rzecz, gdyby ją wynaleźć można, szacowniejsza nad kunszt przemienienia kruszców w złoto, co się kamieniem filozoficznym nazywać zwykło. Nie daje więc nauka tego, czego nie mamy, ale naddaje do tego, co w nas znachodzi; i mój umysł w tem piśmie nie jest, zrobić wszystkich dziejopisami, ale nad tem zastanawia się, iżby nie czynili błędów ci, którzy się tą drogą udają.
Niedość mieć pojętność, iżby się obejść bez kunsztu i prawideł; nie dosyć śpiewakowi mieć głos piękny, jeżeli go udziałaniem muzyki wdzięczniejszym jeszcze nie uczyni.
Trzeba oprócz tego pisarzowi dzieł, mieć znajomość okoliczności świata i cywilnych i wojennych : kto nie był z pierwiastków między ludźmi celnemi kraju, i sam w tej sposobności nie patrzał, z cudzych powieści rzecz nie czyni, lecz siłacza. Pisarz dziejów, nie powinien mieć względów ku swoim czasom. Na bok prawy, malował ślepego na lewe oko pana, malarz nadworny. Przywiązanie do ojczyzny święte, ale kłamać się nie godzi. Powiadajmy, gdzieśmy pobili : powiadajmy, gdzie nas pobito. I dziejopis i komedyant, nie jest winowajcą tego, co oznacza. Powinnością dziejopisa jest, powiadać o rzeczach tak, jak się stały; co dość ciężko, gdzie piszący z jednej się strony boi, a z drugiej się spodziewa. Powinien on mieć za cel potomność, jeźli się do tego celu wznieść może : inaczej nie jest dziejopisem, ale czołgaczem płatnym wieki go nazwą.
Służy do tego co powiadają o Alexandrze. Rozmawiając z Onesykrytem rzekł : iżby rad po swojej śmierci na jaki czas przyjść na świat, aby mógł się dopiero wtenczas dowiedzieć, co o nim myślą i o jego dziełach. Nie dziwuję się temu, rzekł dalej, iż mnie chwalą; jedni którzy mnie się boją, drudzy którzyby chcieli zyskać. I stądcito podobno jest, iż wierzymy, że Achilles był wielce mężnym, bo dość nierychło po śmierci Achillesa pisał Homer o jego męztwie; niech więc dziejopis jedynie lubi prawdę i nie ma przyczyny, żeby ją taił. Niech ofiar nie czyni bojaźni, nadziei, przyjaźni i nienawiści. Niech będzie bezkrajnym, bezwspółecznym, gdy pisze, i rzeczy po własnem nazwisku niech mieni. Tak czynił Tucydydes, chociaż widział w takiej wziętości Herodota, iż xięgom jego nazwiska Muz były nadane; mówił on albowiem, wolę ja się nie podobać mówiąc prawdę, niż przymilać podając bajki.
Sposób pisania dziejopisa ma być jasny, pospolity, a nie podły; jako albowiem prawidłami jego ma być wolność i prawda, tak też w pisaniu wiadomość i jasność. Wykwintności zbytniej strzedz się powinien w wyrazach, i chyba wówczas krasomowstwa użyć, kiedy tego rzecz koniecznie wyciąga; naprzykład, gdy opis czyni bitwy walnej, lub mowy zacnych osób do wiadomości podaje.
Wszystko jednak i naówczas powinno być w przyzwoitej mierze; wystrzegać się przysady ma; zbytek albowiem i kłamstwo największem są w pisarzu dziejów przewinieniem. Jeżeli się chce wznieść, niech to wzniesienie raczej będzie w rzeczach, niż w wyrazach. Peryody nie mają być nadto przewlekłe, styl niewykwintny, ani też nadto prosty, tak, iżby na podłość zarywał. Co do myśli, potrzeba, iżby miały więcej istoty, niż blasku, i miały piętno roztropnej bardziej polityki, niżeli konceptów przesadzonego krasomowstwa. Maxymy nie powinny być mnogie, ani od rzeczy, ale właściwe do tego, o czem rzecz.
Co się tycze dziejów, które się do wiadomości podają, i nie trzeba je na hazard tłoczyć, ale ze staraniem i pilnością następnie objawiać, a w tej mierze radzić się takowych ludzi, którzy albo w nie, albo w podobne im wchodzili; jeżeliby tego brakło, iść za takowemi przynajmniej powieściami, które się zdają być najsprawiedliwsze, od uprzedzenia dalekie. Wiele na tem zależy dziejopisowi, żeby umiał czynić roztropną różnicę, i miejsc i osób, aby lekkowiernością nie zgrzeszył, a roztrząsał przyczyny, dla których prawda się objawia, lub tai. Gdy będzie miał materyały gotowe, dopiero niech się zabiera do ułożenia rzeczy, co czynić ma gruntownie i kształtnie. Tak zaś ma sobie postępować, jak Jowisz u Homera, który raz rzucił okiem na Greki, drugi raz na Trojany. Opisując działania stron
przeciwnych, nie będzie ich mięszał, chyba w samej bitwie.
Dzieła szczególnych osób wtenczas objawiane potomności być mają, kiedy godne są wiekopomności. Niech więc istotne rzeczy, w powieść swoję kładzie, a o resztę niedba. W wojnie wodzów zabiegi, rozrządzenia, szyki i wojsk, niech wyraża, i ile możności daje przyczyny każdej rzeczy. Gdy przyjdzie do bitwy, niech zważa i daje poznać, co się z obu stron dzieje, a zbyt zaprzątniony zwycięzcą, niech też o zwyciężonym nie zapomina. Chcąc wiele a razem powiedzieć, po większej części zle się powiada : niech więc mierność we wszystkich okolicznościach i w tej będzie. Niech się dziejopis, ani zbyt gniewa, ani zbyt łagodzi; tem się to albowiem zazwyczaj kończy, iż znudzi czytelnika. Może czasem rzecz jaką opuścić, gdy trzeba przyspieszyć powieść, ale niech wróci się potem do tego, co opuścił, a trzyma się ile możności, następstwa chwil i czasów. Powieść dziejopisa ma być tak, jak zwierciadło, wiernie i to oddawać, co przyjmuje. Niedość dla niego powiedzieć; trzeba, żeby wiedział, jak powiedzieć, jak rzetelnie powiedzieć, jak się powziętych wiadomości trzymać. Snycerz nie robi złota i kości słoniowej, ale daje postać temu, co rżnie i topi. Uczynił więc pisarz zadosyć powinności swojej, gdy czytelnik mniema, że na to patrzy, i co czyta.
Może dziejopis zacząć rzecz bez wstępu, lub przedmowy, gdy się jedynie na tem zasadzi, co ma obwieścić, i naówczas wyłoży zwięźle na początku, o czem ma mówić. Lecz jeżeli chce użyć wstępu rozwleklejszego, niech ma wzgląd na dwie okoliczności : niech się stara uczynić czytelnika czułym i powolnym, nie pochlebiając mu przeto, iżby względy jego pozyskał. Dojdzie tego zamiaru objawiając, iż pisze o rzeczach dostojnych, ważnych i osobliwszym sposobem stosowanych do tych, j którzy je czytać będą. Tak uczynił Herodot, gdy mówi, iż pisze przeto, aby się wzmocniła i uwieczniła u Greków pamięć zwycięztw, które odnieśli nad dzikiemi narody; albo Tucydyd, który na wstępie ostrzega, iż przedsięwziął opisać wojnę największą z tych, które pamięć ludzka zasięgnąć może.
Służy wiele do objaśnienia i wyłuszczenia rzeczy, gdy się przyczyny objawiają. Zstąpi zatem pisarz do opowiadania nieznacznie, i naówczas będzie się starał to zachować, co krasomowstwo przykazuje, a jego przykazy : jasność, zwięzłość, łatwość, jednostajność; bo na to zawsze pamiętać trzeba, iż historya jest długą powieścią. I na to trzeba mieć baczność, iżby ta powieść nie była złożona z rozmaitych innych powieści, jakby to przyłatanych : ta rzecz ma się spajać a nie łatać; nie
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/597
Ta strona została przepisana.