zwyczaju będący na odwodzie z znaczną częścią posiłkowych półków, mieliśmy i czas i sposobność czuć to ziemi wzruszenie.
Po porażce w Kannach, trzy beczki pierścieni kawalerów rzymskich przyniesiono prawda do senatu w Kartaginie, ale żeby te były ściągane z palców poległych Rzymian, nie byłoby ich było i dziesiątej części. We trzy beczki więcej jak sto tysięcy pierścieni włożyćby można, nie zginęło zaś szlachty rzymskiey i dziesięć tysięcy. Powtóre każdy wie, iż ledwo się batalia skończy, wojskowa czeladź pobitych obnaża i zdziera; odkupił Annibal wielką liczbę tych pierścieni, a że chciał senat okazałością tryumfu swojego wzbudzić do przysłania posiłków, zlecił mi pod sekretem, abym jak najwięcej pierścieni ze złota zrobić kazał. Łożyliśmi na to więcej jak dwanaście tac i kubków, a gdy były gotowe, posłał je po Kartaginy, nie mając za zdradę takowego przemysłu, który dobru publicznemu bez cudzej krzywdy służył.
XII. Każde państwo ma swoje epoki nieszczęśliwe. Taka była Rzymian za wtargnieniem w ich kraj Annibala. Jego przemysł, jego odwaga nie byłyby zdolne do przemożenia tych sławnych wojowników, gdyby się byli jęli z samego początku rady Fabiusza, który nakoniec zwłoką Rzym zbawił. Dalsze złe sukcessa Annibalowe przypisywać pieszczotom Kapuańskim, albo zatrwożeniu jakiemuś, gdy pod Rzym podstąpił, ten chyba może, który nie znał tak, jak ja, tego wielkiego bohatyra. Delicye Kartaginy, lub Hiszpanji, większe były od Kapuańskich, a przecież się niemi nie rozpieścił. Rzym attakować, mający w dwójnasób więcej broniących, niżeli naszego wojska było, rzeczby była nieroztropna i zuchwała.
Nie należy się zastanawiać nad tem, iż szczęśliwe pierwiastki Annibala zły skutek wzięły : temu się bardziej dziwować należy, żeśmy mogli mieć takowe pierwiastki z garstką niewielką wojska, rozmaitych narodów, obyczajów, z małemi posiłkami, w kraju nieznajomym, wśród ludzi nieprzyjaznych i zdradzieckich. Że mimo te wszystkie przeszkody, więcej jeszcze jak lat dziesięć utrzymał się Annibal we Włoszech, więcej mu to sławy przyniosło, niżeli wygrane batalie.
Wiadomi trybu wojennego nie na samych bitwach wygranych zasadzają umiejętność wodzów; te przypadek częstokroć zdarza : ale rozporządzenie całej kampanji, opatrzenie wojska w dostateczną żywność, marsze wczesne, pozycye dobrze obrane, porządek wewnętrzny i karność obozowa; zgoła, co do wygrania batalji bez dodatku przypadkowego służy, to wodzów zaszczyca; i w tem właśnie celował innych Annibal, tak dalece, iż gdy w rozmowie ze Scypionem jego nad siebie przeniósł, bardziej to było skutkiem modestyi, lub polityki, niżeli prawdą rzeczywistą.
Wyszliśmy z Włoch z żalem niezmiernym Annibala, który w tamtych krajach zasiedziały, jeszczeby się był dłużej trzymał, gdyby go powtórzone rozkazy nie zaszły, żeby szedł na obronę ojczyzny. Nie tak bojaźń Rzymian, jak od nich przekupieni nieprzyjaciele Annibala, wyrwali mu z rąk tak długo trzymaną zdobycz. Od tego czasu zwątpił on zupełnie o stanie i trwałości ojczyzny swojej, i widząc przemoc zawistnych sobie, a przeto pewne projektom swoim przeszkody, do tego jedynie celu zmierzał, żeby wojnę chwalebną uczciwym sposobem zakończyć.
Dociekli tego Rzymianie, którzy już naówczas w przemysłach polityki biegli, mieli w Kartaginie szpiegów i partyzantów. Ci lud wzburzyli przeciw Annibalowi, jakoby swojej tylko sławy, nie dobra ojczyzny szukał; przeto odrzuciwszy traktowanie o pokój, postanowili w kraju u bram prawie swoich nowem wojskiem losu fortuny tentować. O jednę tylko kreskę szło, żeby komu innemu nie Annibalowi dana była komenda nad wojskiem; ale ci, którzy półki powadzili, po większej części byli mu nieprzyjazni, albo młodzież w rozkoszach rozpieszczona, do boju niezdatna. To było najpryncypalniejszą przyczyną klęski pod Zamą. Otworzyły się dopiero naówczas oczy Kartagińczykom, pokój, któryby mogli mieć uczciwy, przyjąć musieli z niesławą i stratą. Annibal po niewczasie zaczął być szanowanym, i wkrótce zgodnemi głosy obrany był Sulfetem, co była, jakem już wyżej namienił, najwyższa godność Rzeczypospolitej.
W tym urzędzie dał dowody wielkiej doskonałości swojej : Prawa, które ustanowił, były zbawienne i do aktualnej sytuacyi przystosowane. Skoro postrzegli Rzymianie, iż dobry porządek wzmaga siły Kartaginy, tyle wymogli, iż chwała narodu, obrońca ojczyzny w ucieczce ocalenia własnego szukać musiał. Porzucił niewdzięczną ojczyznę Annibal, jak mówi Liwiusz : sæpius patriæ, quam suos eventus miseratus.
XIII. Takie było przeznaczenie Annibala, żeby wszystkich rodzajów życia probował : z młodości żołnierz, wódz i zwyciężca, dalej urzędnik i prawodawca, na starość los go do dworu zapędził. W Efezie zastaliśmy Antyocha króla; ten dowiedziawszy się o przyjezdzie Annibalowym, wysłał kilku z przedniejszych dworzan zapraszając go do siebie. Ci posłowie wziąwszy go wprzód na stronę, nibyto od siebie, ale znać z instynktu królewskiego, dali mu do wyrozumienia, jak się miał sprawować podczas audyencyi.
Gdy odeszli, przywołał mnie do siebie, a śmiejąc się z płochej dumy Antyochowej, rzekł z westchnieniem, iż ten pierwszy krok nie dawał mu dobrej o tym monarsze opinji. Rzekł dalej, znać, iż przeznaczenie najwyższych losów Rzymianom sprzyja, kiedy tak nikczemnych daje im sąsiadów i przeciwników. Przypuszczony do audyencyi tak umiał zgodzić powagę osoby swojej z uszanowaniem króla, iż w krótkim czasie serce jego zupełnie pozyskał. Korzystając z dobrej pory w pośrodku uczt i biesiad, zachęcał go do wojny Rzymskiej; a poznawszy w nim humor ambicyi i zazdrości pełny, stawiał ustawicznie w oczach jego Rzymiany, jako największe nieprzyjacioły królów.
Bierz przykład ich sposobu działania, mówił Antyochowi, z tego, co względem Kartaginy uczynili. Nie mogąc się nam wstępnym bojem oprzeć, udali się do innych skrytych, ale dzielnych, osobliwie w stanach wolnych sposobów. Wzburzyli przeciw mnie fakcyą, zdawna domowi mojemu przeciwną : ci w oczach pospólstwa zmniejszali zasługi moje, czernili charakter, trwożyli lud tym pretextem, iż zaufany w dzieła i przyjacioły, mogę użyć wojska życzliwego na zgubienie wolności. Nie kontenci jeszcze z tego, przez fałszywe skargi i sztuczne podejścia, oddalili z Kartaginy mężów rady i mocy; i tak czego ich Marcellus bojem, Fabius zwłoką dokazać nie mogli, sztuki Rzymskie dokazały. Wydarto mi z ręku korzyść kilkunastoletniej pracy, gwałtem prawie pod pretextem bronienia ojczyzny
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/439
Ta strona została przepisana.