Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/52

Ta strona została uwierzytelniona.

I macierzyńsko — wnętrznościami boli,
Bo złość szatańska w około szaleje;
Gawiedź niezbożna, służebne pomiotły,
Nas — płód jej łona, — zmogły i przygniotły.

Panie! za matką po szerokim świecie —
Jękami jeno wtórujemy męce,
Szarpiem się w sercach, a niemocne ręce;
Bo twą niełaską z domu — jako śmiecie,
Znów podmuchnieni nawrotem już trzecim,
Na wszystkich wiatrach w pokoleniach lecim.

Panie — tyś mocarz! Twa ręka nas karze.
Odpuść — och! odpuść królewskiej swej wdowie,
Już pokajani grzeszni jej synowie,
W proch upadamy przed Tobą na twarze;
Nigdy och! nad nią gniew Twój nie zagore,
Bo po anielsku uderzym w pokorę.

Jezu nasz Jezu — o w Trójcy Jedyny!
Tyś uczył: «Proście a będzie wam dano.»
Prosim za matką — wróć jej wiano — miano!
Baranku, który gładzisz świata winy —
Bądź miłosierny! nie nad nami Panie,
Nad matką Polską miej pożałowanie.

Maryo Matko Królowo na niebie,
W trzech ziemiach Twoich łaskami wsławiona,
Trzy Twoje ziemie — Litwa — Ruś — Korona —
Pod święte stopy ścielą się przed Ciebie!
Litwa — Ruś — Polska — trójlistny to bratek,
Dziewico czysta, otchnij-że swój kwiatek!

Pańscy wybrańcy w niepożytej sławie,
Na wysokościach nasi opiekuni.
Ku wspólnej matce — ku Polsce — och ku niej
Zwróćcie oblicze! święty Stanisławie —
Święty Kaźmierzu — święty Józafacie —
Ku niej — ku matce w pokrwawionej szacie.

Święci rodacy! — głuchnie polska mowa,
Łotrowie polskie pożerają plony,
Wdowy, sieroty polskie bez obrony
Marnieje Polsce siejba Wojciechowa;
Zanućcież razem — jak ongi — tak ninie —
«Bogarodzico! — Miły Hospodynie!