dła
dla nie udał, albo w xięgach dawnych własnego narodu nie nauczył, jak prawdziwą polszczyzną mówić i pisać należy. Niemożna mówić, iżby na takowych xięgach brakło, ale brakuje na czytelnikach. Stąd też pospolicie mowy i pisma polskie, całe były nie po polsku, a język zamiast wykształcenia, z cudzoziemskich i z własnych dziwacznych wyrazów, coraz się bardziej od dawnej wytworności oddalał, i z istoty będąc jasnym i wdzięcznym zdziczał i zasępił się nieprzyzwoitą wcale przysadą.
Przejeżdżając niedawno przez miejsca, w których mi dotąd być nie przyszło, umyślnie zboczyłem z drogi, aby oglądać jeden z najdawniejszych kościołów w kraju. Przyzwyczajony gdzieindziej widzieć w takowych gmachach starożytną wspaniałość, z niezmiernem zadziwieniem mojem postrzegłem, iż powierzchowność owego kościoła była pieścidełkiem : wieże wzniosłe, mury z ciosu, grubością okazałe i poważne, śklniły się tynkiem bladoróżowym, a na nich kopuły papuże w posrebrzanych suto floresach i muślach, stawiały widok tak dalece jaskrawo-pstro-cętkowato-wydatny, iż każdego w oczy uderzać musiał. Może w innych sprawił ukontentowanie, jam uczuł żal niepotrzebnego, a złe użytego wydatku, stąd jeszcze większy, iż owi nibyto gustowni przeistoczyciele, pięknej starożytności ślady zepsowali i znieśli.
Bezprawiów i szkód niepowetowanych, które z takowego burzenia starożytności pochodzą, przyczyną jest gruba działających niewiadamość, rządzących niebaczność. Myśl była przeistoczycielów dobra, i kosztu nie oszczędzali na to, iżby rzecz, jak im się zdawało polepszyć; ale nieprzewidywała ta myśl, i przewidzieć nie mogła dla niewiadomości swojej, iż co czynili ku naprawie, to psuło; co ku ozdobie, to szpeciło; co ku wzmocnieniu, to nadwątlało i niszczyło.
W przeciągu czasów kunszt budowniczy rozmaite miał przedziały i odmiany. Pierwiastkowe budowle potrzeba wzniosła, a raczej wymusiła; nastąpiła potem w budujących myśl nie tylko o zwierzchniej ochronie, ale i o wygodzie: z tej urodził się zbytek. Proste i z nieociosanego drzewa podpory stały się kolumnami, ganek przysionkiem wspaniałym, dach wzniosły kopułą. Od chróstu i gliny przyszło do drzewa, od drzewa do cegły, od niej do kamienia, od tego do najkosztowniejszych marmurów. Praca, przemysł i zbytek przywiodły rzeczy do takiej wytworności, iż mimo największą wieków następnych usilność, nie tylko dawnych przewyższyć, ale do stopnia tego, do którego oni doszli, przyjść nie możemy.
Nie zapędzając się w powieść o architekturze, skąd i kiedy przyszła, i wzrost swój jak, i kiedy powzięła; zastanawiam się nad Grecyą, gdzie doszła do największego stopnia doskonałości. Trwała ona jeszcze w wytworności dawnej za czasów Rzymskich, co dotąd wspaniałe obaliska dawają poznać. Z upadkiem państwa Rzymskiego, gdy i nauki i kuszta upadły, nowy rodzaj budowania nastąpił, zatrzymujący po części dawną wytworność, ale szpecący ją nieprzyzwoitemi ozdobami. Takowej architektury nosi jeszcze piętno kościoł Zofji w Stambule, a na wzór jego świętego Marka w Wenecyi, jako i ten, który Karol wielki cesarz w Akwizgranie przy zamku swoim postawił. Gdy Gotowie, Włochy, część Francyi i Hiszpanią opanowawszy, na rozmaite dzielnice przeistoczyli się; ci którzy we Włoszech osiedli, państwa stolicę założyli w Rawennie : natenczas ów nowy rodzaj budowli, zwany dotąd Gockim, nastał. Ten lubo nie trzyma się prawideł, właściwych kunsztu budowniczego, ma jednak swoję zaletę ze stałości nadzwyczajnej, i sposobu (że tak rzekę) zuchwałego murowania. Zdaje się, iż szczupłość ścian, subtelność kolumn, zbyt wzniosłego szczytu nie zniesie; a przecie te gmachy najtrwalsze są : i gdy świeżo stawiane, mimo ogromności murów, grożą upadkiem, widzimy dawne w tej porze prawie trwałe, jak gdy je stawiono.
W północnych krajach, najpóźniej stawiane były gmachy okazałe, zarywają więc na Gocki, pierwszy sposób, jak naprzykład kościół świętego Szczepana w Wiedniu, katedra i Panny Maryi w Krakowie. Lecz po nich następne trwałość tylko zachowały, ale wyniesienia i subtelności murów tak jak pierwsze nie mają, a natomiast samę tylko dzikość okazują, bardziej do pieczar zwierzęcych, niż do umieszczenia ludzi podobne.
Od roku 1000 pierwsze czci bożej poświęcone gmachy, wznosić się zaczęły, jedne na pierwszy sposób Gocki, drugie na późniejszy stawiane, i dotądby zastanawiały poważną przynajmniej dziczyzną, gdyby je po większej części gust zły naprawiaczów nie popsuł; a ten przyszedł od sąsiadów naszych Niemców, których architekci chcąc przejść Włochów w zbyt prostej, jak mniemają, architekturze, nową wymyślili, niezgrabnością i dziwacznem przesadzeniem, od wszystkich innych najgorszą. Podobał się ten sposób budowli nieznającym się na rzeczach, przeto, iż nowy i w oczy uderza pstrocizną, i zaraził kraj cały tak dalece, iż ledwo gdzie gmach, nie mówię wyborny, lecz znośny przynajmniej dawniejszemi czasy, widzieć było można. Co zaś w tej bezecności jest najgorszego, nierównie więcej do wzniesienia potrzebuje i kosztu i czasu, niżli dokładną architekturą stawiane budowle.
Gdyby tylko szło o kształt zwierzechni, znośniejsze byłoby bezprawie burzycielów staroświecczyny; ale w daleko większej, niżby mniemać mogli, są odpowiedzi za szkody, których są przyczyną.
Gdy mury stare łamią, lub ścieńczają, osłabiają te które zostawują, a przydając nowe do starych, oprócz przykrej odrazy rzeczy złączonych, a z sobą się niezgadzających, przysparzają gmachowi, z ich przemysłu, ani już staremu, ani nowemu upadek, a z wierzchu dają widok dziwaczny, zarywający na ów Horacyusza dziwotwór.
Desinit in piscem mulier formosa superne.
Czynią szkodę od siebie niepoznaną, niemniej jednak boleśną znającym się, burzyciele starożytności, gdy stare napisy łamią, kruszą i wyrzucają z miejsc, na których osadzone zostawały. Zdaje się grubej i dzikiej ich niewiadomości, iż dawne charaktery, których oni przeczytać nie mogli, przez innych przeczytanemi być nie mogą, jako więc do niczego niezdatne skruszonemi być powinny, Złyto wniosek, iż czego głupi nie potrafi, mądry się na to zdobyć nie może; a dajmy iżby i wiadomi charakterów takowych przeczytać nie mogli, przez szacunek dawności, i te zachować należy, tak jak Egipskie Hieroglifiki, których dotąd, mimo dziwactwo