Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/657

Ta strona została przepisana.
Życia Zacnych Mężów z Plutarcha.
TEZEUSZ.

Z ojca prowadził ród Tezeusz od Erechteja, jednego z najpierwszych mieszkańców Attyki: z matki był jego przodkiem Pelops, król niegdyś najznaczniejszy w Peloponezie, tak przez dostatki, jako też i dla licznego potomstwa, które po sobie zostawił: córki albowiem, z najmajętniejszemi kraju obywatelami połączył, syny dostatecznie opatrzył, i poosadzał. Z tych był Piteusz dziad z matki Tezeusza, który miasto Trezenę założył, i miany był za najdostojniejszego i najoświeceńszego z rządców krajowych. Treść nauki w owe czasy zasadzała się na obyczajności, jako się to ze świadectwa Hezyodowego okazuje, gdy dając wiadomość o maxymach ku sprawowaniu życia, tę Piteuszową przytacza: «Miej zawsze w pogotowiu to, coś w nagrodę przyjacielowi obiecał.» Eurypides chwaląc Hipolita mówi, iż był uczniem prawego Piteusza. Tego znakomitego męża córkę Etrę pojął był Egeusz, jak mówią niektórzy, przez podstęp jejże własnego ojca; a gdy ujrzał ciężarną, odjeżdżając od niej dla badania się wieszczb Apollinowych, złożył pod wielkim kamieniem miecz swój i obuwie. Powierzył to małżonce swojej mówiąc, aby, gdy będzie miała syna, a ten lat młodzieńczych dojdzie, naówczas kazała mu ów kamień odwalić, i to co pod nim znajdzie, do ojca jako najtajemniej przynieść; obawiał się albowiem synów Pallasa z braci swoich stryjecznych, aby dowiedziawszy się o synu jego, przeciw niemu nie powstali, z przyczyny zawiedzionej nadziei odziedziczenia stryjowskiego majątku.
Wkrótce po odjeździe Egeusza urodził się Tezeusz w domu dziada swojego, który go oddał na wychowanie i ćwiczenie niejakiemu Chonnidzie: a gdy z lat niemowlęcych wyszedł, posłano go do Delfów gdzie zwyczajnemi naówczas obrządkami pierwiastki przystrzyżonych włosów ku ofierze poświęcił, i odtąd te postrzyżyny zwano Tezeidą. Zwyczaj takowego strzyżenia pochodził od Abantów, narodu walecznego; czynili zaś to dla tej przyczyny, iżby w potyczce za włosy ujętemi być nie mogli.
Taiła przez czas długi Etra urodzenie syna, a gdy się wieść o tem rozchodzić poczynała, udawał natenczas jej ojciec jakoby płód córki był dziełem Neptuna; stąd część tego bożyszcza w Trezenie wzrosła: całej tej okolicy uznany był patronem, i nie tylko wyobrażeniem jego znaczono tamtejsze monety, ale nawet pierwiastki owoców i zboż corocznie dawano mu na ofiarę, co statecznie do najpóźniejszych czasów trwało.
Gdy dorosł Tezeusz, i zaczął dawać znamienite dowody rzeźkości i mocy swojej, opowiedziała mu matka, co ojciec zalecił. Łatwo kamień wzruszył i odwalił: znalezionych jednak rzeczy nie chciał, jak mu matka radziła, morzem wieść ojcu, ale ziemną podróż, lubo wielce dla rozbojów i napaści niebezpieczną obrał. Niebezpieczeństwo takowe stąd pochodziło, iż zaufani w siłę nadzwyczajną złośliwi niektórzy ludzie, puszczali się na rozboje i czynili zasadzki, ażeby odzierali przechodników, i tym pospolicie odbierali życie, zwłaszcza gdy odpor chcieli czynić przeciw napaści. Herkules już był z wielu takowych łotrów kraj oswobodził:ale nie miawszy już nikogo gnębić, pochowali się albowiem byli przed nim, oddalił się stamtąd. Skoro się dowiedzieli, iż go nie było, rozpoczęli na nowo łotrowstwa swoje, właśnie w owę porę, kiedy się Tezeusz w podróż wybierał. Ciężki więc i nader niebezpieczny był przechod, zwłaszcza ku Atenom, dokąd z Peloponezu szedł do ojca.
Dowiedziawszy się Piteusz o takowem przedsięwzięciu wnuka, rozradzał mu oczywiste narażenie się na pewną jak mniemał, zgubę, ale nadaremna była usilność jego; wieść dzieł Herkulesa wzbudzała w sercu i umyśle młodzieńca chęć żywą i porywczą, aby go naśladował. Tkwiła mu ustawicznie w pamięci sława, której ów wielki bohatyr dziełmi swojemi nabył, i o której wieść się rozchodziła wszędy, gdzie tylko przebywał. Wypytywał się ciekawie o wszystkich sprawach jego; a każda powieść tych, którzy się na nie zapatrywali, rozżarzała wspaniały zapał ku podobnym czynom. Powinowactwo, które było między nimi, dopomagało dzielnie ku temu pragnieniu; zasłużyć chciał na równą wziętość, i przystojną zazdrością był wzruszon, zapatrując się na sławę tego, z którym go przypadek urodzenia powinowacił. Rozważał to w sobie, iż jeżeli Herkules dobrowolnie podawał się w niebezpieczeństwo jedynie dla tego, iżby kraj z gwałtów oswobodził, sromotny byłby postępek unikać łotrów, którychby mógł spotkać w swoim przechodzie. Puścił się więc ziemią mimo łzy matki i prośby usilne dziada, z stałem przedsięwzięciem dawać odpor każdemu, któryby śmiał trudnić podróż jego.
Gdy przechodził przez powiat Epidauru, zaszedł mu drogę Peryfet, zwany nosiciel maczugi, niezmierną albowiem nosił zawsze w ręku: pokonał go Tezeusz, i wziął dla siebie za zdobycz ów oręż, tak jak był niegdyś uczynił Herkules, przywdziewając skórę lwa, którego w Nemejskiej puszczy pokonał. Niedaleko Koryntu równie mu się powiodło z Synnisem, rozszczepiaczem jodeł; i tego zbójcę tak ukarał, jak się on niegdyś z zwyciężonemi od siebie obchodził, przywiązując ponękanych do natężonych przez zgięcie gałęzi, aby gdy je razem zwolnił, rozrywały się ich ciała i członki. Dziczycę srogą niezmiernej postaci, która wielkie w okolicach szkody czyniła, zabił, dogadzając w tej mierze obywatelom tamtejszym, przez co dał dowód ludzkości, gdy nie tylko sławę, ale użyteczność brał za cel działania swojego. Niedaleko granic Megary zbójcę Seyrona, który pokonanych ze skały w morze wtrącał, zwyciężył, i tymże sposobem ukarał, jakiego on był względem drugich używał.
Bohatyrskie a zatem bajek pełne wieków pierwiastkowych powieści kładły mu olbrzymów za przeciwniki: z tych liczby miał być Damastes, wykwintny w rodzajach okrucieństwa, pokonany i ukarany od Tezeusza tymże kształtem, jakowym broił.