Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/234

Ta strona została przepisana.

Zbytnią hardość, u ciebie śmierdzą dary moje.
Tu lasy, tu po lesiech ptaszkowie śpiewają,
Tu łąki, a po łąkach piękne stada grają.
Tubyśmy z sobą wieku miłego zażyli,
Tubyśmy w świętych związkach lata przetrawili.
Byś się tylko pasterską budą nie brzydziła.
Byś tylko umysł ku mnie czuły przykłoniła.
Tu jamy mchem odziane, tu debrze, tu cienie,
Tu strugi uciekają szemrząc przez kamienie.
Tu wyniosłe topole, lipy rozłożyste,
Tu jawory, tu dęby stoją wiekuiste.
Ale bez ciebie żadne rzeki, żadne gaje,
Bez ciebie żadne miejsce sercu nie przystaje.
Nie owszem mnie też możesz potępić w urodzie.
Widziałem się niedawno z brzegu w jasnej wodzie.
Nie każdy z sąsiad moich, byś też i ty zgoła
Sądzić miała, podle mnie w tej mierze wydoła.
Owiec u mnie na polach ruskich tysiąc chodzi,
Tyle drugie z nich co rok jagniąt się przypłodzi.
Tu koło mnie kóz tysiąc; mleka mam bogato,
Mam świeże całą zimę, świeże całe lato.
Potrafię też na gęsiach i o dwojej kwincie.
Jako więc na Aktejskim grawał Aracyńcie
Amfion muzyk Derski, gdy chodził za stady,
A lasy i zwierz dziki szedł za jego ślady.
Cóż potem; gdy ja próżno śpiewam, próżno proszę,
Gdy od ciebie żal jawny i wzgardę odnoszę.
Okrutna Filii! lecz ja mało co rozumny,
Co narzekaniem łamać chcę twój umysł dumny :
A ty się z tego kędyś pośmiewasz na stronie,
Albo kogo innego pieścisz na twem łonie.
Śmiej się zdrowa, okrutnej lwice srogie plemie,
Potem kiedy nasypią na me oczy ziemie,
Niechaj ten napis niesie wyniosła mogiła :
« Fillis sroga nędznego Dafnisa zabiła. »

§ V.
MACIEJ KAZIMIERZ SARBIEWSKI.

Urodził się w Sarbiewie w starodawnem gnieździe domu swojego, o milę od miasteczka Płońska w województwie Płockiem. Ojciec jego był Mateusz Sarbiewski, mąż znamienity, matka Anastazja Milewska. Brat rodzony Stanisław wojewoda Mazowiecki, sprawował poselstwo do Moskwy; przeciw Chmielnickiemu mężnie stawał; za Jana Kazimierza wraz z innymi do stanowienia pokoju ze Szwedami był użyty. Sprawował urząd marszałka izby poselskiej w roku 1647. Umarł około roku 1665. Jemu jednę z pieśni swoich przypisał brat : znajduje się w xiędze I pod liczbą IV i od tych się słów zaczyna :

Si transacta retro saecula respicis.

Dziad jego Adam, jako sam o tem czyni wzmiankę w liście do Stanisława Łubieńskiego biskupa Płockiego, żył lat sto dziewięć.
W młodości oddany był na naukę do szkół Pułtuskich, wstąpił do zakonu w roku 1613. Nim jeszcze do Rzymu na naukę Teologji jechał, już się był wsławił łacińskim wierszem. Pierwiastkowe jego dzieła były : Wiersz na pochwałę Jana Karola Chodkiewicza hetmana. — Tegoż zwycięztwo pod Chocimem roku 1621, w pieśni : Dives Galesus. — Oda xięgi 1. Creditis Jo! credite posteri. — Druga Moscua cur iniquis. Niektóre także pieśni na pochwałę Eust. Wołłowicza biskupa Wileńskiego, i brata jego Hieronima, Żmudzkiego starosty.
W roku 1622 jadąc do Rzymu opisał wierszem podróż swoję, i jako nie daleko Bamberga od łotrów złupionym został z towarzyszami swymi, a ci byli : Jan Grużewski, Andrzej Rudomina i Mikołaj Zawisza. W Rzymie stanąwszy pisał do Mikołaja Kmicica, gdzie o śmierci Zawiszy donosi. Tam będąc, cokolwiek mu czasu od nauk teologicznych zbywało, łożył go na ulubione rymotworstwa zabawy. A gdy w czasie upału zamknięte były szkoły, on tę porę odetchnienia, za naleganiem przyjaciół, obracał na powtórzenie lekcyj krasomowskich, które w Wilnie był dawał, i wówczas pismo swoje de acuto et arguto zgromadzonym tłumaczył. Wzniosła się wkrótce sława jego, i zyskał powszechny uczonych szacunek, na czele zaś ich był Urban VIII papież, biegły w rymotworstwie, jako dzieła jego wielokrotnie podane dodruku przyświadczają. Szacownik ten uczonych ludzi, sam godzien z nauki szacunku, uwieńczył go laurem poetyckim, o czem samże Sarbiewski w pieśni XX., xięgi IV, czyni wzmiaukę.

Hic Vaticanis non sine laureis.
Appendo functum carmine barbytum.

W pieśni zaś dwudziestej dziewiątej :

Me tamen integrae lauri coronabunt jacentem.

Wdzięczen łaski i względów Urbana VIII, jego pochwałami dzieła swoje zagęścił. Trafiło się jednego czasu, iż w przytomności papiezkiej opowiadano świeżo zdarzony przypadek, jako zapamiętały ojciec własne dziecię w Tyber wrzucił, a pies wskoczywszy w wodę, żywe i zdrowe na brzeg wyniósł; natychmiast zdarzenie takowe w dwóch wierszach zamknął.

Proficit in Tiberim puerum pater, at canis effert,
Hic gerit officium patris, at ille canis.


Ojciec dziecie w Tybr rzuca, pies wynosi zdrowe,
Tamten psie dzieło sprawił, ten sprawił ojcowe.

Gdy Franciszek Barberyni kardynałem od stryja był mianowany, winszował mu tej godności Sarbiewski, i kilka następnych po sobie pieśni na pochwałę jego złożył. Bawiąc się w czasie jesiennym u xiążęcia Bracciano, z domu Ursynów, złożył Odę, której początek : Huc o quietis apta Musis otia. Zaczął w Rzymie dzieło de Diis gentium.
Zamyślając Urban VIII niektóre hymny pacierzy kapłańskich poprawić i wydoskonalić, co też i do skutku przyprowadził, używał w tej pracy Sarbiewskiego; jak wieść niesie, hymn który się od tych słów zaczyna : Ad regias agni dapes, zupełnie przez niego odnowiony został. Gdy mu się przyszło rozstawać z Urbanem VIII, a przed podróżą prosił o błogosławieństwo, powstającemu od nóg, własnemi rękami na szyi zawiesił złote z wyobrażeniem swojem numizma.
Powrotu swojego do ojczyzny miał towarzyszem Kryspa Lewińskiego, ten ponury i smutny, gdy mu to wymawiał iż w drodze Śpiewał, pieśnią dał mu odpo-