Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/491

Ta strona została przepisana.

Poznał w dalszym czasie, iż wszystko było na jawie; niecierpliwością jednak, a bardziej roztropną uwagą wzruszony, gdy upatrzył w wezyrze swoim roztropność niepospolitą, ośmielił się go pytać, coby to znaczyło? co się z nim dzieje? skąd to przyszło? i jakie tego dalsze skutki być mogą? Wiedz o tem miłościwy panie, rzekł wezyr, iż tutejsi mieszkańcy są płodem geniuszów : innego więc przyrodzenia, niż ludzie; uprosili zaś sobie od władz niebieskich, iżby zawsze jeden z synów Adamowych niemi władał. Jakoż corok jeden z nich, tak jak ty teraz, zesłany bywa, przyjmują go za pana, tak jak ciebie przyjęli, a gdy rok się kończy, zrzucają go z tronu, odzierają z niego królewskie szaty, i z zelżywością zaprowadziwszy na brzeg morski, wrzucają na okręt, a ten go bez wsparcia i pożywienia na dziką wyspę przewozi, gdzie ogołocony ze wszystkiego, nędzne życie prowadzić musi. Przybywa natychmiast nowy rządca, i po wyszłym roku toż samo się z nim dzieje, co i z pierwszym.
A byli oni przestrzeżeni wprzód o tem, tak jak ja teraz? pytał król. Byli, mówił wezyr, ale każdy z nich zbyt ujęty słodyczą stanu swojego, nie dał sobie czasu zastanowić się nad tem, czego dalej doznać miał.
Wskroś te słowa przejęły króla, tak więc dalej do wezyra mówił. Otworzyłeś mi oczy powieścią twoją: proszę teraz daj mi radę co mam czynić, gdy ta kolej na mnie przyjdzie, abym jeźli odwrócić nie mogę, przynajmniej ulżył srogości przyszłego losu mego. Pamiętaj rzekł wezyr, jakeś tu wszedł, i wiedz, że tak wynijdziesz. Jeden ci tylko sposób do zapobieżenia złemu zostaje. Póki masz jeszcze sposobność, przesyłaj na tę dziką wyspę, gdzie cię zawiozą, żywności dostatkiem, i tyle, ile będziesz mógł dostać rzemieślników, i pomagaczów, ci tobie tymczasem i dóm zbudują, i żywność opatrzą i grunt uprawią, a naówczas gdy tam przyjdziesz, wszystko nie tylko co do potrzeby, ale do wygody i dostatku znajdziesz.
Stało się tak, a gdy wszystko w wyspie było na pogotowiu, ów król zamiast, iżby się końca panowania swego lękał, czekał niecierpliwie na ów czas, który go w dzierżeniu stałem przygotowanych dostatków umieści. Powieść takowem się obwieszczeniem kończy.
Dobroczyńcą, jest Bóg; sługą, człowiek; okręt, żywot macierzyński; rozbicie, urodzenie; wyspa, świat; przestrzegacz, rozum; rok panowania, życie; wyspa dzika, przyszłość wcześnie usposobiona; żywność i sługi, dobre uczynki.



LIZYMACH.
Powieść z Montesquieu.

Zwyciężywszy Persów Alexander, chciał, aby był uznany synem Jowisza. Sarkali na to Macedonowie, iż się zdał wstydzić ojca swego Filipa : więcej jednak to ich obchodziło, gdy widzieli, iż perską odzież przyodział i przejął sposób zwyciężonego narodu; mieli więc to sobie za złe, iż tyle zdziałali dla króla, który nimi gardzić poczynał. Czułość takowa była powszechną, ale żaden z nich nie ośmielał się wyjawić żalu i obwieścić go przed Alexandrem.
Bawił się wówczas na dworze Kalisten filozof : ten gdy czasu jednego wchodząc na pałac, greckim zwyczajem Alexandra pozdrowił, rzekł ten z poruszeniem : czemu mi bożej czci nie oddajesz? Panie, rzekł na to Kalisten : jesteś rządcą dwóch narodów, jeden z dawna do jarzma przywykły, zwyciężony teraz trwa w swojej podłości; wolny drugi, przedtem jeszcze nim ci dał nieprzyjacioły zwyciężyć, po zwycięztwie swobody swojej nie stracił. Greczyn jestem, a to nazwisko takeś wzniósł i wsławił, iż ktoby go spodlił, tobieby samemu krzywdę uczynił.
Jak cnoty tak występki Alexandra nie znały granic : w zapalczywości był niepohamowanym, i ta go niekiedy czyniła bezwzględnym i okrutnym. Kazał natychmiast oprawcom uciąć nogi, uszy i nos oderżnąć Kalistenowi, i w tym stanie, na wzór dzikiego zwierza, w klatce zamknąć i wieźć za wojskiem.
Byłem jego przyjacielem, za namową albowiem i przykładem tego prawego męża jąłem się cnoty. Szedłem więc do niego i zbliżywszy się ku klatce, w której zamknięty siedział : Pozdrawiam cię cnotliwy, a nieszczęśliwy Kalistenie, nad którym pastwią się przeto, iżeś sam z całego wojska śmiał się prawym mężem okazać. Lizymachu! odpowiedział : gdy jestem w tej porze, która męztwa i wspaniałości umysłu wyciąga, jestem w stanie właściwym sposobowi myślenia mojego. Gdyby mnie bogowie w pieszczotach rozkoszy trzymać byli chcieli, nadaremnie miałbym wspaniałą duszę. Korzystać z tego, co zmysły dają, gdyby było celem człowieka, bogowie doskonalsze w nim nad swój zamiar wydaliby dzieło. Nie przeto ja tak mówię, iżbym był nieczułym, gdyś przyszedł: uradowało się serce moje z mężnego twojego postępku, ale zaklinam cię na miłość bogów, zaprzestań mnie odwiedzać; niech ja sam z przeciwnym losem walczę, nie chciej być dla mnie okrutnym, iżbyś go twojem nieszczęściem powiększył. Codzień będę ciebie odwiedzał, rzekłem : gdyby cię cnotliwi opuścili, rozumiałby Alexander, iż jesteś winowajcą; może on się i zwać i być w innych rzeczach wszystko mogącym, ale nie dokaże tego, iżbym ja dla bojaźni opuścił przyjaciela.
Gdym potem przyszedł do niego, rzekł : słuchaj, coć powiem : Bogowie raczyli mnie pocieszyć i odtąd czuję, iż okropność stanu mojego jest zmniejszona. Widziałem we śnie rządcę bogów, stałeś przy nim w koronie, mając berło w ręku, wskazał na cię, i rzekł do mnie : ten będzie szczęścia twojego sprawcą. Wzruszony takowym widokiem porwałem się ze snu, i wzniósłszy do nieba ręce, które mi zostawiono, zawołałem : Jowiszu! jeźli Lizymach ma być królem, niech z nim panuje sprawiedliwość. Będziesz królem Lizymachu; wierz miłemu bogom, bo cierpi dla cnoty. Dowiedział się Alexander o tem, żem ja Kalistena odwiedzał, i dawszy się uwieść niepohamowanej zapalczywości swojej, gdym zawołany stanął przed nim, rzekł: walcz ze lwy, kiedy ci miło z dzikiemi zwierzęty przestawać. Wyrok ten nie był zaraz dopełniony, dniem więc przedtem, nim lwy na mnie puszczać miano, te słowa pisałem do Kalistena : kończę życie, nadzieje przyszłego wzniesienia spełzły, tego mi tylko żal, iż dolegliwościom twoim ulgi dać nie mogę. Prexaspes, pod którego strażą zostawałem, takową mi przyniósł odpowiedź; Lizymachu! nieba przeznaczyły tobie panowanie, Alexander wziąć nie zdoła. Nie jest w mocy ludzkiej sprzeciwić się wyrokom bożym. Odpowiedź takowa wzmogła mnie, wiedząc, iż ręka boża i w szczę-