tarza na Pandekta : może i nie wie co te nazwiska znaczą; ale jest człowiek cnotliwy, roztropny, a choć niedouczony, więcej ma przecież wiadomości od tych, którzy rozumieją, iż cała nauka prawa na tem zawisła, aby umieć napisać pozew, albo manifest cum omni formalitate.
Obowiązek dobrego obywatela jest, usługiwać krajowi, ile możności; a przez to przykładać się do dobra publicznego. Te pobudki przywiodły mnie były przed lat dwudziestu kilku do podjęcia się funkcyi deputackiej. Dopierom nierozmyślność moję poznał, gdym w izbie sądowej zasiadł : czyniłem prawda z siebie, com tylko mógł; wiem, żem się faworem, ani korupcyą nie uwodził, przecież dotąd się uspokoić nie mogę, czylim niewiadomością nie zgrzeszył. Uczyć się prawa sądząc, jestto bezbożna nauka; lepiej ujść za nieuczonego, niż się wdać w niebezpieczeństwo złego sądzenia.
II. Widząc nadzwyczajne w domu przygotowania, pytałem się Pana Podstolego, czyli się znacznych jakich gości u siebie spodziewa? Najznaczniejszych opowiedział : dziś zakończywszy żniwo, gromada z wieńcem do mnie przyjdzie, na ich więc przyjęcie wszystko teraz czeladź gotuje. Około zachodu słońca usłyszeliśmy śpiewania żeńców : wyszli na ganek gospodarstwo, oddano im wieniec z kłosów, a jeden z gromady poważny starzec uczynił do państwa rzecz, prostemi prawda słowy, ale znać było, iż odzywało się serce przez usta jego.
Odpowiedział wszystkim ogólnie Pan Podstoli : wielbił naprzód Opatrzność Pana Boga, która pracującym dodaje żywności; dziękował poddaństwu za wierną pracę, wsparcie ojcowskie w każdej okoliczności przyobiecał, a na znak zawdzięczenia wezwał do użycia zabawki, którą dla nich przygotował. Zaczęła więc młodzież tańce, przeplatywała je rozmaitemi pieśniami. Te w kompozycji swojej, nie można mówić, żeby były wyborne, z tem wszystkiem w wdzięcznej prostocie swojej, oznaczały niewinność wiejskiego życia.
Zastawiono na podwórzu stoły : nim do nich wszyscy zasiedli, X Pleban wpośrodku stanął i uczynił do wszystkich rzecz, jak darów Bożych z wdzięcznością i przystojnem weselem używać należy, pobłogosławił jadło : zaczem siadł Podstoli do osobnego stołu z samemi gospodarzami, gospodynie z Panią Podstoliną; z Pannami Podstolankami dziewki, z Panami Podstolicami parobcy, i trwała uczta dość długo w noc.
Gdy się wszyscy rozeszli do domów, a myśmy się jeszcze z Panem Podstolim zostali na podwórzu, rzekłem : iż zdawało mi się, że się wróciły owe czasy Rzymian, gdzie w uroczystość Saturnową, na pamiątkę złotego wieku, zasiadali na wspólnej uczcie panowie ze sługami. Świętobliwe wielce było to Rzymian ustanowienie, rzekł Pan Podstoli, wiodło bowiem do ludzkiego obejścia się z poddanymi. Zwyczaj ten u mnie od czasów dawnych wniesiony na wzór przodków zachowuję, i dzieciom zalecam, żeby go dotrzymywali.
Nie upadla dobrego pana łaskawe z poddaństwem przestawanie. Najsławniejszego z monarchów naszych Kazimierza, tego, którego po śmierci mianowano wielkim, za życia zwano królem chłopskim. A to z tej przyczyny, iż lud swój kochał, i bez względu na stan każdemu był przystępnym. Zbogaciła jego dobroć Polskę, uczyniła w życiu szczęśliwym, po śmierci sławnym.
Służy do tej materyi, mówił delej Pan Podstoli, owa u Kochanowskiego rozmowa pana z włodarzem :
Takci bywało, panie, pijaliśmi z sobą,
Ani gardził pan kmiotka swojego osobą.
Dziś wszystko już inaczej, wszystko spoważniało,
Jakto mówią : postawy dosyć, wątku mało.
III. Wszedłszy do pokoju Pana Podstolego, zastałem go piszącego. Nie chcąc przeszkodzić, cofnąłem się nazad, ale mnie zatrzymał, powiadając, że już pocztę skończył i listy pieczętuje. Jakoż na ostatnim już przypieczętowanym zapisywał kopertę. Rzuciłem z nienacka okiem na owo pisanie i postrzegłem: « Wielmożnemu Jegomości Panu Cześnikowiczowi MW Mści Panu i kochanemu bratu. » Uśmiechnął się Pan Podstoli i rzekł : w naszym podobno tylko kraju jedyny jest ten przykład, iż ojców nie tylko majętność, ale i tytuły urzędowne chcemy brać przez sukcessyą. Gdzieindziej syn Gubernatora nie jest Gubernatorowiczem, Feldmarszałka, Feldmarszałkiewiczem. U nas komornik, Burgrabia, Regent, napełnia kraj Komornikiewiczami, Burgrabiczami, Regentówiczami. Nie mówię o Wojewodzicach i Kasztelanicach : ci czasem i do trzeciego pokolenia rozciągają przywileje przodków swoich.
Dawni ludzie nie na czczych nomenklaturach zasadzali powagę swoję. Pisał Cycero do Cezara : Marcus Tullius Cicero Caesari salutem. Horacyusz najjaśniejszego tytułu nie dawał Augustowi, a przecież większym był monarchą August, niż teraźniejsi. Cycero z Pompejuszem, więcej zapewne znaczyli, niż nasi Senatorowie, albo ministrowie Statûs.
Zapatrując się na powierzchowność, zdaje się, iż nasz wiek dwie wcale przeciwne rzeczy w sobie zamknął. Ten sam Pan Sędzic, Pan Cześnikiewicz, któryby się o to gniewał, gdyby mu ojcowskiego diminutivum nie dano, tenże sam chciwy nad zamiar fantastycznych dystynkcyj, im więcej wyciąga od innych, tym bardziej się sam upakarza; gdy dając respons, nie odebrawszy żadnego dobrodziejstwa, nazywa mnie dobrodziejem, a nadto, jest moim najniższym sługą. W powszechnej prawda akceptacyi, te grzeczności są nakształt liczmanów, które służą do rachunku, a nic z siebie nie znaczą. Z tem wszystkiem, lepiejby się wrócić do przyzwoitych wyrazów, i darować sobie wspólnie tę próżną affektacyą.
Jak wodne ścieki zaczynają się od zdroju, idą strumykiem, nakoniec stają się rzeką; tak właśnie u nas grzeczne obrządki wzięły wzrost i powiększenie. Od waści poszło do waszeci, od waszeci, do waszmości, od waszmości, do waszmości Pana : dalej nastał waszmość mościwy Pan, dalej mój wielce mościwy Pan, dalej Wielmożny, Jaśnie wielmożny, Oświecony. Nie wiem co dalej wymyślimy, ale i tego co mamy, nadto.
Zbytek takowej uprzejmości nieszczerej, mamy wraz z innemi narodami. To nas różni, jakom wyżej powiedział, iż zdajemy się wstydzić nazwisk własnych, i każdy jakby okrycia zelżywej nagości, przydatkowego tytułu szuka. Jest u nas bardzo wiele potomków dawnych i znakomitych w ojczyznie familij. Nosić sławne cnotą i wielkiemi dziełami imie, najszacowniejszy jest tytuł : a choćby nas urodzenie nie postanowiło w tym stanie, starajmy się naówczas to, które nosim