Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/257

Ta strona została przepisana.

Mniema przecież, iż uszedł przygody uboczą,
Wtem kiedy go na zwrocie filuty obskoczą,
Dawaj worek, lub życie! Nie masz w czem wybierać :
Więc lekki gdy drzwi domu przychodzę otwierać,
Biją na gwałt, grzmią bębny. Dach się wpodle pali.
Nowa Troja. W pożarze jak Grecy zuchwali,
Pędzą w ogień złodzieje, między ratujące.
A wtem płomienie coraz srożej buchające
Żrą dachy, okna, schody, posadzki, powały :
Z trzaskiem, grzmotem, nakoniec upada dóm cały.

Przecież zgasł straszny pożar, aliści już świta,
Już się zbierać do łóżka rzecz nieprzyzwoita.
Więc miłego spoczynku nadaremne żądze,
Nie można spać w Paryżu chyba za pieniądze.
Trzebaby pałac nająć, i w karecie jezdzić :
Bogaczom się to tylko można w miastach gnieździć.
Tymto kiedy ich wdzięczne omamienia łechcą,
I wiejski wdzięk wynajdą, skoro tylko zechcą.
Na ich rozkaz kwiat, drzewa i krzewiny rosną,
A jak się im podoba, zima będzie wiosną.
Lecz ja, com z laski losu nic nie zyskał jeszcze;
Tulę się tam, gdzie muszę, i jak mogę, mieszczę.

§ III.
BREBEUF.

Ze znamienitej familji pochodził, której gniazdem była francuzka prowincya Normandya. Jego tłumaczenia Farsalia Lukana, lubo z wielu miar niedostateczna, szczęśliwe jednak niektóre, i lepsze od oryginału, umieszcza wyrazy, między innemi opis wynalezionych charakterów do pisania przez Fenicyany : Phaenices primi, gdzie o Kadmie wynalazcy ich pierwszym tak mówi :

On wynalazł dowcipny kunszt malować słowa,
I że oczom być może objawiona mowa :
I gdy kształtem rozlicznym postać onym kryśli,
Dał barwę, i niejako ciałem odział myśli.

Umarł w roku 1601, mając lat czterdzieści trzy. Oprócz Farsalji Lukana, przeistoczył żartobliwemi rytmy siódmą xięgę Eneidy Wirgiliusza, i pierwszą Lukana Farsalji którą wprzód przetłumaczył; w tych zaś przeistoczeniach dowcipną zawarł satyrę przeciw marnotrawcom.

CHAPELLE.

Byłto w ścisłem znaczeniu prawdziwy uczeń Epikura; i lubo, mając niegdyś mistrzem sławnego Gassendego, w tej nauce znaczne uczynił postępy, jedynie w wdziękach rozkosznego życia zatopiony, korzystać z nich nie chciał. Sposób życia jego nie wiele zostawiał czasu do pisania, są jednak rytmy jego pełne wdzięku, z taką zaś łatwością pisane, jakby same szły z siebie. Co wprawdzie i było, gdy zniewolony prośbą żądających raczył wziąć pióro w rękę. Najsławniejsze jest jego opisanie podróży do części południowych królestwa, które wraz z towarzyszem drogi (Bachaumont) czynione było. Dzieło to w wyrazach swoich prawdziwie oryginalne, w wdzięku zaś do naśladowania trudne, przełożone dokładnie być nie może. Zbiór mały rytmów jego kilkakrotnie z druku wyszedł. Umarł w roku 1686.

CHAULIEU.

Wilhelm de Chaulieu w zamku dziedzicznym zacnej familji swojej, zwanym Fontenay, urodził się roku 1639. Przyzwoite stanowi wziął wychowanie. Jedynie atoli szacując słodkość życia towarzyskiego, a przestawając na dość znacznych dochodach, do zgrzybiałej starości życie spokojne prowadził. Umarł mając lat przeszło ośmdziesiąt. Pisał w rodzaju Anakreonta, jakoż mistrzem swoim wyżej wspomnionego Chapelle nazywał. Rytmy jego i listy zebrane razem wielokrotnie z druku wyszły.

LA FARE.

Nieodstępny i godny towarzysz wzwyż położonego, zostawił podobnie rytmy i pieśni na wzór Anakreonta. Umarł w roku 1712, żywszy lat sześćdziesiąt ośm.

FONTENELLE.

Stoletni prawie ten starzec, ostatni z sławnego wieku w ludzi zacnych Ludwika XIV, na wzór Nestora trzy prawie następstwa mężów znamienitych, współtowarzyszów swoich, oglądał. Urodził się w Rotomagu, a matka jego była siostrą Piotra Korneliusza, który pierwszy wzniósł i na najwyższym stopniu teatrum ojczyste usadowił. Słaba konstytucya nie obiecywała mu długiego życia, jednakże roztropna wstrzemięźliwość doprowadziła go do rzadkiej starości. W dwudziestym roku pisał i podał na teatrze operę Belerofonta. Chciał potem wstępować w ślady wuja, i napisał był tragedyą, ale ta nie wyrównała żądaniu jego. Umarł w roku 1757, mając lat sto bez kilku tylko miesięcy.
Wiele pisał prozą : największy przynosi mu szacunek historya Akademji Francuzkiej, której był sekretarzem : insze jego dzieła są : « Listy — Rozmowy o wielości
« światów. — O wieszczbach. — Dyalogi na wzór Lu-
« cyana. — Wierszami opery. — Tragedye. — Sie-
« lanki. — Te lubo dowcipne i gładkim wierszem pisane, wykraczają przesadą, gdy w ustach wieśniackich takie wyrazy umieszcza, które się z ich prostotą takową, jaka być powinna, zgadzać nie mogą. Styl jego w prozie zbyt zwięzły i pełen maxym, na wzór Seneki jest urządzony; jeżeli w jego pismach dla wdzięku i ważności rzeczy jest znośny, bez takowego wsparcia w naśladowcach podobać się nie może.

FENELON.

Okoliczności życia tego sławnego męża wiadome są; nie wiele się rytmów jego zostało, te które zwięzłe obowiązki człowieka każdego opowiadają, godne szacunku. Dzieło nieśmiertelne Telemaka, lubo prozą pisane, najznakomitszym wieków naszych poematem nazwać się może. Jakoż go wierszem na nasz język przełożył Jan Jabłonowski wojewoda Ruski. Śmierć Fenelona przypadła na rok 1716; żył lat sześćdziesiąt cztery.

MONTESQUIEU.

Tak jak Fenelon, sławny z innych dzieł, a osobliwie z Ducha Praw, prezydent Montesquieu, dzieł rytmem pisanych po sobie nie zostawił : jednakże pismo jego o