chwili może być zmieniony.
Dla pewności, sporządzony w dwuch egzemplarzach, donos został natychmiast wysłany do Ministerstwa i do policji. Niezależnie od tego, Murek wieczorem zadzwonił do prywatnego mieszkania jednego z wyższych dygnitarzy i zapewnił go, że chociaż wiadomości przesłał anonimowo, gdyż obawia się zemsty komunistów, jednak są one prawdziwe i ścisłe. Wystarczy dla sprawdzenia przeprowadzić rewizję w którymkolwiek z podanych w anonimie lokalów, by przekonać się, że nie pisał dla czczej mistyfikacji. Dygnitarz nawet nie próbował namawiać Murka, by zgłosił się o-
Strona:Drugie życie doktora Murka (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/203
Ta strona została uwierzytelniona.