Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozum — rozum swój wyzwala!
Miecz — precz; — ręce na kieszeni,
A szamoce się — wykrzyka:
«Proch! i druk! i Ameryka!»
Duch czy wróci?...

Mnich się żeni;
W ślady za nim waśń złowroga:
Skróź duchowni już cieleśni!
Smutno — pusto — nigdzie Boga —
Ani w sercach — ani w pieśni!
Drobne czyny, — nudne dzieje; —
Duch pochłania skry zapału, —
Człowiek studzi się pomału —
Jako kruszec: — świat kupczeje! —
Dawne gniazda na skał zrębie, —
Ale pierzchły już jastrzębie:
Więc o liche miasta, sklepy...
Czubią się — ze ślepym — ślepy...
Wiedeń! Wiedeń! krew ofiarna...
Dla przyszłości czyjeś ziarna!

Rozum — rozum się wyzwala!
Z góry oto pluska fala.
Z przenajświętszej wolnych wiary, —
W Imię Boże — sztuką zdradną,
Kręcą bicz — królowie, cary,
Rozbijają ludy; — kradną;
Na gościniec biegną śliski...
Zagajona straszna sprawa!
Walka huczy długa, krwawa, —
Już zabawą nocne spiski;
Wszędy — jak na Czarnej-Rusi,
Duszą cara, — to car dusi.

Rozum — rozum wyzwolony —
Czyż użyczy swej potęgi?
Czy pomoże burzyć trony?
Patrzaj — pisze grube księgi —
Łaskaw — bąka coś niekiedy —
I o wierze, — z musu, z biedy:
«Gawiedź zabobonna, płocha,
«Wciąż Chrystusa swego kocha.
«Więc do czasu durzyć trocha.»