Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/49

Ta strona została uwierzytelniona.

Koiliście powieścią bojów, to sobótek:
I stepowy wasz strumień odbija przestworza, —
Niesie swoje zwierciadła do Lackiego Morza.

VI.
Nawiedzasz ze mną Janie cudze dzisiaj strony.
Co porabiam tu rzymskim prochem opylony?
Co porabiam? — Wygnaniec, cieszę moją nędzę,
By się jakoś rozruchać, za wiatrami pędzę —
Po morzach — i po lądach; zbiegam kraj za krajem,
Doczekuję się miłej burzy za Dunajem.
W Rzeczpospolitej naszej — co się tam nie dzieje?
Opustoszyli Pańską winnicę złodzieje!
Mordujem się — i na śmierć — a żaden rozjemca,
Nie przedzierzgnie Polaka w Moskala lub Niemca;
Bo w grobie go poruszy ojczysta wieść stara,
Źe prowadził na stryczku kurfyrszta i cara!

VII.
Obiegłem kawał świata, Janie. O! świat broi:
I tropem owczym broim spółziemianie twoi.
W rozbrzmieniu o! serc naszych, darmo głos Anioła
«Kajcie się, korzcie w prochu!» nieustannie woła.
Zamierzchła jasność w duszach. I pycha złośnica
Ku wszelakim krewkościom upał w nas podsyca.
Rokoszanom w zakonie Pan nie błogosławi;
Bowiem na śmieciach wieku stoimy plugawi,
Nieumyte bluźnierstwy napuszamy twarze,
Pogwizdujem jak trzciny na stęchłej moczarze.

Więc jak trzciny pod nogi pójdziem, na rogoże;
A na popiół i pognój rodzajne, pod zboże.
Zdawien dawna odłożna, jałowa już ziemia,
Dla sprośnych gadów zielska mierziwe rozplemia;
Ogień też pustoszący na długo osiędzie,
Będą miecz i siekierą przechadzać się wszędzie.
Po widomu niełaska na zdrożne. Gniew Boży,
Jak powódź niewstrzymana w około się sroży.

VIII.
Nie na wieki, o Janie! stan dla nas sierocy:
Z dopuszczenia Pańskiego ojczyzna w niemocy
Chorobliwej. Lecz wstanie — wstaje dzień zwycięzki!
O! wnukom na powiastki pójdą nasze klęski.