Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/509

Ta strona została przepisana.

kamieńmi je słano, a na nie sypano piasek, umyślnie gdzie brakło, przywieziony; ten zaś jak najmocniej ubity był, miejsca próżne między kamieńmi z jak największem staraniem, piaskiem, ziemią i gliną napełniano : gdzie były spadki i rowy od spadku wód, zasypywano je, a natomiast stawiano mosty, aby wody ściek miały; zrównywały się tym sposobem i w spadzistych miejscach drogi : co piękny czyniło widok. Co mila, która miała w sobie ośm staj, stały słupy kamienne, z napisami ich liczby. Po bokach wzniosłe gdzieniegdzie kamienie osadzone były dla tym snadniejszego na koń wsiadania, ile że naówczas strzemion jeszcze nie zażywano.
Szerokość dróg, rzadko kiedy przechodziła stóp czternaście, ponieważ mało używano powozów i te nie były tak dostatnie, jak teraźniejsze. Gdy jednak coraz bardziej zbytek rozpościerać się zaczął, drogi, które za cesarzów urządzano, miały w niektórych miejscach aż do sześćdziesiąt stóp szerokości.
O utrzymywaniu dróg najdawniejsze prawo Rzymskie dwunastu tablic rzeczone, tak opiewa : « Ci którzy ma-
« ją pola przy drodze, powinni je w przeciągu swojej
« własności utrzymywać : jeżeli który z takowych wła-
« ścicielów, przy ziemi swojej naprawiać ją zaniedba,
« naówczas przez jego pole przejeżdżać i bydło pędzić
« wolno będzie. » Nie skarb więc publiczny, ale właściciele szczególni, ciężar utrzymywania dróg włożony na siebie mieli. Wczasie przejął go rząd co do publicznych, i na to wyznaczone były podatki i cła od przejeżdżających, które odbierali strażnicy dróg, curatores viarum, i byli w odpowiedzi za wydatki. Ustanowione potem były robocizny albo szarwarki z pobliższych wsi, podług ich rozmiaru i osiadłości, i to się w prawie nazywało, wymagać drogi, exigere viam.
Lubo nienajczulsi w tej mierze byli przodkowie nasi, a w tenże tor nieczułości następcy wchodzą, jak grobla korrespondenta mojego zaświadcza : jednakże są jeszcze i gdzieniegdzie ślady bruków w miastach, a nawet i po drogach, gdzie tego nieuchronna potrzeba wymagała. Kazimierz Wielki stawiacz miast i zamków, o drogach także zapewne miał staranie. Most niedawnemi czasy na Wiśle pod Warszawą postawiony, wznowieniem był owego, o którym, że był za czasów Zygmunta Augusta, daje świadectwo Kochanowski w następujących wierszach, które między fraszkami położył :

Wiersz na most Warszawski.


Nieubłagana Wisło! próżno wstrząsasz rogi,
Próżno brzegom gnali czynisz, i hamujesz drogi,
Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć,
A ty musisz tę swoję dobrą myśl położyć :
Bo krom wioseł, krom promów, już dziś suchą nogą,
Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą[1].


Prawo roku 1539 o drogach publicznych tak mówi : De via quoque sæpe fuit disceptatum : dum alii seminantes, alii ædificantes partem illius occupare dicerentur, non sine gravi euntium atque agentium injuria. Ut itaque hæc quoque de via publica occasio disceptandi tolleretur, recepimus nos, datis ad præfectos arctium et civitatum literis, mandaturos illis, ut singuli eorum, adjunctis sibi duobus ex equestri ordine viris industriis et viarum peritis, latitudinem viæ ubique constituant, et determinent secundum dispositionem statuti de hoc editi. « O drogach częste bywały sprzeczki,
« kiedy jedni siejąc, drudzy budując części ich za-
« bierali z krzywdą podróżnych. Żeby więc tym sprze-
« czkom zabieżeć, bierzemy na siebie rozpisać listy do
« przełożonych nad miastami i zamkami, aby każdy z
« nich, przybrawszy dwóch ze stanu rycerskiego biegłyh
« i świadomych, szerokość dróg przyzwoitą oznaczyli
« według ustanowienia prawa. »
W roku 1569 takowe o drogach jest ustanowienie :
« Naznaczamy też do wszystkich województw rewizorów,
« tych trzech urzędników ziemskich, Podkomorzego,
« Chorążego i Wojskiego, aby ci rewidowali w swych
« ziemiach i powieciech wszystkie cła, myta, grobelne,
« mostowe nadane po śmierci króla Władysława, które
« jeszcze nie są rewidowane, i dostatecznie ich miejsca
« mają opisać, a to nam na przyszły sejm przynieść,
« aby się tam kognicya stąd i decyzya stała, które po-
« trzebnemi są i ostać się mają, wedle statutu króla
« Zygmunta sławnej pamięci, a które jako szkodliwe
« ostać się nie mogą, jakoż zniesionemi są, a te, które
« rewidowane są dostatecznie, ad cognitionem na przy
« szły sejm odkładamy. Ciż lustratorowie gościńce spi-
« sać mają, i drogę im na dziesięć łokci dla furmanów i
« pędzenia wołów wymierzyć. »
« Excepta i zwyczaje województwa Mazowieckiego
« roku 1576 tak mówią : Wszelki Posessor imienia,
« przez imienie i dziedzictwo swoje, powinien ze
« zwyczaju starego te drogi wydać sąsiadom swym, i
« innym ludziom, tojest : do kościoła, do targu, do
« młyna, do przewozu, i gościniec pospolity, gdzieby
« potrzeba było : a nie może takich dróg bronić, ani
« zapowiadać. A jeżeliby taką drogę przemienić chciał
« na insze miejsce dla jakiej swej potrzeby, albo poży-
« tku, tedy inną drogę tak dobrą jak pierwsza była, ma
« w imieniu swojem wydać. »
Ponieważ grobla przyczyną była straty i zawodu korrespondentowi, więc i nad tym rodzajem budowli, do dróg właściwie należącym, zastanowić się nie zawadzi.
Gdy grobel usypywanie istotnie do dróg należy, inaczej bowiem przez miejsca bagniste nie byłoby przechodu, równa w tej mierze staranność była Rzymian, jak i o drogach, które po miejscach suchych kopali. Wzmiankowany wyżej trybun Semproniusz Grachus, gdy swoję przez bagno Pontyńskie prowadził, przez cały ten przeciąg, więcej jak na mil dwanaście groblę usypał, dawszy obok szeroki kanał, w który ściekały wody, a podróżni mieli wybór, czyli lądem, czyli wodą odprawiać podróż.

W najodleglejszych czasiech, dwa przyłady niezmiernym kosztem sypanych grobel, podali nam dawni pisarze do wiadomości. Sławne handlem stołeczne Fenicji miasto Tyr, które w oblężeniu siedem miesięcy Alexandra zatrzymało, na wyspie położone było wśród morza, grobla zaś niezmiernym kosztem sypana, łączyła je z ziemią. Latarnia Alexandryi Pharos między siedmią cudami świata policzona, dziełem jest Ptolemeusza króla Egiptu. Ten bowiem król na wyspie ją postawiwszy, groblą wśród morza z portem Alexandryjskim złączył.

  1. Most dawny na Wiśle pod Zygmuntem Augustem wystawiony, był naprzeciwko tej ulicy, która dotąd Mostową zowią. Dla ochrony tego mostu od pożaru ognia z drewnianych domów blizko stojących, wyniknąć mogącego, Anna Królowa, Augusta siostra, bramę z murem zasłaniającym, wystawić kazała, roku 1582.