Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/241

Ta strona została przepisana.

« prawa monarchji, niebiosa, otchłanie i bezdenności
« nieszczęśliwe oglądając, opisałem w obrębie czasu
« siedliska mojego; tu teraz spoczywam : a że część
« moja znakomitsza i dzielniejsza w górne wzbiła się
« miejsce, wiedz o tem, iż pod tym grobowcem złożon
« Dantes, którego wydała Florencya, matka miłości. »

Jura monarchiæ, superos, Phlegetonta lacusque
Lustrando cecini, voluerunt fata quousque :
Sed quia pars cessit melioribus hospita castris,
Auctoremque suum petiit, felicior astris :
Hic claudor Dantes, patriis extorsus ab oris,
Quem genuit parvi Florentia mater amoris.

Wiersz jego zwięzły, myśl wzniosła, ponurością tchnie, i czytającego zbyt tkliwem uczuciem przeraża i smuci. Rytmy o czyścu tak zaczyna :

Chwała tego, co wszystko wskróś widzi i wzrusza,
Wszędzie się daje uczuć, rozpościera wszędzie;
A gdzie tylko lot myśli wzniesie ludzka dusza,
Widzi, jako ta światłość w nieścigłym zapędzie,
Blask czysty wpośród niebios wiecznotrwały jaśnie,
Niekiedy śklni wspaniale, niekiedy przygaśnie.

Widziałem, i działania postrzegłem takowe,
Jakich, kto stamtąd wraca, objawić nie może.
Gdyby bowiem chciał rzeczy wyłuszczyć osnowę,
Słów nie znajdzie, na taki wyraz się nie wzmoże.
Com widział, czuł, i czegom się dorozumiewał,
Nad tem się zastanawiam, i będę opiewał.

Co sam wyraża w nagrobku swoim, iż prawa monarchji opisywał, stosuje to do wydanej od siebie xięgi wówczas, gdy Henryk z Luxemburga po koronacyi swojej na cesarstwo, gotował się na wojnę przeciw Florentczykom sobie przeciwnym. W mniemaniu, iż za wsparciem cesarskiem wróci do ojczyzny, xięgę tę napisał, dowodząc prawa cesarzów do włoskiej krainy. Jak Seneka niegdyś w tragedyach swoich wieszczym prawie duchem odkrycie nowego świata przepowiedział; osobliwszem także zdarzeniem znajduje się w poemacie Danta upatrzenie gwiazdy jednej, i oznaczenie jej miejsca. Wówczas widziana być nie mogła, i dopiero za wynalezieniem Ameryki odkrytą została : « Obróciłem się, mówi on, na prawą rękę, i dokładnie ujrzałem przy drugiej osi świata cztery gwiazdy niewidziane przedtem, chyba od pierwszych ludzi, śklniło się niebo od ich blasku na stronę północną. » Te gwiazdy w krzyż ułożone blizko siebie będące, na północ zwrócone, większy blask nad inne wydające, postrzegł najpierwszy Ameryk Wespucyusz.

Jo mi volsi a man destra e posimente,
A l’ altro polo, e vidi quattro stelle,
Non viste mai ch’ alla prima gente,
Goder pareva il ciel di sor fiamelle
O settentrional vedevo site,
Poi che privato sei di mirar quelle.

PETRARCHA.

Franciszek Petrarcha drugi po Dancie języka włoskiego wskrzesiciel i wydoskonalacz, urodził się w roku 1304, w mieście Aretium (Arezzo), gdzie rodzice jego, wygnani z Florencyi podczas zamięszań tamtejszych wewnętrznych, przemieszkiwali. Udał się potem ojciec jego do Awenionu, mieszkania wówczas papieżów, i u dworu zyskał miejsce. Gdy syn ku latom dojrzalszym przychodził, wysłany był do Montpelier, aby się w prawie ćwiczył, ale wrodzona jego skłonność, mimo wolą rodziców i nauczycielów, ciągnęła chęć i najżywsze pragnienie ku rymotworstwu. Skoro więc ojca utracił, porzucił rozpoczętą naukę, i oddał się zupełnie uczonym wprawdzie, ale przyjemniejszym zabawom. Wchodziło w ich liczbę, krasomostwo, i wkrótce tyle w niem postąpił, iż wyrównał najznakomitszym, a wielu przeszedł. Gdy sława jego zaczęła się coraz bardziej rozszerzać i wzmagać, wezwany był do dworu kardynała Kolumny, który go wielce szacował; równie i on czuły na względy dla siebie, nie tylko kardynała, ale i krewnych jego; z wdzięcznością przywiązanie połączył, a tego trwałe aż do śmierci dał dowody. W tym samym czasie, mając lat dwadzieścia trzy, poznał Laurę, którą rytmami przez cały czas jej życia sławił, po śmierci czule opłakiwał.
Mając lat dwadzieścia ośm, przedsięwziął podróż dla oglądania krajów przyległych, a wróciwszy z niej, osiadł niedaleko Awenionu przy źródle Voclusium (Vaucluse), niby to dla przyjemności miejsca, bardziej jednak dla sąsiedztwa ulubionej Laury. Przez dziesięć lat tam mieszkania swojego, pisał pieśni o niej lub do niej, pieśni w rodzaju swoim tem wytworniejsze, ile że tylekroć jednę rzecz powtarzając, każda z nich ma powab nie tylko wdzięku, ale i nowości. W jednym liście swoim o tem mieszkaniu, a w niem miłych zabawach i czułości swojej, tak mówi : « Tam się wszczęły, tam
« się wzmagały, mnożyły i rosły, miary i liczby nie
« znały owe wzruszenia, uczucia, narzekania, których
« dzielność, wdzięk i słodycz ciągłym odgłosem po-
« wtarzały doliny, wzgórki i gaje; dzieła młodości,
« równie czułym upodobane. »
W roku 1347 mając naówczas lat czterdzieści pięć, wezwany był do Padwy od Hieronima Karrary, który to miasto był opanował; w następującym roku stracił Laurę, i odtąd pieśni jego tchną najżywszem żalu uczuciem. Wrócił do Awenionu, a widok ulubionego miejsca, gdy mu straconą ustawicznie przypominał, złożył pieśń następującą :

Niegdyś wdzięczna, a teraz ponura dolino!
Rzeczko! którą zwiększają łzy moje, gdy płyną.
Powietrze westchnieniami mojemi gorące,
Wzgórki! niegdyś powabne, a teraz smucące.
Jeszcze mnie wiedzie do was myśl, która cieszyła,
Czuję, jak wasza postać powabna i miła!
Ale dla mnie już znikło, co wdzięczno, co miło...
Lauro! co było z tobą, bez ciebie ubyło.
Byłaś w zgórkach, przy rzeczce, na łączce, gdzie płaczę,
Przy wzgórkach, rzeczce, łączce, już cię nie obaczę,

Między najszczęśliwszemi dla siebie ten dzień uznawał, w którym odebrał z Rzymu i Paryża wezwanie, ażeby był laurem poetyckim uwieńczony : przeniósł jednak Rzym, i tam w dzień wielkonocny ósmego Kwietnia roku 1341,w Kapitolium, z oklaskiem wszystkiego ludu, wawrzynem uwieńczony, pożądaną prac i przymiotów swoich nagrodę zyskał. Dodaje jednak pisząc o tem w