Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/593

Ta strona została przepisana.

takowym sobie tylko właściwym kształtem, iż środek trzymając między pomierną rozmową, zjadłą przymówką, a zbyt wolną w wyrazach komedyą, co wziął Arystofanowi, przydał do Platona. Usprawiedliwił skutek chwalebny zamiar jego. Rozmowy Lucyana, są i będą zawsze wzorem tego rodzaju pisma, i żaden go jeszcze w tej mierze z naśladowców nie przeszedł. Z tych najznamienitsi w późniejszych czasiech : Julian cesarz, gdy o poprzednikach swoich satyrę napisał; Erazm z Roterdamu powstający na współczesne bezprawia; Fenelon najdokładniej lubo nie w uszczypliwości do sposobu Lucyana zbliżający się : najpóźniej Fontenelle przesadzający niekiedy dowcipem.
Namieniło się w powszechności o rozmaitych rodzajach pism Lucyanowych. Każde w szczególności do czego zmierza, co zawiera w sobie, dla tym lepszego sposobu poznania wytworności tego pisarza, według następstwa tu się kładą.
Pierwsze miejsce między dziełmi krasomowskiemi trzyma Sen, w którym wyraża, jak oddany do snycerstwa, rzemiosło to porzucił, i mimo usilność i namawianie do tego kunsztu, który w bóztwo przeistacza, oddal się nauce na jej dzielniejsze (równie także przeistoczonej) namowy. Drugie dzieło krasomowskie, o którem także już była wzmianka, Prometeusz : trzecie o Herodocie: czwarte Zeuxys o malarstwie, Harmonides : o Anacharsysie Scycie powieść : Bachus : o Bursztynie, Dypsady, Herkules Gallji. Te powieści krasomowskie na pochwałę kraju, w którym naówczas przebywał, złożył.
Rozmowy zmarłych na polach Elizejskich, zawierają w sobie najdokładniejsze przepisy obyczajności : krótkie są, ale w zwięzłości swojej, wiele rzeczy użytecznych zawierają. Osoby między któremi stanowi rozmowę na polach Elizejskich, są po większej części świeżo przybyłe, niektóre świeżo wysiadłe z łodzi Charona, które na wyrok Minosa czekają; wchodzi i on częstokroć w te rozmowy i sąd swój obwieszcza.
Rozmowy Niewieście : Cel ich zdaje się być zbawienny, ukazując chytry przemysł tych, które oddawszy się rozpuście, młodzież nieuważną łudzą; z tem wszystkiem jednak zbyt wolne niektóre wyrazy obwiniają pisarza.
Rozmowy bogów lądowych i morskich, wyszydzając rozplenione naówczas bałwochwalstwo, obrażał żarliwych pogan, i pisarz za bezbożnego dla zuchwałej śmiałości od nich osądzonym został, a stąd wieść o śmierci jego, jakoby go psy rozszarpały. Przeciwnym sposobem dobrze myślący, chociaż jeszcze nieoświeceni prawą religią, radzi byli temu, iż użył najdzielniejszego w satyrze sposobu, do wykorzenienia baśni Milologji, które nadawając bogom żądze nieprawe, zdawały się usprawiedliwiać, i owszem poświęcać najszkaradniejsze w ludziach przestępstwa.
Insze Lucyana rozmowy, nierównie od innych rozciąglejsze są następujące : Okręt. Rozmawiają w nim będący, o różnych okolicznościach; pismo to okazuje próżność żądań ludzkich. Cynik, tej Sekty filozofów krytyka. Sen albo Kogut, dziwacznego sposobu zuchwałości Sofistów naganienie. Tymon, w sławnym tym odludku zdrożności Aten obwinia. Nigrynus; pochwała tego mędrca, a razem nagana obyczajności Rzymian. Filozofy na tandecie, sekt wielorakich wyszydzanie. Filozofowie zmartwychwstali, usprawiedliwienie tego, co na mniemanych pisał. Hermotimus, o rodzajach zbyt rozplenionych mniemanych mędrków. Parasyta, cudzych przysmaków zjadacz. Uczta filozofów. Zbiegi.
Inne jego pisma są następujące : O śmierci Peregryna, o tych którzy się przy panach bawią. Toxarys, Pochwała Demostenesa, przeciw obmowcom. Charydemus, syn wydziedziczony. Tyrannicyda, Falaris, Posągi, Ojczyzna, Opis domu, Łazien, Pochwała muchy, Neron, Demostenes, o Bogini Syryjskiej, Niewierny, Alexander, Podwójne oskarżenie, Saturnalia, albo dni zapustne. O sposobie pisania historyi, Historya prawdziwa, Anacharsys, o Tańcu, Osieł przeistoczony, Powieść u Astrologji, Rytmy rozmaite.

Sen Lucyana.

Jużem dzieckiem być przestał, i szkoły skończyłem, gdy ojciec mój zgromadził do siebie przyjacioły i powinowate, chcąc się z niemi naradzić, coby dalej ze mną czynić miał. Wszyscy na tem przestali, iż do nauk majątku potrzeba, a że nasz był szczupły, radzili dla mnie rzemiosło. Szło więc o to, do jakiego mnie sposobić, a że w tem posiedzeniu był brat matki mojej snycerz, obracając się do niego ojciec rzekł : twoja przytomność nastręcza mi rzemiosło, weź to dziecie do siebie, miej go za swoje, i uczyń go podobnem sobie; ma, jak wiesz, wielką do wszystkiego sposobność, i byleby co obaczył, gotów się jąć do tego, i czasem niezle mu się, ile na jego wiek, udaje.
Zaprowadził mię natychmiast wuj do siebie, i dawszy w rękę młotek, a pokazując na sztukę marmuru, rzekł : dalej moje dziecie okrzesuj tym młotkiem, ale zlekka[1]; kto raz zaczął, już zrobił połowę. Jakem wziął machać, skruszyłem marmur, a mój mistrz ujęty szkodą, porwawszy bicz, który jak na nieszczęście był nadorędziu, tak mi dał uczuć sprawność ręki swojej, iż com zaczął ochotnie, skończyłem z płaczem, i uciekłem do domu. Rozrzewnił mój widok matkę, osobliwie gdy sińce postrzegła; a gdy przyszło do spoczynku, rozżarzona dziwną przygodą imaginacya, nadarzyła mi sen, który był takowy[2]. Zdało mi się widzieć przed sobą dwie niewiasty, z których każda ciągnęła mnie do siebie gwałtem. Wadziły się z sobą, a każda z nich mówiła : nie będzie on twoim, ja go do siebie wezmę, więcej on u mnie zyska, niż u ciebie. Jedna z nich miała postać bardziej męzką, ręce pracą stwardniałe, zakasane suknie, nierozczesane włosy; zgoła okryta pyłem i okurzona taką miała postać, jaką wuj mój przy warstacie. Druga przyjemna, wspaniała, łączyła w ubiorze z przystojnością wdzięk osobliwy. Po długich rozterkach, zgodziły się na to, iżby się zdać na moje wybranie, a wówczas pierwsza z nich, tak do mnie mówić zaczęła :

« Kochane dziecie, widzisz przed sobą snycerstwo, do którego cię wczoraj oddano : znajomem tobie być powinno, gdyż dziad i dwaj twoi wujowie, byli w tym kunszcie, i zasłużyli sobie na sławę. Jeżeli porzucisz

  1. Przysłowie to bardzo dawne znajduje się w wielu pisarzach Łacińskich i Greckich : Horacyusz je wyraża : Dimidium facti, qui bene coepit, habet, a Owidyusz: Fac tantum incipias, sponte discertus eris.
  2. Naśladowaniem to jest Prodyka, który w jednej ze swoich mów, wystawia jakoby cnota i rozkosz pod postacią niewiast ukazały sie Herkulesowi, starając się każda przyciągnąć go do siebie. Lecz ten bohatyr przekonany przez cnotę, wzgardził rozkoszą, tak jak tu Lucjan, przeniósłszy naukę, uczynił rozbrat z snycerstwem.