Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/662

Ta strona została przepisana.

miasto ich potem było zdobyte, połowę mieszkańców przeniesiono do Rzymu, a natomiast tyleż Rzymian w Kumeryi osiadło.
Gdy więc rozszerzył i ugruntował tak dalece państwo i przewagę swoję Romulus, iż pobliżsi sąsiedzi nie śmieli go już więcej zaczepiać; Wejenczykowie, którzy znaczną część Toskanji posiadali, powstali przeciw niemu, i wysłali posły grożąc wojną, jeżeliby im Fiden, jako ich własności, niewrócił. Ze wzgardą odprawił poselstwo Romulus, oni zaś natychmiast dwa wojska wyprawili; jedno z nich podstąpiło pod Fideny, drugie szło prosto przeciw Rzymianom. Ci którzy byli u Fiden, znieśli Rzymian, i dwa tysiące z nich na placu legło; zbliżających się ku sobie Romulus pokonał, i ośm tysięcy na placu położył : wróciwszy się zaś pod Fideny, pomścił się porażki swoich w dwójnasób, cztery tysiące albowiem swoich Wejanie postradali. Szedł zatem ku Wejom, i gdy potrwożeni mieszkańcy stołecznego miasta, przeciw niemu z ukłonem błagalnym wyszli, zawarł z nimi przymierze na lat sto; odstąpić mu jednak musieli tej części kraju którą zwano Septem-pagium, i miejsce nad Tybrem, gdzie sól zbierano; nadto jeszcze dać musieli dla pewności uiszczenia przyrzeczeń w rękojmią pięćdziesiąt z najznaczniejszych obywatelów swoich.
Po tak sławnych zwycięztwach odprawił tryumf i z niezwykłą owym czasom okazałością wjechał do Rzymu, wiodąc wielką liczbę niewolników, między któremi znajdował się wódz wyprawionego przeciw niemu wojska Wejanów.
Ostatnia już to była wyprawa Romulusa, a jak się zwykle trafia zbyt szczęśliwym, tak go pomyślność statecznie trwała uniosła, iż co był przedtem ludzkim, każdemu przystępnym, dobroczynnym, i względnym, odtąd stał się dumnym i nieużytym. Powierzchowność nawet jego zupełnie i w postaci, i w tem co go otaczało, odmieniona, raziła oczy; szaty albowiem purpurą świetne nosić począł, a pospolicie na wzniesionem krześle siedząc, otoczony był pocztem licznym młodzieńców zbrojnych, których zwano Celeres, szybkiemi, stąd, iż śpieszno skinienia jego wykonywali. Poprzedzali go, gdy z domu wychodził, woźni mający w ręku laski, któremi tłum rozganiali, nosili skórzane pasy, te rozpuszczając wiązali niemi i krępowali tych, których imać rozkazywał, i z tej przyczyny zwano ich Lictores, od słowa ligare, wiązać, krępować.
Po śmierci Numitora króla Alby dziada swojego, zamiast tego, coby Romulus sam przybył i obecnie wszedł w dzierżenie królestwa dziedzictwem na siebie spadłego, natychmiast skoro go wieść ta doszła, rząd Alby obywatelom tamtejszym powierzył; naznaczał jednak corocznie wybranego z pośrodku Rzymian namiestnika, którego tam zsyłał aby sądy odprawiał, bezpieczeństwa strzegł, zgoła to czynił, coby ku dobremu rządowi kraju służyć mogło. Takowy postępek pochlebny wielce Albanom, zwykłym do samowładztwa, dawał zawczasu poznawać Rzymianom, jak się bez króla obejść można. Pod Romulusa albowiem rządem Patrycyuszowie, z których Senat, a zatem radę swoję był wybrał w pierwiastkach panowania, na pozór tylko wchodzili w uczestnictwo rządu i straży powszechnej, i tem się tylko różnili od innych wspołobywatelów, iż prędzej uwiadomionemi zostawali o tem, co się monarsze rozkazać podobało. Jakoż niecierpliwie znosili takowe upodlenie urzędowania i niejakiego wspólnictwa swojego, tym zaś nierównie stało się dotkliwsze, gdy bez dołożenia się ich (co przedtem zwykł był czynić) zdobyte grunta krajów między żołnierzy swoich podzielił, danych zaś od Wejeńczyków na rękojmią dotrzymania przymierza zawartego, pięćdziesiąt najznaczniejszych obywatelów zpod straży wypuścił, i do własnej ojczyzny wrócić się im pozwolił.
Wszystkie te okoliczności przyśpieszyły śmierć jego, o której to tylko wiedzieć można, iż nagle z oczu zniknął, i nikt o miejscu gdzie został pogrzebionym, dowiedzieć się nie mógł. Rozmaite były zatem powieści, jakim sposobem żywota dokonał. Następująca pospolicie u Rzymian trwała : iż dnia siódmego Lipca za jego rozkazem lud się zgromadził i Patrycyuszowie za miastem niedaleko bagniska. Gdy się już wszyscy zeszli, a w przytomności Romulusa obrady się zaczynać miały, znagła powstała burza wielka; dla grzmotów, błyskawic i ulewy nadzwyczajnej, wśród okropnych ciemności wszyscy się z miejsca rozpierzchli. Skoro burza ustała, a słońce się pokazywać zaczynało, zbiegły lud znowu się zgromadził; że zaś Romulusa na czele Patrycyuszów widać nie było, szukano go pilnie przez czas nie mały. Obwołali po niejakiej chwili lud Patrycyuszowie w jedno zgromadzeni, i gdy się wszyscy przed nimi stawili, opowiedzieli im, iż odtąd takowe szukania były próżne, ponieważ Romulus jako od bogów pochodzący porzucił ziemię, i do niebios się wrócił, a odtąd bozkim obrządkiem miał być czczony : Uwierzył takowej baśni lud prosty, ale oświeceńsi domyślali się, iż w czasie powszechnej trwogi, gdy się lud rozpierzchnął, pozostały monarcha od senatorów, którzy go otaczali, zabitym został. Że zaś ani ciała, ani szat jego, zgoła najmniejszego znaku, iżby się tam znajdował, nie postrzeżono; twierdzą niektórzy, iż zabitym był od senatorów na ustroniu : aby zaś najmniejszego siadu po nim nie zostało, rozerwane na części zmarłego członki, każdy z nich pod odzież swoję ukrył; i tak po owem ogłoszeniu bóztwa do domów powrócili.
Wieść śmierci Romulusowej gdy się po Rzymie i okolicach rozeszła, rozmaite sprawiła skutki. Prostactwo cieszyło się, iż król zmarły bożyszczem został, i wróżyło stąd dla Rzymu, a zatem i dla każdego w szczególności wielką pomyślność; ale przezorniejsi, lubo obrażeni zeszłego postępki, przecież upatrywali w śmierci tak znakomitego rządcy szkodę istotną, cnotliwi godną prawego uczucia myślą, w sposobie śmierci znachodzili szkaradę niewdzięczności i podstęp niegodny mężów, których pod szacownem nazwiskiem ojców tenże sam, którego zdradnie zgładzili, na czele narodu postawił; i sposób ukrycia zabójstwa obrażał ich, gdy śmieli bajkami lud dobrowolny łudzić.
Te i inne uwagi tak dalece wzruszały i rozjątrzały lud, iż się na wojnę domową zanosiło, gdy niejaki Julius Prokulus, mąż cnoty niepoślakowanej, a zatem powszechnie czczony, świeżo z Alby przybyły, stawił się w pośród zgromadzonego ludu i zeznał; iż gdy powracał do Rzymu, wśród drogi stawił się przed nim widocznie Romulus, w wyższej nierównie i wspanialszej postaci niżli był w istocie, odziany w zbroję świetną, i błyszczącą bardziej nad płomień ognia. Gdy więc przelękniony rzekł : « Ach, panie, cożeśmy ci zawinili, żeś nas
« opuścił, i podał w podejrzenie śmierci twojej, wten-
« czas gdy cię wszyscy opłakujemy? » tak na to odpo-