czynienia; musi więc mieć dom obszerny, żeby i sam mógł powagę reprezentacyi swojej utrzymać, i odwiedzających przystojnie mieścić. Chwalą niektórzy stąd staropolską prostotę, że najwięksi panowie mieścili się w małych domach. Stare cnoty i mnie są szacowne, ale niewygody własnej i cudzej, ja w liczbę cnot nie kładę. Szczupłość więc mieszkań dawnych bardziej defektowi gustu lub niemożności, niż chwalebnej modestyi przypisać należy. Luboć i dawniejszemi czasy bywały zamki ozdobne i obszerne, jako się jeszcze napatrzyć można w Brzeżanach, Krasiczynie, Łańcucie, Żółkwii t. d.
Dóm, jeżeli gdzie, w Polszczę najbardziej do majętności, w której postawiony, stosować się powinien. Stutysięcznej intraty dziedzic, buduje pałac korrespondujący milionowej fortunie; ta po śmierci ojcowskiej równo się między dzieci dzieli : czwartej więc części possessor, niemający tylko dwadzieścia pięć tysięcy intraty, obejmuję dóm, którego utrzymanie pierwszemu fundatorowi było znośne, następcy uciążliwe. Cóż zatem idzie? oto, albo domu zaniedba, i nową do licznych polskich ruinę przyda, albo utrzymując nieproporcyonalną do swojej sytuacyi wspaniałość, sam się zniszczy. Choćby nawet chciał przedać majętność, dóm który ją zdobi, wstrętem będzie dla kupców. Ten rodzaj ludzi w pałacach się nie kocha.
Z tych powodów, rzekł dalej, dóm, który ma się tu wystawiać, powinienby być mierny, ponieważ i stan ziemiański zbytecznej reprezentacyi nie potrzebuje, i wieś kosztu wielkigo na utrzymanie nie zniesie. Chwyciłem się zdrowej rady mojego sąsiada, i dóm ten, tak wystawiłem, iż się w nim uczciwie z żoną i dziećmi mieszczę, a gdy się gość trafi, mam go gdzie przyjąć szczupło wprawdzie, ale dość wygodnie. Oprócz izb do jadania, bawienia się, spoczynku i gościnnych, mam dla siebie jeszcze dwie osobne. Pierwsza służy do czynienia dyspozycyj domowych gospodarskich; w drugiej są moje xięgi : jak jednej, tak drugiej, ile możności cząstkę dnia poświęcam. Że wspomniał o bibliotece, ośmieliłem się prosić, żeby mnie do niej zaprowadził.
IX. Nimeśmy poszli do biblioteki Pana Podstolego, rzekł do mnie z uśmiechem, iż to był jeden z największych faworów, który gościowi w domu uczynić mógł. Przeświadczony u siebie będąc, rzekł dalej, iż dobro powinno się udzielać, prowadziłem do moich xiążek sąsiadów, i pożyczałem im tych, których żądali. Cóż się stało? oto przez połowę poginęły, a te które oddano podarte były, albo też splamione i pozapisywane na marginesach. Żeby przynajmniej czytający uwagi swoje, albo krytykę dzieła zapisywali, znośniejszaby rzecz była, i owszem z dobrych przypisów nabierałaby xięga szacunku. Ale te przypisy, albo były konotatką wiele korcy zboża do młyna zawieziono, wiele słoniny ze spiżarni wzięto; albo też pobożny czytelnik wielkiemi literami dla formowania charakteru napisał : Ad majorem Dei gloriam. Jeden nie mając co lepszego podobno do roboty, w kronice Bielskiego, gdzie są portrety królów całej familji Jagiellońskiej, wąsy namalował. Od tego czasu zebrawszy rozproszone xiążek ostatki, uczyniłem mocne przedsięwzięcie nikogo do mojej biblioteki nie zapraszać.
Niech to WPana nie dziwuje, że izba mała, xiążek niewiele. Gdyby same tylko prawdziwie potrzebne i dobre wybierać przyszło, i tuby się jeszcze wiele próżnego miejsca zostało. Z niezliczonej mnogości xiąg, któremi nas handel xięgarzów zarzucił, dobrze pisanych nie jest nadto; z tych dobrze pisanych, potrzebnych, ledwo dziesiąta część, a i te biorąc do braku, wiele się znajdzie, które jednoż mówią, inszym tylko sposobem i kształtem.
Po śmierci rodziców znalazłem między rozmaitemi gratami pod dachem skrzynię starą bez zamku i zawiasów; postrzegłem, iż była napełniona xięgami. Ucieszony tym wynalazkiem, kazałem ją znieść na dół, i bardzo wiele xiąg dawnych, tak polskich, jako i łacińskich w niej się znajdowało. Ten był pierwszy początek biblioteki mojej, którą ile możności, nie mnogością, ale wyborem pomnażałem i pomnażam. W tej pierwszej szafie te są, które się religji i obyczajności tyczą : Bibljia łacińska, jej tłumaczenie polskie, pierwsze przez Leopolitę Akademika Krakowskiego, drugie z kommentarzem przez Jezuitę Wujka. Rzadki jest naród, któryby pisma świętego tak dobrych miał tłumaczów. Następują : Postylla tegoż Wujka, kazania Skargi, tchnące duchem apostolskim, w poważnej prostocie pełne wybornej nauki. Xięgi dogmatyczne przeciw kacerzom Hozyusza kardynała, Orzechowskiego, Górskiego, Warszewickiego, Sokołowskiego, Reszki, mniej znane i szacowane od własnego narodu, niżby się należało. W następującej szafce są xiążki prawne. Naprzód, zbiór praw rzymskich, jako źródło, z którego nasze wypłynęły : dalej ojczyste prawa, statuta, konstytucye pracą Łaskiego, Sapiehy, Herburta, Przyłuskiego, Madalińskiego, Januszowskiego, Zalaszowskiego, Ładowskiego, Konarskiego, i innych zebrane; sławna owego wielkiego Jana Zamojskiego xięga de senatu Romano; Opalińskiego de officiis; Fredra monita politica : Petrycego tłumaczenie Arystotelesa, Orzechowskiego Fidelis subditus, Quincunx; Politia Łubieńskiego; Monita Lipskiego o kanclerzach, Lubomirskiego rozmowa Artaxersa z Edwandrem, Prawdy i próżności; Głos wolny, szacowna pamiątka tego, którego los Polszcze przeciwny z tronu wyzuł; Skrupuł bez skrupułu Jabłonowskiego, dobra krytyka błędów ojczystych. Szafa historyków narodu polskiego nie zawstydzi; tak w tym rodzaju, jako i w innych, co do nauk, wiek naszych Zygmuntów może bezpiecznie z owym zawołanym we Włoszech Medyceuszowskim iść w porównanie. Widzisz WPan porządkiem Kadłubka szacownego nie wytworem, ale starożytnością i pierwszeństwem między drugimi; Długosza znamienitego pracą; Miechowitę rzetelnością; Bielskiego prostym i razem wybornym stylem; Stryjkowskiego ruskich latopisów wyjawieniem; Kromera powagą stylu; Orzechowskiego wyborną łaciną; Sarbiewskiego erudycją; Sarnickiego, Kochowskiego dokładnem wyrażeniem; Piaseckiego rzetelnością. Stoją rzędem inni, którzy tylko szczególne epoki narodu swojego opisywali, jakoto : Górnicki, Lubiński, Hejdenstein, Solikowski, Kojałowicz, Sobieski, Fredro, Starowolski, Pastoryusz. Następują ci, którzy w rozmaitych naukach biegli, oświecali wiek swój : na ich czele zdaniem powszechnem pierwsze miejsce trzyma nieśmiertelny Kopernik, Toruńczanin, Kanonik Warmiński. W Fizyce Maciej z Urzędowa, Szymon Syreniusz, Syxt, Rzączyński; w krasomowstwie Sokołowski, Ossoliński : w stylu listownym Karnkowski, Załuski. Poetami, jeżeli który, nasz naród szczycić się może;
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/305
Ta strona została przepisana.