ale tam upewniony, iż się nic gwałtownego dziać nie będzie, przyszedł do Likurga, i z nim się złączył. Zaczął więc ten ogłaszać rząd nowy i prawodawstwo, a naprzód zachowując dwóch królów, jak dotąd bywało w Sparcie, i tronu dziedzictwo, ustanowił senat, jako wagę pośredniczą między królami a ludem, liczbę senatorów oznaczył dwudziestu ośmiu. Nie chciał, aby miejsce obrad było wspaniale przystrojone; zdawało mu się albowiem, iż ozdoby zwierzchnie odwracały myśl radzących od rzeczy istotnych, któremi jedynie naówczas, gdy są w radzie, zatrudniać się powinni.
Śmiały wielce i trudny do wykonania był zamysł, uczynić równy gruntów podział między wszystkimi obywatelami. Trzeba albowiem było, aby ubogim dogodzić, bogatym ująć. Żeby więc wykorzenić z gruntu zazdrość, dumę, podejścia, zbytki, dwie nakoniec najsroższe każdego zgromadzenia zarazy, łakomstwo i niedostatek, wymógł to na obywatelach, iż wyzuwszy się z dawnych własności, do nowego ziemi podziału przystąpili, tę tylko zostawując napotem między sobą różnicę, którą nagana występku, lub cnoty uwielbienie przynosi.
Rozdzielono więc grunta krajowe na trzydzieści tysięcy części; każda z nich mogła wydać siedmdziesiąt korcy żyta dla mężczyzny, dwanaście dla niewiasty, w podobnejże mierze miało iść wino, i inne trunki z owoców.
Żeby ile możności, tęż same równości w ruchomych rzeczach zachować mogli Spartanie, wywołał z kraju złotą, srebrną, miedzianą monetę, ustanowił zaś żelazną tak małej ceny, a tak wielkiej wagi, iż potrzeba było osobnej na to izby, aby w niej wartość kilkuset złotych zachować; żelazo nawet, z którego tę monetę kowano, tak było kruche, iż do żadnego użycia nie było zdatne.
Wszystkie do zbytku służące kunszta oddalił, a choćby był tego nie uczynił, same byłyby porzuciły to miejsce, skąd pierwej pieniądze odeszły. Nie były zakazane rzemiosła, potrzebie służące, i lubo z siebie były mniej szacowne, kunszt i kształtność nadawały im szacunek; tak zaś były dogodne, iż się po nie ze wszystkich stron ubiegano.
Trzeciem ustanowieniem Likurga były uczty publiczne. Żaden obywatel (oprócz choroby; lub nagłej potrzeby) w domu swoim jeść nie mógł. Każdy stół który zastawiano, był dla piętnastu osób, mniej lub więcej : każdy ze stołowników powinien był co miesiąc przynieść do współki korzec mąki, osm bań wina, pięć funtów sera, półtrzecia funta lig, i pieniędzy nieco. Gdy kto był na polowaniu, część zwierzyny przysyłał : także ten, który ofiarę czynił, część z bydlęcia zabitego do uczty oddawał. Dzieci znajdowały się na tych biesiadach, i posyłano je tam, jako do szkoły obyczajności i skromnego zachowania. Przysłuchiwały się naówczas poważnym rozmowom, świadkami były żartów dowcipnych, ale przystojnych i nieobrażających; wprawiały się do zachowania sekretu, gdy słyszały, co najstarszy za każdego wnijściem stołownika wskazując na drzwi powtarzał: « Co tu powiedziano, tamtędy nie wychodzi. »
Do uczestnictwa stołu żaden przypuszczonym być nie mógł, któryby pierwej przez współstołowników wybranym nie został; to zaś czynili używając gałek z chleba : kto jakową wziął, w naczynie włożył, przypuszczał; kto spłaszczył, odrzucał. Najsmaczniejszym Spartanów przysmakiem była czarna przyprawa do potraw. Król jeden Pontu dowiedziawszy się o tem, umyślnie ze Sparty sprowadził kucharza, ten gdy mu ów zachwalony przysmak zgotował, król skosztowawszy znalazł go nieprzyjemnym i wcale niesmacznym. Gdy więc łajał kucharza, ten rzekł : « Królu! najlepszej rzeczy do tej
« przyprawy brakuje, nim jej albowiem kto pożywać ma,
« trzeba aby się pierwej w rzece Eurotas skąpał. »
Po skromnej wieczerzy, choćby była największa ciemność, każdy bez światła do domu powracać musiał, czem przyzwyczajano do śmiałości i ostrożnego chodzenia.
Nie przepisał Likurg obywatelom swoim żadnej formy przedaży, lub kupna : cnota i prawda stanowiły zamiany.
Była osobna ustawa nakazująca, aby w budowli domów nie inne służyły narzędzia, tylko do podłogi siekiera, do drzwi i okien piła; prostotą mieszkań zagradzał zbytkowi sprzętów.
Żadnych ustaw na piśmie nie zostawił, i owszem zakazał, aby kiedyżkolwiek pisane być miały; chciał je albowiem wbijając w pamięć, wdrożyć i osadzić w sercu i umyśle.
Zdziaławszy takowy sposób wychowania i życia dzielnych żołnierzy, uczynił warunek, zakazujący zbyt często z jednym narodem wojować, iżby ci nieprzyjaciele zczasem nie przejęli tego, na coby się im razwraz zapatrywać przychodziło. Stąd za złe miano Agezylauszowi, iż wielokrotnie Beocyą najeżdżając, przyuczył Tebanów do odporu. I gdy z mniej pomyślnej przeciw nim wyprawy sam ranny jednego razu powracał, widząc go w tym stanie Antalcydas rzekł : « masz teraz zapłatę
« twojej nauki. »
Wzwyż wspomnione prawa stanowiące wolność i równość, a umarzające zbytki, obraziły najbardziej majętnych obywatelów, ile że się przeto pokrzywdzonymi widzieli w stanie, którego na wzór przodków swoich używali. Przyszło więc do buntu, i lud kamieńmi na Likurga rzucać począł; on chcąc się przed tumultem schronić, gdy do świątnicy uciekał, niejaki młodzieniec nazwiskiem Alkander kijem go w twarz tak mocno ugodził, iż oko mu wybił. Widząc skaleczonego i krwią oblanego obywatele, schwytali Alkandra, a przywiódłszy do domu jego, przepraszając za tak nieludzki postępek, oddali mu do rąk winowajcę, żądając iżby go według własnego upodobania skarał. Przyjął go w dóm, i to tylko naznaczył za karę, żeby przez czas niejaki przy nim się bawił. Zostając u niego ów młodzieniec, a przypatrując się codziennie dobroci, łagodności, wstrzemięźliwości i wszystkim innym cnotom, które się w nim wydawały, odmienił się zupełnie, i z dzikiego i zapamiętałego stał się obyczajnym i cnotliwym.
Mając wychowanie młodzieży za rzecz najistotniejszą w każdym kraju, a zwłaszcza swobodnym, oboją płeć zawczasu sposobił do tego, czem ją mieć chciał w dalszym wieku. Młode dziewczęta aby były czerstwe, mocne, a przeto płód podobny sobie wydawały, kazał zawczasu przyzwyczajać do znoszenia gorąca, zimna, głodu i wszelkich niewygód. Odzież ich w zimie i w lecie takowa była, iż ledwo co okrywała nagość, bardzo zaś mało broniła od słoty i upałów. Przyzwyczajano je do biegania w zawody, mocowania się, rzucania pocisków i kamieni; i chociaż zapasy zwłaszcza publiczne, zdawały się obrażać skromność, przystojność i oczy, nieprzy-
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/664
Ta strona została przepisana.