Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/24

Ta strona została uwierzytelniona.

Piłat myje ręce w trwodze,
Wszystkie swoje bogi chwali.
Lud wzburzony — jak na fali; —
Zgiełk i popłoch w synagodze..
Faryzeusz Saul szaleje:
«Kamienować!» wrzeszczy srodze,
«Burzyć — zburzyć Galileję!»
Do Damaszku mknie poskocznie,
Kędy nową kaźń rozpocznie;
pan w światłości, grzmi z manowca:
«I tyż Saulu prześladowca!»
Olsnął. W ziemię bije czołem.
Przejrzał znowu. Wstecz zawraca.
Faryzeusz, Apostołem:
Pawle — Pawle — wielka praca!
Nowy człowiek, sen swój skraca,
Trąbka apostolskich uszu:
«O Łukaszu — Mateuszu!
«Nieśmy Słowo na pogany!»
Uczeń pana ukochany,
Jan utula serca rany,
Idzie kazać Mistrza chwałę.

Ziarno pada nie na skałę,
Święty Duch w stonasób plemi;
Wstają ucznie jak z pod ziemi!
Niesłychane znoje, trudy,
pan podpiera swemi cudy;
Drobni słudzy — wielkoludy!...

Paweł burza — jak na wietrze,
Ląd czy morze — skróź widomy,
Świeci łaską — ciska gromy.
Paś owieczki pańskie Pietrze!
Zastaw sieci do połowu!
Paweł wróci...
Wraca znowu,
Na świadectwo Mistrza słowu;
Jeruzalem w oczy gromi:
«Kaj się! nierządnico stara;
«Piśmiennicy w proch poziomi!
«Kara z niebios — idzie kara!
«Piekło pomódz wam nie zdoła!»