Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/589

Ta strona została przepisana.


Epiktet. Pewnie, iżby dworaków nawracał, jak chciał Platon Dyonizyusza.
Seneka. Chęci takowej, choćby i nieskuteczną była, ganić nie można; mój zamiar był ćwiczenie w obyczajności i nauce młodego Nerona.
Epiktet. Jakoż okazały się skutki.
Seneka. Alboż winien nauczyciel, gdy zła skłonność przemoże?
Epiktet. Winien, gdy jej dla względów szczególnych ulega : okazał się też wdzięczen i obficie uczeń pobłażającemu nauczycielowi.
Seneka. Jam o dary nie prosił.
Epiktet. Aleś je brał.
Seneka. Pieniędzmim gardził.
Epiktet. I dawał na lichwę.
Seneka. Trzeba, iżbyśmy mieli bogactwa, nie one nas.
Epiktet. Maxyma godna stylu twojego.
Seneka. Roztropność, na wzór pszczółki, każe na dalszy czas odkładać, coby nam potem służyło.
Epiktet. Pszczółki na jednę tylko zimę odkładają pożywienie : zbieracze chciwość zowiąc roztropnością, tak się na nieprzewidziane potrzeby opatrują, iżby ich zbiory nie tylko im, ale krajom całym niekiedy wystarczyć mogły. W tej liczbie mieścili ciebie; ale to może nieprzyjaciele twoi.
Seneka. Jednakże jam te bogactwa oddawał Neronowi.
Epiktet. Kiedyś się go bać zaczął; chciałeś darem okupić życie.
Seneka. Skończyłem je tak, iż śmierć usprawiedliwiła sposób myślenia mojego.
Epiktet. Jednak była skutkiem spisku przeciw wychowańcowi i dobroczyńcy twojemu[1].


ROZMOWA XXVIII.
Między Romulusem[2] i Konstantynem[3].

Konstantyn. Nie spodziewałeś się zapewne tego, iż Rzym od ciebie założony, stanie się zczasem stolicą świata.
Romulus. Ani ty, aby twój Konstantynopol, który miał Rzymowi wyrównać, stał się potem dziczy siedliskiem.
Konstantyn. Zwykłeto rzeczy przemiany : jednakże większy zaszczyt i miasta, iż od tego się wszczęło, na czem twój Rzym przestał.
Romulus. Sława ta nie miasta, ani założyciela, ale możności, którejbyś nie miał, gdybyś był Rzymu mojego nie posiadł. Jeżeli więc o pierwszeństwo między założycielami idzie, temu się należy, który nie mając prawie żadnych do uskutecznienia dzieła sposobów, przemysłem własnym rzecz zdziałał.
Konstantyn. A czy Remus w ten przemysł nie wchodził[4]?
Romulus. Wówczas przemyślniejszym byłby odemnie, kto żonę, syna, teścia i szwagra zabił[5].
Konstantyn. Był sprawiedliwym, kto bez względu karał przestępstwo.
Romulus. Najciężej błąd, zwłaszcza wzniosłym, popełnić; usprawiedliwienie na pogotowiu, a nawet i chwalcy się znajdą; mógłbym i ja bratobójstwo karą nazwać, albo je złożyć na wieku młodego porywczość, ale choćbym drugich złudził, siebie nie przekonam.
Konstantyn. Pobudką założenia Rzymu była bojaźń, a tej życie zbójcze założyciela i pomagaczów.
Romulus. A jak nazwać tego, który wspólnikom władzy, nie tylko panowanie ale i życie odbiera?
Konstantyn. Nazwiskiem zbojectwa podlisz wojnę.
Romulus. Napastnej a okrutnej inaczej zwać nie należy. Nie mający przytulenia starałem się go znaleźć w mojej osadzie, i gdym się w niej cokolwiek ubezpieczył, nie szukałem innej korzyści, nad ustanowienie dobrego rządu. Ty mając Rzym uwieczniony tryumfy; dla dogodzenia dumie twojej, przedsięwziąłeś zniszczyć dawne państwa siedlisko.
Konstantyn. Zmierziłem sobie tamtejszych mieszkańców.
Romulus. A przecież ci bramę tryumfalną postawili.
Konstantyn. Ciebie zrobili bogiem, a jednakżeś od nich zginął[6].
Romulus. Lud zawsze ludem.
Konstantyn. W stolicach najgorszy.
Romulus. Pocożeś do dawnej nową przydał?
Konstantyn. Miło być sprawcą wielkiego dzieła.
Romulus. Mów raczej osobliwego : ja w twojem wielkości nie widzę.
Konstantyn. Bo cię obraża.
Romulus. Pominąwszy sprawiedliwą, którą sam uznajesz, czułość, pobudki założenia, i skutki potępiają twój zamysł. Chciałeś zatrzeć pamięć dawnego Rzymu, chciałeś zemsty nad Rzymianami, i upodliłeś tą myślą zamysł twój. Uszkodziłeś dawny Rzym, nowy go jednak nie doszedł.
Konstantyn. Gdybym miał wolą dawny zniszczyć, nie byłbym mu dodał ozdoby; gdybym chciał zemsty, w mojej było mocy nie zostawić i śladu.
Romulus. Łatwiej się to mówi, niż czyni. Złem użyciem władza ginie.

Konstantyn. A nieużyciem władający. Rzym stary był buntów siedliskiem : doznali tego poprzednicy moi, ledwo się z nich który w tym tłoku zuchwałym na tronie usiedział.

  1. W pierwiastkach panowania swojego, póki jeszcze żyła matka jego Agryppina, Neron jeżeli nie wewnętrznie był przekonanym, udawał przynajmniej cnotliwość : gdy zaś przemogły złe skłonności, pozbywszy się matki, wkrótce i nauczyciela na śmierć skazał, ile że ten wszedł był przeciw niemu w spisek Pizona, a razem z nim rymotworca Lukan synowiec jego, który także życiem zamysł swój przypłacił.
  2. Romulus założyciel i pierwszy król Rzymu ... Założył Rzymską osadę i państwo...?
  3. Konstantyn, syn Konstancyusza Chlora, osiadł całe państwo Rzymskie, i stolicę do miasta, od siebie założonego, przeniósł.
  4. Remus brat Romulusa wkrótce po założeniu Rzymu od niego zabitym został.
  5. Małżonkę swoję Faustę Konstantyn w łaźni udusić kazał, i Kryspa syna z pierwszego małżeństwa za sprawą tejże Fausty na śmierć skazał; tejże ojca Maxyma, uprzedzając bunt, który przeciw niemu knował, śmiercią ukarał; nakońcu Licyniusza towarzysza w panowaniu, któremu był dał siostrę w małżeństwo.
  6. W porze wieku Romulus życia dokonał; śmierć zaś jego, lubo gwałtowna, tak była przed ludem utajona, iż łatwo bajecznej powieści uwierzył, jakoby wstępując do niebios na ubóztwienie, z oczu zgromadzonego ludu, wśród burzy, gromu i łyskawic zniknął.