Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/346

Ta strona została przepisana.

zakony, jak o nich pospolicie rozumieją. Te ręce, które podawały wiekom uczone pisma, odkrycia i wynalazki, też same ręce uprawiały ziemię, wycinały puszcze, stanowiły osady, i kiedy dzikość narodów północnych wszystko burzyła, zgromadzenia naówczas duchowne łagodziły tę dzikość, wzmagały kunszta, rozkrzewiały nauki. — Jeźli tojest być nieużytecznym, niech każdy osądzi.
Zastanowił się ojciec Teodor, a jam rzekł : być wdzięcznym za uczynioną przysługę, obowiązek jest każdego człowieka : ale gdy wdzięczność mogłaby czasem za sobą złe skutki prowadzić, rozumiem, iż roztropność każe naówczas miarkować przepisy wdzięczności. Domyślam się, co WPan przez to rozumiesz, rzekł ojciec Teodor. Wdzięczność jest nas utrzymywać, zły skutek wdzięczności utrzymywać niepotrzebnych.
Trzeba tu znowu powtórzyć owe wzmiankowane przezemnie Irzy zarzuty. Jest nas nadto; jeżeli jest tak wprawdzie, nie ubliży to zakonności, iż się osób i miejsc liczba zmniejszy, byleby miejsca miały swoję właściwą potrzebę, a osoby wzgląd. Ludzkość Chrześciańska szczupłości potrzeb naszych dogodzi; niech tylko rządcy nie odbierają poddanym sposobności do dobrze czynienia, nam głód nie dokuczy.
Jeżeli inne zakony mają z łask dobrodziejów, przez dobre mienie, cokolwiek więcej nad ścisłą potrzebę; użyczą chętnie choć małych ułomków swoich, byleby te nieszły, zamiast użyteczności powszechnej, na zarobek prywatny. Chleb to ubogich jest, na zbytki obracać go nie należy : chleb łaknących jest, nie powinien tuczyć tych, którzy się narodu kradzieżą pasą : chleb jest poświęcony cnocie, niech się nim występek nie wzmaga. Cząstką jesteśmy z krwi tej ojczyzny, na której łonie żyjem; uczniami jesteśmy tych mistrzów którzy czcili święte obywatelstwo : poniesiemy sami to, co żarliwość od ust naszych łaknących odejmie, bylebyśmy przeświadczonymi byli, iż łaknieniem naszem dobrowolnem nasycimy prawdziwie łaknących.
Nie jesteśmy użyteczni: dajmy to, iż tak jest, któż nieużyteczności naszej przyczyną? Niech bez względu na powierzchowność, mamy szacunek, gdyśmy na niego zasłużyli, staniemy się naówczas coraz bardziej godniejszymi szacunku; niech wzgarda niesłuszna a uciążliwa nie gnębi nas, wzbije się młodzież nasza w lot dawnych poprzedników swoich, a natenczas znajdzie w zakonach kraj oświecicielów, i pozna, jak niesprawiedliwie sądził nieużytecznymi tych, których sam takimi uczynił.
Czując się być nieco poruszonym, ojciec Teodor odmienił ton mówienia, rzekł: Wybaczysz WPan staruszkowi, jeśliś usłyszał zbyteczną może czułość w wyrazach moich. Nie za sobą mówiłem, solum mihi superest sepulchrum : ztemwszyskiem, gdyby się głos mój tam mógł wznieść, gdzie rzadko wyrazy prawdy dochodzą, wzniósłbym go w dwójnasób, i lubobym może był osądzony za natręta, zniósłbym ochotnie tę przyganę dla dobra, nie tak mojego, nie tak zakonu, jako kościoła Bożego, i miłej ojczyzny.
Nadszedł zatem X Pleban : pożegnawszy więc ojca Teodora, szedłem do mieszkania Pana Podstolego, który się z niektórymi sąsiadami wraz z Panem Łowczym zabawiał.
XII. Wyjechaliśmy nazajutrz rano, i gdy się zaczęły rozmowy, dał do nich wstęp jarmark, dla któregośmy byli umyślnie do miasta zjechali.
Ustanowienie zjazdów takowych, rzekł Pan Podstoli, najodleglejszej starożytności zasięga. Zrazu potrzeba, dalej zbytki wzniosły i rozkrzewiły handel. Miejsca na zamiany z pierwiastków wyznaczone, zczasem stały się miastami. W nich obywatele uczynili z handlu rzemiosło, kupiectwo wzięło zatem kurs regularny. Zamiany, czyli owoców ziemi, czyli rękodzieł, wzmagały się razem z dobrem mieniem, a przeto ze zbytkiem. Co niegdyś okolice tylko z pól do miast znosiły żywność, a z miast na zamian za żywność odnosiły to, co ich potrzebom służyło; w dalszym czasie kraj krajowi tego, co mu nad potrzebę schodziło, dodawać począł, a wzajem brał na czem mu brakło. Pieniądze mając sobie nadany szacunek przez zwierzchność, ułatwiły zamiany towarów, a przeto rozszerzał się i gruntował handel między narodami. Żeglarski kunszt do najodleglejszych krain chciwość zysku doprowadził. Zyskowne zawsze były zamiany i przedającym i kupującym, gdzie jednak większy był przemysł, tam obfitsza korzyść.
Kraj polski żyżnością swoją był względem Europy, co niegdyś Sycylia i Egipt za czasów Rzymskich względem Włoch. Zwano te kraje szpichlerzami Rzymu, podobnież się i Polska co do innych narodów osobliwie dawniej zwać mogła. Uszczerbkiem teraz zysków naszych jest wydoskonalenie gdzieindziej rolnictwa. Dodajemy państwom zboża, ale go nie potrzebują tak wiele, jak przedtem. Wojny, nieurodzaje, im są szkodą, nam zyskiem. Wieleby mówić można o sposobach, jak nasz handel wzmódz i rozprzestrzenić. Najistotniejsze nasze w tej mierze zabiegi powinny być, abyśmy się starali, ile możności, znachodzić to u siebie, po co się teraz do drugich udawać musimy. Żeby do tego dojść, trzeba się zbytków, które nas niszczą, strzedz, a rozpleniać rzemiosła i kunszta, które właściwym potrzebom obywatelów dogodzić mogą.
Byliśmy na jarmarku, mówił dalej Pan Podstoli, na zjeździe przedawających i kupujących, upoważnionym wyrokiem zwierzchności, nadanym dla pożytku okolicy, a razem, ponieważ miasteczko dziedziczne, a jarmarki intratę zwiększają, dla nagrody dziedzica, któremu się przywilej jarmarczny dostał.
Chwalebna rzecz jest nagradzać zasługi. Wierzyć należy, iż ów pierwszy, który go w miasteczku swojem zyskał, godzien był nagrodzenia. Ale zwierzchność, która jarmark czyni nagrodą, powinna ściśle wejrzeć w okoliczności, ażeby się nie stało to w inszych nadaniach, co w tem. Zyskał dziedzic miasteczka tego, z którego wyjeżdżamy, przywilej na jarmark, ale to nadanie szkodliwem się stało miasteczku przyległemu : bo w jedenże czas, i w jednem i w drugiem przypadają jarmarki, a przeto jedno zyska, drugie traci. Pobliższego miasta jarmarki dawniejszem nadaniem ustanowione, dla równych, a może i większych zasług dziedzica, w zdrobniałych potomkach nie mają wsparcia, nie ma ją sposobu zachęcenia kupców takiego, jaki ma w ręku później uprzywilejowany, możny, a zatem dzielny na zniszczenie sąsiadów swoich. Przyjdzie czas, gdzie zwyczajnem losu igrzyskiem przyćmi się owa zbyt błyszcząca Jaśnie Oświeconość, lub Jaśnie Wielmożność, zwróci się może kolej, i odda z lichwą za swoje ten, który teraz dla przemocy krzywdę ponosi.
Nie jestem zbyt starym, dodał Pan Podstoli, jużem