potrzebował, lecz iż miłośnik mądrości najlepiej będzie wiedział, jak to ku cnocie i wzniesieniu umysłu wdrożyć, nadarzyć i użyć. Mnie, nie dla mnie. boja to jak rzecz wzgardzoną innych przygodzie oddam, porucz w szalunek część tej znikomości.
Tymon. Znikomości! panie miłośniku! ona Filozofji niegodna: ale filozof, który żąda, wiesz czego godzien.
(Wstrząsa motyką).
Trazykles. O nieba! ò bogi! co za śmiałość grozić filozofowi!
Tymon. Wara, żeby się filozofowi nie dostało (Trazykles ucieka). A jeszcze idą! już widzę i rydel i motyka nie pomoże : trzeba się brać do kamieni. Chwałaż bądź bogom!...Uciekli.
Jowisz. Niech stołki postawiają, i miejsce, gdzie ma być tandeta, oczyszczą, a tymczasem trzeba przystrajać sekty filozofów, aby się lepiej wydawać mogły. Ty Merkuryuszu, wezmiesz na siebie postać i urząd woźnego. Zwołaj kupców, żebyśmy się tego towaru jak najprędzej pozbyli. Będziemy przedawać rozmaite sposoby życia. Kto będzie je chciał kupować, a nie będzie miał pieniędzy na pogotowiu, poborguiemy i na rok, byleby dał za siebie rękojmią.
Merkuryusz. Kupców jak widzę dosyć jest, nie trzeba ich wytrzymywać; a od czego zaczniemy?
Jowisz. Od sekty Włoskiej. Niechno zejdzie ów starzec poważny z zapuszczonemi włosami.
Merkuryusz. Przystąp Pitagorasie[1] i obejdź miejsce na około, żeby cię wszyscy widzieć mogli.
Jowisz. Wołajże teraz.
Merkuryusz. Oto sposób życia niebieski[2], sposób życia, jakim sami bogowie żyją; kto go chce kupić? Kto chce być większym nad człeka[3]? Kto chce znać harmonią[4] świata i żyć razwraz?
Kupiec. Obietnice zaprawdę wielkie, i człowiek dobrze wygląda, a co on umie?
Merkuryusz. Arytmetykę[5], Astronomią, Muzykę, Geometryą[6]. Czarnoxięztwo[7], kunszt działania cudów, prorok nakoniec jest.
Kupiec. A można się go o co spytać?
Merkuryusz. I owszem.
Kupiec. Skądeś?
Pitagoras. Z Samos.
Kupiec. Gdzieś się uczył?
Pitagoras. W Egipcie, u mędrców tamtego kraju.
Kupiec. Jeźli cię kupię, czego mnie nauczysz?
Pitagoras. Niczego cię nie nauczę, ale potrafię w to, iż sobie przypomnisz, coś dawniej wiedział[8].
Kupiec. A to jak?
Pitagoras. Oczyszczając twoję duszę i wydobywając ją z oszpecenia.
Kupiec. Dajmy na to, iż już czysta, jak ją będziesz naówczas uczył?
Pitagoras. Milczeniem : przez lat pięć nie będziesz gadał.
Kupiec. Ucz ty syna Krezusowego[9], ja chcę być człowiekiem, nie posągiem. A po tem pięcioletniem milczeniu, cobyś chciał dalej zemną czynić?
Pitagoras. Nauczę cię Geometryi i Muzyki.
Kupiec. Taką rzeczą trzeba być pierwej skrzypkiem, niż filozofem. A potem, czegóż mnie będziesz uczył?
Pitagoras. Arytmetyki.
Kupiec. Ja ją umiem.
Pitagoras. Jakże rachujesz?
Kupiec. Raz, dwa. trzy.
Pitagoras. Mylisz się : co ty rozumiesz, że jest cztery[10], jest dziesięć, trójgran doskonały, i nasza przysięga.
Kupiec. Przebóg! nic jeszcze nad to cudowniejszego nie słyszałem.
Pitagoras. Dowiesz się potem, iż są cztery żywioły :
Ziemia, woda, powietrze i ogień. Dowiesz się, jakowa ich postać jakie przymioty, jakie wzruszenia.
Kupiec. Powietrze i ogień mająż postać?
Pitagoras. Mają, i nader widoczną. Gdyby albowiem nie miały postaci, nie miałyby wzruszenia. Dowiesz się potem, iż najwyższa istność jest liczbą i dźwiękiem.
Kupiec. Dziwne ty widzę rzeczy prawisz.
Pitagoras. Co większa, ty czem innem jesteś, niż się być zdajesz, i w tobie jest wiele ludzi.
Kupiec. Jak to? nie jestem ja ten, który z tobą rozmawiam?
Pitagoras. Jesteś teraz, ale przedtem byłeś inszy, i znowu potem w inszych przejdziesz, a to przez ustawiczne odmiany i obroty.
Kupiec. Tym sposobem będę razwraz, ale dość już o tem. Pytam się teraz ciebie, czem ty żyjesz?
Pitagoras. Niczem, co żyje. Jem zatem wszystko, co nie żyje, oprócz bobu.
Kupiec. A poco ty bobu nie jesz?
- ↑ Pitagoras wódz i prawodawca szkoły filozofów którą Włoską nazywają, urodził się na wyspie Samos : On pierwszy wprowadził z Azyi od Brachmanów i Gimnozofistów naukę przemiany dusz w rozmaite ciała.
- ↑ Najpierwsze, według zdania tego filozofa, każdego człowieka staranie być powinno, iżby się zbliżał ku bóztwu.
- ↑ Zmierza ten wyraz do nauki przemian dusz w ciała przechodzących z istoty nieśmiertelnej.
- ↑ Na harmonji świata zasadzał cel stworzenia, mniemając, iż wszystko się tem ułożeniem sprawia, stanowi i wzajem jednoczy.
- ↑ Liczbie najosobliwsze dawał przymioty Pitagoras, i stąd go biegłym w Arytmetyce mistrzem nazywa Lucyan.
- ↑ W Geometryi wielce był biegłym, i wynalazłszy sławną dotychczas hipotenuzy kwadratu demonstracją, sto wołów dał na ofiarę Jowiszowi.
- ↑ Następna wieków powieść przypisywała temu mędrcowi dar działania rzeczy nadzwyczajnych, i stąd to nazwany czarnoxiężnikiem.
- ↑ Na fundamencie przemian dusz coraz w inne ciała przechodzących twierdził Pitagoras, iż pamięć nasza jest przypomnieniem tego, cośmy pierwej w dawnych ciałach naszych działali.
- ↑ Syn Krezusa był niemym. Herodot twierdzi, iż gdy po wzięciu Sardów stołecznego miasta Lidyi, gdzie panował Krezus, żołnierz w tumulcie już miał miecz podniesiony do ciosu na tego króla, syn jego niemy, przerwawszy więzy języka zawołał : żołnierzu! nie podnoś ręki na Krezusa.
- ↑ Zdanie swoje w tej mierze, tak obwieszczał Pitagoras : liczby 1, 2, 3, 4, złączone razem czynią dziesięć. Składają trójgran tym sposobem :
∗
∗ ∗∗
∗ ∗∗∗
∗ ∗przysięga uczniów Pytagora, była przez liczbę czworaką.