Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/167

Ta strona została przepisana.

Z modą się świat obraca, wyszedł rozum z mody,
Co ledwo stary dostał, dziś łatwo ma młody.
Cóż czynić? trudno walczyć z niezliczonym tłumem,
Niech będzie rozum głupstwem, a głupstwo rozumem.

XII. Do S***.

Nie raz myślałem o przywarach każdego stanu, i skutek mojego myślenia ten był, iż nie masz w świecie sytuacyi takowej, któraby nie miała w sobie jakowej zdrożności; mniej ich, lub więcej, czyni to, co my zowiemy szczęściem. To najgorzej, iż co dobre, traci zczasem swój powab; co złe im dłużej trwa, tym przykrzejsze. Stąd teżto podobno owi dawni filozofowie, sekty Stoików, w nieczułości, kładli doskonałość człowieka. Ale i ten stan martwy równie przykry : jeżeli bowiem oszczędza umartwienia, nie daje uczuć słodyczy, a jedno z drugiem pospolicie życie nasze przeplata. Zostawmyjwięc rzeczy tak jak są, wykwintność ich nasza nie poprawi.

Być xiędzem praca, kłopot, i biskup i sądy :
Być młodzianem czcza pora, złe chwile, złe rządy.
Być żonatym, staranie o dzieciach i żonie,
Być wdowcem, żal lat przeszłych, tęskność w każdej stronie.

Być dworakiem, niewola w powabnej postaci,
Być żołnierzem, zysk trudny i życie się traci;
Być w domu gospodarzem, i tam złe znajdziemy,
Czemżebyć? wszędzie przykrość. Żyjmy, jak możemy.

XIII. Do ***.

Odebrałem nie nazbyt pochlebne opisanie krajów polskich tak Wołynia jako i Kijowskiego województwa. Dajmy pokój Polesiowi; prawda, iż błotniste, bagniste, lesiste, nie najgorsze jednak;

Gdyby nie było potażu,
Nie byłoby ekwipażu :
Skarbto nie dosyć wielbiony,
Za popiół mamy galony.

Ow zapadły kraj przynosi ojczyznie naszej ubogiej jakiekolwiek zasilenie, a zczasem będzie ją może i ogrzewał, gdy resztę lasów zbyt chciwi na zyski dziedzice wytną.
Już to temu lat dwieście, jak narzekał na to Kochanowski w swoim Satyrze; znajdują się tam następujące wyrazy.

« O wy biedne pieniądze, wszak i drew po chwili
« Nie najdą, żeby sobie izbę upalili.
« Próżna to, niech mi wiere, jako kto chce łaje,
« Nie masz dziś w Polszcze, jedno kupcy, a rataje.

Na zapytania, co czynię i czynić zamyślam.

Tomitanae jam non novus incola terrae.

Tak odpowiadam :

Minęły czasy, w których żywość śmiała,
Coraz ku chęciom wrota otwarzała.
Pora odpocząć, i czas ku tej porze :
Niech innym miłe wschodzi w zranku zorze,
Południe przeszło, dzień chyli ku zmroku,
Igrzysko szczere górnego wyroku,
Gdy znam i czuję, iż ku mecie śpieszę,
Ani się z tego smucę, ani cieszę.

XIV. Do J. B.

Zbliża się czas sejmu w Grodnie, gdzie WMćPan z obowiązku urzędu swego mieszkasz, a jabym chciał wiedzieć, co tam się będzie działo, i przed sejmem i podczas sejmu i po sejmie. W sylogizmie są trzy części : major objawia rzecz w powszechności, minor powszechność do szczególności stosuje, konsekwencia wyłuszcza, do czego się zmierzało. Naprzykład : kto w Grodnie mieszka, wie co się w Grodnie dzieje, a że WMćPan w Grodnie mieszkasz, ergo wiesz, co się w Grodnie dzieje. A że w Grodnie będzie sejm, więc WMćPan będziesz wiedział, co się podczas sejmu tamtejszego będzie działo. A że jabym chciał wiedzieć, co się podczas sejmu będzie działo, nie mogę się lepiej w tej mierze udać, jak do Wmość Pana, co w Grodnie mieszkasz. Udaję się więc do Wmość Pana, abyś kazał dla mnie dyaryusz pisać, a zaś niekiedy i swemi też listami obsyłał.

W każdym świata horyzoncie,
Są ciekawi ci, co w kącie.

A dla tego ciekawi, iż się im rzadko zdarzy mieć dokładne wiadomości: bo któż dba o wygnańców?

Słodzą domowe kłopoty,
Siostry Teresy, Doroty;
Kiedy Dorocie, Teresie
Xiądz lektor bajkę przyniesie :
Dopieroż ta bajka lata!
Więc oddalone od świata,
Chcąc wiedzieć ludzkie obroty,
Zagrzane żądzą niewieścią,
Gdy nie mogą znać istoty,
Bawią się przynajmniej wieścią.

I w płeć męzką ta się chęć wkrada. Wyznaję ja się pokornie z tej liczby, za granicą, jak za kratą.
Napisz więc; albo każ napisać co o Grodnie. Na przykład :

Jako wszyscy zagrzani ojczyzny miłością,
Pałając godną Sparty, cnotą, żarliwością,
Zapomnieli o żądzach, z których się wyzuli.
Napisz, jako o dobro braci swoich czuli,
Zrzucili uprzedzenia, dobrego się jęli :
Nie podli, nie matacze, wspaniali i śmieli,
Czyniąc, co czynić można; bez trwogi, bez zysku,
Jak mogli, kraj dźwignęli z nędzy i ucisku.

Bywały czasy takowe, a daj to Boże, aby się nie wróciły, kiedy tak było mówić można :

Iż się zjechali;
Ażeby brali,
Ażeby zwiedli,