świeży na pogotowiu, mięso młodych koźlątek : usiadłszy w cieniu czerpaj ze zdroju przezroczystego po winie wodę; a naówczas gdy dawać będziesz czeladzi rozkazy, wcześnie im zapowiedz, iżby, gdy świetny Oryon pokazywać się zacznie, imali się młocki w miejscu, gdzie dobrze ziemia ubita, a wiatr przelotny na obie strony. Gdy omłócone już zboże przemierzysz, umieszczaj w naczynia do tego sposobne, niech je ma czeladź bezżenna w straży, ale psa czułego na złodzieja mieć w domu nie zawadzi : nie skąp mu strawy, żeby czujniej pilnował. Słomą i sianem napełniaj gumna, żebyś miał czem żywić w obfitości dobytek : jak czeladzi, tak też i tym pracy ich towarzyszom i wygody i spoczynku potrzeba.
Kiedy Oryon i Syryusz w pośrodku niebios ukażą się : a różowoświetne zorze naprzeciw Arkturowi staną, zbieraj Perseuszu, z giętkich latorośli dojrzałe grona : przez dziesięć dni susz je na słońcu, a potem pięć dni i nocy niech w cieniu zostaną : szóstego rozlej z czaszy ofiarę na cześć Bacha, co świat rozwesela; ale gdy już Plejady, Hyady, i Oryon pokazywać się ustaną, pomnij naówczas, iż znowu do pierwiastkowego orania wrócić się należy, i myślić o przyszłorocznej robocie.
Jeżeli w czasie dżdżystym Plejad chcesz puszczać się na morze, wiatry cię srogie miotać na wszystkie strony będą. Nim się puścisz, uważaj, czyli bałwany nie czernieją, poprzednikiem to bywa następnej burzy : wyciągaj wtenczas łódź na brzeg, i obładuj kamieniami, żeby ją wiatry na wodę nie spędziły : opatrz żywicą, ażeby jej wilgoć nie szkodziła; maszt i żagle w suchem złoż miejscu, rudel zawieś przy ognisku, a gdy czasy wygodne nastaną, sposób się wtenczas do zyskownej żeglugi. Tak czynił nasz ojciec Perseuszu, gdy porzuciwszy ojczyste siedlisko Kumów w Eolidzie, gdzie mu przykre ubóztwo dokuczało, osiadł w Askrze niedaleko Helikonu, tam gdzie zima ciężka, a lato niemiłe.
Jeżeli w żegludze zakładasz nadzieję korzyści, posłuchaj rady mojej, jak się masz oprzeć gwałtownej burzy, i łódź bezpiecznie doprowadzić. Raz mi się tylko zdarzyło puszczać na morze, gdym płynął do Eubei z Aulidy, gdzie niegdyś zatrzymała burza Greków okręty, kiedy płynęli ku brzegom Trojańskim. Wstąpiłem potem do Chalcydium, gdzie miałem spór o pierwszeństwo na pogrzebie Amfidamasa. Wiersze moje naówczas zostały uwieńczone, i dostałem w upominku stolik złoty trzynożny, który poświęciłem Muzom na Helikonie. Choć morza niewielem świadom, możesz mi zaufać, gdy ci to objawię, czem mnie przyjazne natchnęły Muzy. W dni pięćdziesiąt po zwrocie słońca, gdy lato na schyłku, a czasy chłodniejsze nastają, pora jest najdogodniejsza do żeglugi; bezpiecznie wówczas na morze puszczać się można, i jeżeli Neptun wałów, pomimo raz ułożone rozrządzenie, nie wzruszy, albo rządca bogów przeciwnego żeglującym wyroku nie da; i płynący, i okręt na morze wychodzić może : strzeż się jednak powierzać cały majątek zdradnemu żywiołowi. Jeżeli cię chęć zysku nagli, poświęciwszy część, zostaw nierównie większą w domu : sroga rzecz utracić wszystko. Miarkuj więc żądze twoje, korzystając z dobrej pory roztropnie.
Gdy będziesz miał żonę pojąć, nie śpiesz się do trzydziestego wieku twego : bierz ją w dojrzałej porze, w stanie panieńskim, abyś ją w czystości zachował : nie zapędzaj się daleko po nią, najlepiej uczynisz, gdy ją poznaną dobrze w sąsiedztwie wybierzesz. Nie masz droższego skarbu nad żonę poczciwą : nierządna najsurowszem jest utrapieniem; zniszczy ona jak płomień pożerający męża swego, i wprawi przed czasem w zgrzybiałość.
Miej przed oczami nieśmiertelne bogi, i na nich się ustawicznie zapatruj; nie obchodź się podstępnie z przyjacielem, tak jak zemną bratem uczyniłeś : jeżeli on ciebie pokrzywdzi słowy lub uczynkiem, miej nań dwie kary : niech błąd uzna, a ty mu go odpuść. Zły przyjaciel srodze szkodzi, nie daj poznać zwierzchnem twarzy wzruszeniem, żeś mu winę odpuścił.
Nie wab w dóm gości, ale gdy przyjdą, przyjmuj wdzięcznie : nie zabieraj ze złymi towarzystwa, cnotliwych zaś od siebie nie odstręczaj. Nie wymawiaj nędznemu ubóztwa jego, zsyłają je bogowie podług upodobania. Język wstrzemięźliwy drogim jest skarbem : milczeniem poznają się ludzie : lżąc innych, sam zelżonym zostać możesz.
Uczęszczaj na uczty publiczne, kiedy je rząd daje : jestto uczczenie, a bez wydatku, Podnoś czyste od skazy w każdy poranek do Jowisza i bogów nieśmiertelnych ręce, inaczej cię nie wysłuchają. We wszystkich, choćby w najpotoczniejszych działaniach, zachowaj przystojność.
Kiedy dóm stawiasz, tak czyń, iżbyś go dokonał, ażeby w nim zczasem wrony i sroki nie osiadły. Trzymaj naczynia domowe ochędóżnie, żeby i tobie i innym w używaniu nie były odrazą. W obrządkach i powierzchownością czcij bogi, a nie wyjawiaj, co wiedzieć będziesz. Złe imie iestto ciężar, łatwo go można podnieść, ciężko nosić, a pozbyć się niepodobna. Wieść powszechna nigdy zginąć nie może, roznoszą ją narody, bóztwem jest, a więc i nieśmiertelną.
Miarkując dni po obrotach nieba, opowiadaj czeladzi, iż trzydziestego każdego miesiąca zdatny czas do oglądania i podziału roli, weń sądzić rozprawy ludu starsi zasiadają. Wszystkie dni z urządzenia przedwiecznej mądrości Jowisza pochodzą, pierwszy czwarty, i siódmy jemu są poświęcone. W ostatnim Latona wydała na świat Apollina; ósmy i dziewiąty pracom ludzkim są oddane; jedenasty, dwunasty szczęśliwe : użyte być mogą pierwszy do strzyżenia owiec, drugi do zbierania z pola; w ostatnim Arachna przędzę swoję subtelną rozpościera, a mrówka się na zimę krząta : imać wówczas wrzeciona powinny niewiasty. Niedobry jest do siejby dzień trzynasty, ale sadzić i szczepić weń można; w ósmym dniu koźlęta i woły tuczone na rzeź dać należy; dziesiąty służy płodności. Strzeż się dni, które miesiąc kończą; piąty równie nieszczęśliwy, gdyż jak wieść niesie, wówczas furye wychodzą z piekła na ukaranie krzywoprzysiężców. W siódmym czyń ofiary Cererze, i obróć go na ścinanie drzewa : początek dziesiątego zdatny koniom, mułom i żegludze. Czwartego tłocz wino, dwudziesty pod zorze najszczęśliwszy; zły nader, gdy słońce zachodzi.
Te są dni przedziały i zdatności, które każdemu wiedzieć trzeba : inne oprócz wyrażonych są obojętne, albo wieści o ich zdatności lub szkodzie niepewne. Życie nasze nawzajem jest matką i macochą : szczęśliwy tysiąckroć szczęśliwy ten, który je w pracy przepędza, posłuszny bogom strzeże się złego, i wiek pędzi bez zakału, miłym bóztwu stając się widokiem.
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/501
Ta strona została przepisana.