Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/192

Ta strona została przepisana.
Nie czyń krzywdy, chociażbyś sam był ukrzywdzonym,

Strzeż się podstępu, słowom nie wierz przymilonym,
Lekkowiernego wzgarda, i żal straty czeka,

Nie podpada zarazie, kto od niej ucieka.
MIMNERMUS.

Żył za czasów Solona, twierdzą niektórzy, iż on był pierwszym Elegij wynalazcą, albo raczej według Horacyusza, z pogrzebnych uczynił miłośne.

Si, Mimnermus uti censet, sine amore jocisque Nihil est jucundum.

Inne jego rytmy zawierały w sobie maxymy rozmaite obyczajności, dwa z tych co pozostały, tu się kładą.

O krótkości życia.

« Jesteśmy jak liść wiosenny, młodość wdzięczy, ale
« wiadomości nie daje, ta gdy przychodzi, już Parki za
« nią w pogoni. — Korzyść nasza z dniem mija; jesz-
« cześmy się nie rozpatrzyli w światłości słońca, jużci
« zachodzi, i mrok ciemny za sobą wiedzie.— Mrokiem
« jest posępna starość, obmierża życie i śmierci pra-
« gnie. I w tym dniu użycia wieleż przykrości? Cudzy
« zdradzają, swoi martwią; ubóztwo trapi, bogactwo
« nie nasyca, zgoła wszyscy ogólnie i każdy w szczegól-
« ności, igrzyskami jesteśmy nieszczęścia, lub błędu.

O starości.

« Kiedy przejdzie wiek młody, dojrzałość starością
« grozi, a ta najczęściej znachodzi nieprzygotowanych
« na jej przyjście; z naszej więc nie z jej winy, ze złej
« czem jest, staje się nieznośną. Zesłał ją na karę Tyto-
« nowi Jowisz, karę gorszą od śmierci.

EWENIUSZ.

Rodem był z wyspy Paros, z pozostałych ułomków jego, są następujące prawidła obyczajności.
« Ludzie w ustawicznej są niezgodzie; gdy się zejdą na
« swary, rozum za drzwi wychodzi. Śmiałość wówczas
« najlepsza gdy rozumu szuka. »

POSYDYP I METRODORUS.

Razem ich kładą pisarze, dla tej przyczyny, iż gdy Posydyp stawił w Komedyi człowieka narzekającego na uciski życia, drugi w następnej dał mu odpowiedź.

Skarga Posydyppa.

« Czegóż się chwycić ? w sądach pieniactwo dokucza;
« w domu zgryzot pełno; na wsi praca; na morzu
« strach; przy bogactwach niespokojność; bez nich nie-
« wygoda. Pojąć żonę, zle; bez niej, tęskno; mieć
« dzieci, kłopot; nie mieć, cóż po życiu? Młodość sza-
« lona; starość przykra; lepiejby się nie rodzić, albo
« umrzeć dzieckiem, »

Odpowiedź Metrodora.

« Czegokolwiek się chwycimy, zawsze znajdzie się
« korzyść : w sądach zysk i sława; w domu spoczynek :
« na wsi miłe widoki; bogactwa nadają sposobność do-
« brze czynienia; ubóztwo oszczędza kłopotu. Pojąć
« żonę dobro się mnoży; nie pojąć swoboda; mieć
« dzieci, pociecha; młodość rzezka; starość poważna.
« Nie potrzeba więc mówić, iż lepiej umrzeć, niż życia
« używać, byleby umieć go użyć. »

TEOGNIS.

Ojczyzną jego była Megara, a jak się z własnej jego powieści wydaje, nie z Sycylji, gdzie drugie miasto było tegoż nazwiska, ale z Grecyi nie daleko Teb był rodem. Sam o sobie wyraża, iż gdy był z ojczyzny wypędzony, na wygnaniu w ubóztwie wiek strawił. Poema jego o prawidłach obyczajności, lubo z innych miar zasłużyło na naganę, ma jednak, osobliwie w przestrogach i nauce do Cycerona, swoję zaletę. Z niego niektóre wyrazy się kładą :

W mądrości stanów szczęście, a gardź czczemi wzory.
Możność, stopnie wysokie i dumne honory,
Częściej bywają skutkiem bezprawia, niż cnoty.
Strzeż się złych posiedzenia i zdradnych pieszczoty :
Z cnotliwymi przestawaj, baw z nimi niewinnie :
A w prawej rzetelności postępując czynnie,
Kiedy rady usłuchasz którąć teraz daję,
Według niej gdy stosować będziesz obyczaje,
Użyjesz szczęśliwości, co godna człowieka :
Rozkosz pieści przytomna; razi, gdy ucieka :

PITAGORAS.

Nie tylko między filozofy, ale i w poczcie rymotworców trzyma swoje miejsce, w tym zwłaszcza, który pisarzom dydaktycznym względem obyczajności należy. W wierszach albowiem składno zwięzłych maxymy moralne nakształt sentencyj zamknął : te z szacunku złotemi nazwano, jakby ten kruszec mógł dodawać wziętości rozumowi winnej.
Urodził się na wyspie Samos, gdzie ojciec jego był sławnym snycerzem. Zwiedziwszy wiele krain, osiadł we Włoskogreckiem mieście Krotonie, gdzie naukę Metempsychozy o przejściu dusz w rozmaite ciała nabytą, jak wieść głosi, w Indyach, rozsiewać począł, i zebrał około siebie wielką liczbę uczniów. Osobliwością życia, wolnością wyrazów, wielkością nakoniec sławy naraziwszy sobie współmieszkańców, posądzony jakoby do osiągnienia najwyższej władzy zmierzał, ledwo w własnym domu od nich spalonym nie został : wydobywszy się jednak z pośród płomieni, schronił się do świątnicy, którą Muzy miały w Megaponcie, i tam dobrowolnie głodem się umorzył.
Naśmiewa się z jego powieści o przemianach ciał Horacyusz, i zwie snami na jawie : Somnia Pythagoræ. W innych jednak wynalazkach godzien był szacunku, osobliwie zaś życia niepoślakowanego przykład nadawać mu go powinien.

Wstęp do wierszów czyli maxym złotemi zwanych Pitagory.

« Od tego zaczynaj, iżbyś czcił bóztwo według prawa
« ukazów. Szanuj obowiązek przysięgi, oddawaj cześć