dzieje Greckiego państwa częste czynią wzmianki okolic, wspaniale ozdobnych Konstantynopola; między któremi pierwsze trzymały miejsce, pałace i ogrody cesarzów, ten zwłaszcza, który był na przedmieściu Blakerny.
Szacowne w zakącie Gallji. Sydoniusz Apollinaris, za czasów Teodoryka króla żyjący, domu swojego i okolic ogrodowych, uczynił na wzór Pliniusza opisanie; że zaś się to działo w lat trzysta po pierwszem, takowe następstwo oznacza różnicę owych wieków, w sposobie tak budowli, jak ogrodnictwa.
« Wymawiasz mi to, iż na wsi siedzę; mnieby się to względem ciebie czynić należało, iż gdy się wiosna kończy, a lato zaczyna, ty w mieście siedzisz. Upał słońca, gór naszych śnieżnych uzielenił wierzchołki, a pola wilgocią nie zasilone padają się od suszy, pył przejeżdżającym dokucza, i ledwo dla kurzawy nie tylko okolice, ale i droga przejeżdżającym daje się widzieć. Gdy więc my mimo najleksze odzieże, ledwo upał znieść możemy, Domicyusz ozdobnym przyodziany płaszczem w Karnerynie, na krzesłach rozkosznie się sadowi, rozpiera, i ziewając niekiedy, udziela zgromadzonym uczniom z strachu i gorąca wybladłym, rozmaitych wiadomości. Porzuć miasto, a do nas przyjeżdżaj. Żebyś zaś wiedział, jakie jest to miejsce, dokąd cię wabię, mniemam, iż nie będziesz miał za złe, gdy ci je opiszę. Nazywa się Avitacum; wnioskiem jest małżonki mojej, i najmilej mi w niem przebywać. »
« Ku zachodowi mam widok na górę wzniosłą, ta inne nieco od siebie oddalone wysokością przechodzi. Dóm ma wejścia na południe i północ, łaźnie są od zachodu, przytykają do skały, na której szczycie rozmaite wyniosłością i rozłożystością znamienite i spoważniałe drzewa, piękny czynią widok. Gmach łazien jest czworograniasty, drugi przy nim składem jest wonnych maści, a między niemi w okręgu umyślnie na to sporządzonym, naczynie na wrzącą wodę, która do łazien idzie, a zawarta w ołowianych rurach wewnątrz ściany rozgrzewa. Gmach do kąpania jest jasny, z niego się wchodzi do mniej rozgrzanego, iżby powoli studzić się i stygnąć: sklepienie kształtne dodaje mu ozdoby. Ta jednak najwięcej z śnieżnej murów i kamieni białości pochodzi. Nie jest albowiem to miejsce, jak zwykły bywać inne, pełne malowideł nieuczciwych, które jeżeli oko bawią, potępiają nieuzciwością swoją tego, który je zdziałać ku pogorszeniu rozkazał. »
« Za domem jest sadzawka, tam troistemi spadki z pod łazien woda wytryska. Sprowadzone od skał wody, z sześciu kunsztownie udziałanych paszcz smoczych, wodę pomiędzy kolumny, wkoło sadzawkę otaczające, leją. Szelest wód tak jest donośny, iż blizko stojący ledwo się słyszeć wzajemnie mogą. »
« Przysionki domu kolumnami wsparte, dają widok na przyległe jezioro : z drugiej strony jest wchód do cienistego chłodnika, służy on w czasie upałów, i miłą świeżością wzmacnia w tej porze osłabione siły, prowadzi do gmachu jesiennego, tam spory komin, zwłaszcza ku wieczorowi, bynajmniej nie zawadza; następuje izba stołowa, z niej widok na jezioro, którego blizkość użycza chłodu. Schody wygodne prowadzą na szczyt gmachu, gdzie z galeryi dość wzniosłej, wydają się wszystkie na dal okolice : osobliwie wówczas ten widok wielce jest przyjemny, gdy rybacy rozpuściwszy na jeziorze sieci, w lekkie czółna składają połów, a niektórzy z nich czatujący u brzegu, chwytają wędkami zdradnym połowem ujęte ryby. Z izby stołowej jest wnijście do spoczynkowej.
« Z przysionków aż do samego jeziora świeżą zawsze trawką okryta łąka, cieszy oko żywą zielonością swoją, i spadzistością nieznaczną ku brzegom jego wiedzie; z boku jest gaj, ten się od dwóch lip rozłożystych zaczyna, pod których cieniem niekiedy z przyjacielem moim Ekdycyuszem gramy w ballona, gdy mnie odwiedzać raczy.
« Kończą widok jeziora, lasy : cień drzew nadbrzeżnych, zwłaszcza podczas zachodu, wdzięczy go i przymila, z drugich stron jeziora wznoszą się wzgórki : gdzieniegdzie zaś ponad brzegami są łoziny i krzaczki, u których rybacy łodzie wiążą, gdy się do domów wracać mają. Na środku jeziora jest wyspa, w niej ze stosu kamieni, już waląca się teraz, niegdyś ogromna i wysoka, piramida; ta za dawnych czasów, jak wieść niesie, bywała ubiegającym się w zawody na czółnach metą, i teraz jeszcze do rozrywki służy, gdy nieostróżnem częstokroć o brzeg uderzeniem, nurząc się z wywróconej łodzi w wodzie zapaśnicy, są patrzącym śmiechu przyczyną.
« Mniemam, iż wybaczysz przedłużonemu nad zamiar listu opisowi, zwłaszcza gdy się domyślić raczysz, iż jedynie do tego zmierza, iżbyśmy z przybycia twego jak najprędzej korzystali. »
Kunszta zaniedbane i prawie zgasłe w siedliskach swoich pierwiastkowych, odżywiły się i w zrosły wśród i dzikich niegdyś narodów. Następcy Mahometa Kalifowie, miejsca mieszkań swoich, Ragdad, Kair i Damaszek, wspaniałemi gmachy wznieśli nad wszystkie inne Azyi miasta : i tylko Rzym w starożytnościach przenosił je, Konstantynopol w wielkości i ludności równał się, położeniem zaś wszystkie inne przewyższał.
Harun-al-Raszyd, Kalif, ujęty wielkiemi przymiotami Karola wielkiego, słał do niego posły : a między innemi podarunkami, wiele roślin owocowych, nasion i kwiatów, lub nieznajomych dotąd w Europie, lub po przyniesieniu zaniedbanych. To się więc wówczas zdarzyło, co niegdyś za Lukulla, gdy po zwyciężonym Mitrydacie, pierwszy drzewa wiśniowe z Pontu do Włoch przyniósł, i tego szacownego plonu ojczyznie swojej użyczył.
Z upadkiem władzy Kalifów, ich wspaniałość znikła, a zatem i śladu owych wspaniałych budowli, i rozlicznych ogrodów nie zostało. Zatrzymała jednakże niektóre Hiszpania pod władzą namiestników Kalifa, dalej samowładnych monarchów Maurów zostająca. W mieście Kordubie stołecznem królestwa, tego nazwiska, dotąd całkowicie trwa pałac królów zwany Alhambra, przy nim ogrody; architektura gmachów w rodzaju swoim, bardziej osobliwa, niż ozdobna, ma jednakże powab zadziwiającej wspaniałości. Wytryskujące z fontan wody oznaczają już wówczas używany ten rodzaj ozdób w ogrodach. Chciał i umiał korzystać tak z darów Kalifa, jako i sposobności krajowej Karol wielki; i lubo opisów szczególnych mieszkań i ogrodów jego nie mamy, w urządzę-