Wiek cierpienia w mig przeboli,..
Z gęślą złotą — ku ofiarom,
Wytnę w niebo lot sokoli;
Na podzwonne po niewoli —
W pogrzebowy pochód carom!
XIX.
Wiatr stepowy, tchnienie Boże —
Napowietrzne moje łoże,
Jak na hasło — mknieniem rwistém —
Wzrok utula w mgle — jak w płótnie,
Posuwiściej — świst za świstem,
Jakąś nutę dziką — smutnie —
Coraz smutniej — smutniej — głucho —
Pogwizduje w lot na ucho...
Hasa oto już w zamieci:
Słucham — pieje kur gdzieś trzeci!...
Słucham — niby żywy wieniec —
Kwilą w koło głoski dzieci —
«Brat — o! brat nasz — poronieniec!
«Na nic — na nic — pomoc wszelka —
«Ziemska jego rodzicielka,
«Anielskiego łaknie chleba!
«Zamieć — zamieć — zamieć — wielka!
«Chrztu! — o chrztu! o chrztu nam trzeba —
«I polecim wraz do nieba![1]
XX.
Na szerokim — bożym świecie,
Wszystko — dziwnie się tu plecie...
Nie tak dawno — gdy żałosny —
Pożegnałem słońce wiosny —
A wciąż marzę — gdzie to było?
Kiedym latał — błogo, miło?
Zywot mój — o żywot krótki!
Pamięć świeża — jak w pogoni,
Po pustkowiach swoich dzwoni —
A obudza wieczne smutki!
Żeby jedna — jedna chwilka!...
Dni rozkosznych — milszych kilka,
Jak za oknem dni motylka,
Na miotaniu się ubiegły...
Skądże lot ów — lot rozległy?
- ↑ «Chrztu! o chrztu!» wedle mniemania ludu śpiewają dzieci poronione, poronieńce (a po rusku poterczatka od wyrazu poterać). Dzieci takowe nie mogą dostać się do nieba dopóty, dopóki kto ich nie ochrzci. Lud podaje taki na to środek. W czasie wielkich wichrów i zamieci, dusze dzieciątek lecą tuż po nad ziemią i nawołują się do gromady: należy wtedy w skok utkwić na drodze nóż poświęcony; dzieci muszą się za-trzymać w locie swoim, a wtedy wymawiają się zaraz słowa sakramentalne: «Ja was chrzczę, w Imię Ojca, Syna i Ducha Swiętego.» Nie objaśniamy tu aluzji tego miejsca w Przygrawce, bo zdaje się nam że dość jest sama przez się przezroczysta.