Hektor. Odwiedziłeś ledwo już okazujące się wówczas ślady nieszczęśliwej mojej ojczyzny.
Alexander. Z żalem patrzyłem na jej ostatki.
Hektor. Jednak uczciłeś burzyciela.
Alexander. Po śmierci dopiero Achillesa zburzono Troję.
Hektor. Ale on się najwięcej do jej zburzonia przyczynił.
Alexander. Odejmując jej obrońcę w osobie twojej.
Hektor. Teraz mi wzgląd okazujesz.
Alexander. Ubolewałem i nad zniszczeniem Troi i nad twoją stratą, zwłaszcza, żeś w porze młodego wieku zginął.
Hektor. Równie jak i Achilles, ten któregoś ty uroczystemi obrządki u grobu jego sprawionemi uwielbił.
Alexander. Wymawiasz mi szacunek wielkiego bohatyra : albożto i po śmierci trwa jeszcze nienawiść i zemsta?
Hektor. Jam się i za życia na niego nie gniewał : on trzymając nas w oblężeniu, czynił powinność wodza : Trojanie broniąc się mężnie, prawych obywatelów.
Alexander. Jeżeli Achilles czynił powinność swoję; czemuż mi wymawiasz obchod uroczysty, którym zwłoki jego uczciłem?
Hektor. Nie wymawiam ludzkości i względów twoich, aleś pamięci mojej uczynił krzywdę.
Alexander. Winną cześć oddałem waleczności, gdym czcił Achillesa.
Hektor. Szczęśliwego uczciłeś.
Alexander. Wielce ten musiał być walecznym, który Hektora pokonał.
Hektor. Na jego stronę poszły niezmienne losu szale.
Alexander. Sprzeciwiałyby się sobie uwielbienia i obrządki, gdybym je był równie Achillesowi i tobie sprawiał.
Hektor. Upokorzyłbyś innie naówczas porównaniem.
Alexander. Więc byłeś waleczniejszym od Achillesa?
Hektor. Lepiej walecznym. Waleczność sama przez się wspólnym jest człowieka z drapieżnemi zwierzęty przymiotem : kiedy zaś czułości nie uwłacza, roztropnością jest umiarkowana, z granic właściwych nie wychodzi, naówczas własnością jest prawdziwego rycerza.
Alexander. Zapał wojenny zimną uwagą wstrzymany całą moc swoję i zdatność traci.
Hektor. W żołnierzu : w wodzu zbytni zapał częstokroć zdrożnym bywa.
Alexander. Wódz przykład dawać z siebie powinien.
Hektor. Gdy tego konieczna potrzeba wyciąga, a to się rzadko trafia : gdy się zaś bez potrzeby naraża, daje poznać, iż jest mniej czułym na los żołnierzy, który od osoby jego ocalenia, zwłaszcza gdy jest monarchą, zawisł.
Alexander. Gdybym był w Granik[3] pierwszy nie wskoczył, nie byłbym Persów zwyciężył, a to pierwsze zwycięztwo usłało drogę do następnych.
Hektor. I o tem jeszcze możnaby co mówić : dajmy jednak, iż naówczas waleczność dobrze była użytą; ale gdyś wśród miasta nieprzyjacielskiego z murów sam jeden skoczył[4], co o tem sądzić?
Alexander. Trzeba się też niekiedy i na los spuścić : mój lepiej mi sprzyjał, jak twój tobie.
Hektor. I dla tej podobno przyczyny czciłeś Achillesa.
Alexander. Przyznaję iż pochlebiało miłości mojej własnej być mu podobnym.
Hektor. Jakoż doznał tego Betys[5].
Alexander. Ale, bo też zuchwały był odpór jego.
Hektor. Poczciwy.
Alexander. I w poczciwości roztropność nie zawadzi.
Hektor. Taka, któraby nadwerężała cnotę, bezprawiem jest : wstydzić się powinieneś tego, co jak sam wyznajesz, pochlebiało miłości twojej własnej. Jużem ci powiedział, na czem waleczność prawdziwa zawisła, a śladu jej w Achillesie nie znajdziesz. Nie rozumiej, abym dlatego mówił, iż się urażam o pierwszość : wartość moja od twojego sądu nie zawisła, ale ubolewam nad twoją i podobnych tobie ślepotą, iż was blask nadzwyczajności ujmuje, i od trwałego cnoty światła zwracacie oczy.
Alexander. Alboż nie był czułym Achilles, gdy płakał nad grobem Patrokla[6]?
Hektor. Tak jak ty nad Efestyona[7] : uczciłeś okrucieństwem na wzór Achilla, przyjaciela twojego, a chcąc jeszcze przewyższyć syna Tetydy w zacności urodzenia[8], uczciłeś się synostwem Jowisza[9].
- ↑ Hektor syn Pryama króla Troi i Hekuby, małżonek Andromachy, ojciec Astyanaxa, walecznie stawał przeciw Grekom : a gdy Patrokla przyjaciela Achillowego z życia wyzuł, od niego pokonanym został. Zwłoki jego Achilles za wozem swoim wlokąc, Troją kilkakrotnie objechał.
- ↑ Alexander w wyprawie przeciw Persom, gdy Troi ostatki zwiedzał, na cześć Achillesa sprawił igrzyska, zazdroszcząc temu bohatyrowi, iż Homera na obwieszczenie dzieł swoich zyskał.
- ↑ Gdy przebył w wyprawie swojej przeciw Persom ciaśninę morza Hellespont Alexander W, wkrótce zaszło mu drogę broniące dalszego przejścia liczne wojsko, i w szyku je zastał nad bystrą rzeką Granikiem. Widząc iż się nie przeprawia nieprzyjaciel, niecierpliwy zwłoki Alenander, wskoczył pierwszy w wodę, i przebywszy z wielką ciężkością wpław rzekę, Persów na brzegu stojących zwyciężył.
- ↑ W wyprawie do Indyj obiegł był Alexander stolicę narodu Axadrachów, i mężny w niej znalazł odpór : gdy przystawiono drabiny, a on pierwszy stanął na murach, sam jeden wskoczył wśród nieprzyjaciół : ranny szkodliwie byłby zapewne zginął, gdyby Macedończykowie nie wyłamali bramy, i zdobywszy miasto do obozu go nie zanieśli, gdzie ledwo do zdrowia przyszedł.
- ↑ Wódz Daryusza Betys dlatego iż mężnie bronił przeciw Alexandrowi twierdzy Gazy, której był rządcą, po wzięciu jej szturmem, z rozkazu Alexandra do wozu przywiązany, tak jak niegdyś Hektor od Achillesa, wokoło zdobytego miasta wleczony był. (Kurcyusz w życiu Alexandra.)
- ↑ Patrokl przyjaciel Achillesa zabity od Hektora, z niezmiernym żalem obrządki pogrzebowe odebrał.
- ↑ Efestyon najpoufalszy przyjaciel Alexandra, gdy za powrotem z wyprawy Indyjskiej wieku dokonał, nieutulonym żalem przeraził Alexandra. Obchód jego pogrzebowy z wielka był wspaniałością odprawiony, a jak Achilles niewolników Trojańskich na ofiarę Patroklowi zabijać kazał, tak Alexander na cześć Efestyona cały naród jeden w pień wyciął.
- ↑ Według bajecznej Mitologji Achilles był synem Peleusza i morskiej bogini Tetydy.
- ↑ Alexander wielki po zawojowaniu Egiptu udał się do Libji, odwiedzając tam sławną świątynią Jowisza Ammona : namówieni miejsca tamtego kapłani dali wyrok ogłaszający go synem Jowiszowym, jakoż odtąd cześć bozką sobie oddawać kazał.