Poznał naówczas senat błąd swój; wystano posły z obwieszczeniem Koryolanowi, iż wyrok potępienia jego zniesiony zostanie, jeżeli od przedsięwzięcia odstąpi.
W obecności zgromadzonego wojska słuchał posłów Koryolan, i z zagniewaną twarzą tak odpowiedział : « Oddajcie, coście wzięli dotąd Wolskom : domieśćcie ich tak, jak naród Łaciński, w społeczeństwo, a wtenczas pokój otrzymacie : daje się wam dni trzydzieści do namyślenia. » To wyrzekłszy odprawił posły i od Rzymu odstąpił.
Nie podobało się to działanie jego Wolskom : Tullus jednego był ze swojemi zdania : odtąd wszczęła się wzajemna nieufność, która się dalej w nienawiść zamieniła.
Po wyszłych trzydziestu dniach słali do Koryolana poselstwo Rzymianie, żądając aby wprzód Wolskowie złożyli broń, a dopiero miała nastąpić umowa względem przymierza. Sprzeciwił się takowemu domaganiu Koryolan, i dodał to od siebie, iż jako Rzymianin z urodzenia radzi odłożyć na stronę wyniosłość, i trzy dni zostawił do odpowiedzi : w tych mieli zadość woli jego uczynić, inaczej żadnego poselstwa nie przyjmie.
Odniósłszy takową odpowiedź, wysłali kapłanów, przybranych w odzieże uroczystych obrządków, błagając go : ale i poważnych starców widok, i prośby ich uprzejme nie w zruszyły serca jego : z tąż odpowiedzią co i pierwszych posłów, odprawił.
W powszechnej trwodze obłąkany lud czekał tylko momentu zginienia, niewiasty i dzieci narzekaniem i płaczem przerażały patrzących; z tych Walerya siostra owego zawołanego Publikoli, przyszedłszy do matki Koryolana Wolumnji, i zastawszy ją wraz z żoną jego, wskazując na gromadny orszak niewiast, który z sobą przywiodła, tak do niej mówiła : « Wolumnio matko! i ty Wirginio małżonko Koryolana, widzicie nie z rozkazu senatu do was przychodzące obywatelki Rzymu, ale jak sądzę z natchnienia bogów, którzy skłaniając się na pokorne prośby, wzbudziły nas do uczynienia kroku tego, od którego, kto wie, jeżeli los Rzymu nie zawisł, a wam wieczysta sława nie urośnie? Idźcie z nami do Koryolana, i dajcie ojczyźnie waszej świadectwo, jako zemstą się nie uwodzi, gdy was jemu oddaje, chociażby się użyć nie dał. »
Zezwoliła ochotnie na żądanie Rzymianek Wolumnia, i w krótce ujrzeli Wolskowie zbliżające się ku ich obozowi niewiasty, na których czele były matka i małżonka Koryolana. Przyjął je na wzniosłem krześle, ale gdy matkę postrzegł, rzucił się do niej, i ściskając razem z nią małżonkę i dzieci, gdy się w rozrzewnieniu ukoił, pytał czegoby żądały. Naówczas tak się ozwała matka jego : « Po smutku, który na twarzach naszych widzisz, i po żałobnej odzieży uznać możesz, do jakiego nas stanu twoje wygnanie przywiodło. Zważ, jakeśmy nieszczęśliwe, gdy to, co mamy najpożądańszego najstraszniejszem się nam staje : ty synu! na « czele nieprzyjaciół! Co jest dla innych pociechą w nieszczęściu, iż do bogów udać się mogą, to się nam staje przyczyną żalu i trwogi; jak je o to błagać, abyś i ty i Rzym ocalał? Ja tego nie doczekam i doczekać nie chcę, abyś ty Rzym lub Rzym ciebie pokonał. Pamiętaj jednak na to, synu, iż zwyciężca ojczyznę zgubisz, zwyciężon i nas i siebie. » Padła mu zatem do nóg : krzyknął z płaczem; « Co czynisz matko? » I podniósłszy z ziemi rozrzewniony zawołał. « Zwyciężyłaś ò matko! Zwycięztwo twoje Rzymowi całość, synowi twemu zgubę przynosi. »
Odstąpił zatem od Rzymu, i gdy powrócił do Ancyum, odjęto mu władzę nad wojskiem; i kazano, aby zdał sprawę przed ludem z czynności swoich : gdy się stawił w zgromadzeniu, Tullus z przyjaciółmi wszczął tumult; porwano się więc do broni i ze wszech stron otoczony Koryolan, zabity został.
Na równej szali w wojennym kunszcie można kłaść Alcybiada z Koryolanem, tem tylko różnić się zda od Koryolana Alcybiad, iż i na lądzie i na morzu zwyciężał, ale też Koryolan większe dał dowody szczególnej waleczności. W tem także podobni, iż gdy na czele wojsk kraju swego zostawali, dobrze się z tem ojczyznie działo, po ich odejściu zmieniło się szczęście tak dalece, iż Rzym oblężony, Ateny zdobyte zostały.
Rządy ich równie były ziomkom przykre. Alcybiada dla rozpusty i zbytków, Koryolana dla zuchwałości i nieprzełamanego uporu. Z tej miary, lubo z innych względów doświadczeni i biegli, nagany godni. Słodkie jednego postępowanie, choć zbytkowne, mniej jednak odraża, niżeli drugiego groźne i zapalczywe.
Szczery, rzetelny i otwarty był Koryolan : pełen frantostwa i podstępów Alcybiad, czego dał dowód w sposobie działania z posłami Sparty, których zwiódł, aby swego dokazał, przeszkadzając Atenom wnijść z nimi w przymierze. Ale Koryolan nie użył wówczas zwykłej otwartości, gdy będąc u Wolsków umyślnie oszczędzał na to włości Patrycyuszów przyjaznych sobie, aby ich wprawił w podejrzenie u pospólstwa.
Chęć zemsty włożyła broń w rękę Koryolanowi przeciw własnej ojczyznie, i gdy potem błagała go przez posły i kapłany, trwał w zapalczywości, aż go miłość matki przemogła. Alcybiad równie wprawdzie przeciw swoim powstał, ale opłonął, gdy widział, iż wzgląd na niego miano : powtóre wywołany z kraju nie przestał mu służyć, gdy przestrzegał wodzów morskich, aby się strzegli podejścia Lyzandra.
Skory był na zyski i zdobycze Alcybiad dla tego, iżby mógł dogodzić rozpustom i zbytkom : Koryolan uszedł w tej mierze i podejrzenia; przymuszać go nawet było trzeba, żeby dary odbierał.
Koryolan ostry i zapalczywy z natury, i tym wstręt czynił, którzy go szacowali; odrażał od siebie wyniosłością tych nawet, którym dobrze czynił. Alcybiad mniej cnotliwy, ale lepiej udający, umiał się wkradać w serca, i przymuszał zbraniających się, aby go kochali. Stąd pochodziło, iż co chciał, choć i mniej godzien zyskał. Koryolan lubo najzasłużeńszy, konsulatu nie otrzymał.
Przykładne matki uszanowanie, z własnego nawet życia ofiarą, Koryolana uwielbia; miłość jego ku żonie i dzieciom oznacza serce poczciwe, i łatwo daje przebaczać zdrożności inne. Nic podobnego w życiu Alcybiada znaleźć nie można.
Śmierć ich równie była gwałtowna; i chociaż powstając przeciw ojczyznie zasłużyli na nię, obadwa ją nie w własnym kraju, ani od współziomków ponieśli.