Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/30

Ta strona została uwierzytelniona.

Za gęślarzem w huk rozgrzmiało —
Na okolne wody, echa, —
«Łado! Łado! o Kupało!
«Oby nam się dobrze działo!»
Od otchłani duch Wojciecha,
Ku swej dziatwie się uśmiecha...

Zorza z morza niebo krasi,
Coś milczący stoją nasi...
Wiatr, czy rozhuk bije w ucho?
Święta rzeka szumi stroma,
Boh coś Bohom szepce głucho...
Głośniej — głośniej: «Roma! Roma!»
Czy powtarza z nieba hasło?
Nagle hasło w grzmot roztrzasło:
«Ura-ho! na popas koni,
«Do Panonji! do Panonji!»

Konny posąg — wódz na przedzie,
Uroczyskiem — jedzie, — wiedzie,
Huczy z piersi: «Mir? czy wojna?»
«Mir! mir!» woła czerń spokojna,
Zmyka się na lewo — prawo;
Guślar miota się po środku:
Coś — czy liznął żyłkę krwawą?
Oho! bies już w moim przodku!
W rozdźwięk pęka z gęśli struna,
Na głos wrzeszczy: «Na Peruna!
«Sam Tur jedzie: czcijcie Tura!
«Bogi każą — nie ma rady!
«A więc ura! — ura! — ura! —
«Podolanie za nim w ślady!»

Jako zdroje od ulewy —
Brzeg dnieprowy, — prawy, lewy,
Prawy, lewy — brzeg wiślany;
Pobratyme Wilki, Swewy,
W skok zrywają się na tany —
Na Germany, Allemany! —
Ku jakiemuś gdzieś tam miastu —
Wojewodów już dwunastu,
Wali — z hukiem i paradą...
«Roma! Roma! goście jadą!...»
Któż ogarnie i opowie,
Choćby promyk w Bożém słowie!