» Jesteśmy wszyscy jednego ojca potomkowie, pamiętajmy o tem nieustannie żeśmy bracia. »
» Wychowanie młodzieży, niech będzie szkołą cnoty. »
» Nagroda cnoty w tem życiu największa, wewnętrzne przeświadczenie; inszych nie szukajcie; gdy zaś karzecie występki, żałujcie występnych, pamiętajcie, że i wy możecie zgrzeszyć. »
» Zaczął potem opowiadać, jako pierwszy ojciec od morza z dalekiej ziemi przybył; a w głąb ziemi zaszedłszy, uprawiał rolą, dóm zbudował, rozkrzewionemu potomstwu dał należyte wychowanie i nauki, a te wspierając świętemi swojemi przykłady, założył pierwsze fundamenta szczęśliwości powszechnej całego kraju. Wyliczał cnoty i dzieła następców, któremi zasłużyli sobie na wieczną pamięć.
Wspominają z wielkiemi pochwałami kroniki nasze wojowników, że wypleniali naród ludzki; monarchów, że karząc małe kradzieże, wielkiemi się zaszczycali; mędrców, że sny swoje dowcipne dawali za wyroki; prawodawców, że subtelnemi wynalazki słodzili jarzmo nieznośnej podległości. Słynie Alexandar, że pół świata nieszczęśliwym uczynił; Juliusz, że zgubił swoję ojczyznę. Nie na tej szali ważyli tamtejsi obywatele zasługi przodków swoich.
Wspominali z uszanowaniem jednego, który wydoskonalił instrumenta rolnicze. Drugiego, który odkrył dzielność niektórych ziółek zdatnych do uleczenia chorób. Tego, którego składania pieśni na uczczenie najwyższej Istności lud cały śpiewał. Długie byłoby wyliczanie każdego w szczególności, których tam mianowano; dość namienić, iż każdego z nich nieśmiertelna pamięć brała początek z usługi towarzystwu uczynionej, z osobliwego rodziców uszanowania, z dobrego wychowania, zachowania się przykładnego z innymi spółobywatelami.
Upewniony lud ten dobry, iż do szacunku prawych czynów, figur krasomowskich nie potrzeba, prostem dzieł wspomnieniem wielbił cnotę. Znać było po niespokojnych wzruszeniach słuchającej młodzieży, rozrzewnienie serc prawych; spadały po licach poważnych starców szacowne łzy, skutek świętej pociechy nieskażonego sumienia. Świadek tak przykładnego widowiska, odchodziłem prawie od siebie z radości i zadziwienia.
Nazajutrz z okazyi owej pierwszego ojca maxymy, że nauka młodzieży powinna być szkołą cnoty, prosiłem Xaoo, aby mi raczył wytłumaczyć, jakiemi sposobami ta szkoła do nauki cnot prowadzi. Nie masz w tem żadnego przemyślnego kunsztu, rzekł Xaoo: Nauki rozumu nie są nam znajome; serca sposobimy do cnoty. Żeby zaś dojść ile możności, tego pożądanego skutku, rozdzielamy naukę obyczajności na cztery części.
Pierwsza nie zatrudnia ucznia, ponieważ natenczas sam nauczyciel uczy się poznać gruntownie, jakie są jego skłonności, jaki grunt serca, jakie sposoby mydlenia, konstytucyą, co do humorów, krwi i innych przymiotowi skutków temperamentu. Przypomnij sobie owe odemnie dawniej wspomniane podobieństwo do roli; słyszałeś, iż rolnik naprzód powinien grunt poznać, żeby wiedział, jak go uprawić w czasie, i co na nim siać. Poznanie więc doskonałe dziecięcia jest u nas fundamentem edukacyi. Stąd nauczyciel brać miarę powinien, czyli słodkiem napomnieniem, czyli zabawnym dyskursem, czyli gruntowną umysłu konwikcyą, czyli częstem powtórzeniem, obietnicą nągrody, punktem honoru, lub nakoniec gdyby wszystkie inne sposoby były nieskuteczne, bojaźnią kary, umysł wzruszać i do dobrego kierować ma.
Drugi stopień edukacyi, zmierza do wykorzenienia złych skłonności, już poznanych przez nauczyciela. Lubo w pierwszych leciech niemowlęctwa zabiega się temu, ile możności, aby nie nabierało dziecie jakowych przywar i uprzedzeń, trudno jednakże odłączyć niejaką słabość od miłości rodziców. Ta, choć rozumem powściągniona, niekiedy z obrębów wypada. Pieszczoty nieznacznie wprawiają w upór i dobre o sobie rozumienie; stąd krnąbrność, stąd odraza od pracy, stąd hardość roście. Stara się więc nauczyciel przełamywać te pierwiastkowe przywary, zawsze w początkach łatwiejsze do pokonania.
Zasiewa przyzwoitem ziarnem wyczyszczoną już i uprawioną rolą nauczyciel w trzecim stopniu, wielbiąc cnotę w powszechności, w szczególności każdy jej rodzaj opisując. Obowiązki stanów opowiada; przykrość nawet w pełnieniu cnot nie tai się, ażeby przestrzeżona tym sposobem młodzież, nie odrażała się zczasem od pełnienia prykrych i trudnych częstokroć obowiązków.
Czwarty, a ostatni stopień gruntuje się na roztropności. Nie dość na tem, że uczeń wie definicyą cnot rozmaitych, trzeba, żeby je do skutku przywodził. Trzeba, żeby wiedział, jak i kiedy pełnić je ma. Trzeba, żeby każdej rzeczy przystojną miarę zachował; żeby, naprzykład, zbytek odwagi nie stał się zuchwałością, a nadto wielka rozmyślność bojaźnią i lenistwem, i t. d.
Te są proste, ale doświadczeniem stwierdzone w skuteczności swojej reguły edukacyi mołodzieży naszej.
Są jeszcze inne: te, lubo wielce potrzebne, że się jednak tylko do zdrowia i mocy ciała ściągają, towarzyszą tylko wyżej wspomnianym. Z pierwszgo niemowlęctwa przyzwczajamy dzieci zostawać bez odzieży, żeby przyuczać ciała do wytrzymania zimna i ciepła. Do mocy przyuczamy dźwiganiem proporcyonalnych sile ciężarów; do szybkości ubieganiem się w zawody; do przebywania rzek pływaniem po sadzawkach.
Lubo pasowanie sie wzajemne do nabierania sił wielce służy, u nas ten rodzaj ćwiczenia jest zabroniony. Nie chcemy nawet podobieństwa bitwy; nie chcemy okazyi wynoszenia się zwycięzców, upokorzenia zwyciężonych. Takowe igraszki kończą się częstokroć prawdziwym bojem; zapalićby mogły nienawiść między temi, których szczęśliwość póty trwać będzie, póki się będą wzajemnie kochać, póki nie będą mieć, ani przyczyny, ani sposobu zazdrościć sobie.
XII. Z okazyi podróży naszej wziąłem wstęp do zachwalenia wniesionego u nas zwyczaju odwiedzania cudzych krajów. Zwyczaj ten, rzekłem, oświeca i uczy młodzież naszę; poznają prawa, zwyczaje narodów, charaktery rozmaite ludzi, a powracając z nabytą korzyścią, stają się zdatnemi do usłużenia własnemu krajowi. Słuchał z cierpliwością, poczuwał i usprawiedliwianie tego u nas zwyczaju, który jest ostatnim stopniem wychowania młodzieży.
Gdym ja skończył, on tak mówić zaczął. Nie rozumiej, żebyśmy tego nie pojmowali, iż podróż do cudzych krajów, wielkie za sobą pożytki prowadzić może; nie przeczyłem, ani przeczę tym, które wyraziłeś; ale zapomniałeś mówić o szkodach stąd pochodzących; my
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/414
Ta strona została skorygowana.