Widząc utratnika, który folwark, co miał nad morzem, w krótkim czasie stracił, rzekł : « Mocniejszy on, « niż morze, co rwie brzegi tego folwarku. »
Pospolicie zwykł był mawiać : « Nienawidzą mnie za to, iż zbyt się rano budzę i wstawam z łóżka nie dla moich, lecz publicznych spraw; wolę ja jednak dobrze czyniąc nie mieć nagrody, niżli zle czyniąc zasłużyć na karę. » Mawiał i to : « Więcej służą do nauki mądrych głupi, niż mądrzy dla głupich : bo mądrzy wystrzegają się tego czynić, co głupi czynią, a głupi nie chcą tego działać, co czynią mądrzy. »
Starał się o przyjaźń jego człowiek w zbytkach zanurzony: Nie chcę takiego przyjaciela, rzekł Katon, co « ma więcej uczucia w gębie, niż w sercu. »
Trybun jeden pospólstwa, o którym była wieść, iż używał dla przeciwnych sobie trucizny, chciał szkodliwe prawo wprowadzić; oparł mu się Katon mówiąc : « Ja nie wiem co gorsze; czy wypić to, co przyprawiasz, czy przyjąć, co nam wnosisz. »
Widząc zgrzybiałego rozkosznika rzekł: « Dość szpetna z siebie starość, pocóż ty ją szpecisz? »
Już będąc starym, powiadał, iż trzech rzeczy w życiu swojem najbardziej żałował tego naprzód : « iż raz żonie sekretu powierzył. Powtóre, iż mogąc ziemią jechać, wodą się puścił. Nakoniec tego, iż samochcąc dzień jeden na próżnowaniu strawił. »
Osiągnął konsulat razem z owym Waleryuszem, który go był do Rzymu powałał, a gdy mu się w podziale prowincyj dostała losem Hiszpania, udał się tam i zastał zbuntowane przeciw Rzymianom niektóre narody : że zaś znaczne mieli wojska, żądał pomocy od Celtyberyanów, ale ci domagali się dwóchset talentów. Za wstyd to poczytali namiestnicy jego opłacać pomoc : ale Katon wyższy nad względy szczególne, żądaną summę dać przyobiecał, a tym co go o krok takowy strofowali, dał odpowiedź. « Jeżeli zwyciężymy, łatwo będzie zapłacić; jeżeli zginiemy, nie zapłacimy. »
Wyprawa była wcale pomyślna, nieprzyjaciół Katon pokonał, a obfitą zdobyczą uiścił się Celtyberyanom. To co pozostało, zbogaciło wielce żołnierzy, jednakże po skończonej wyprawie każdemu po grzywnie sreba wyliczyć kazał. Lepiej, mówił, aby każdy choć niewiele zarobił, niż żeby niektórzy tylko korzystali, a drudzy powracali bez zysku. O sobie zaś twierdził, iż przestał jedynie na wyżywieniu swojem i swoich. « Nie ganię mówił tych, co z pracy zarobek biorą, ale sam wolę się w cnotę, niż w pieniądze wzmagać. »
Gdy się jeszcze bawił w Hiszpanji, Scypion, chcąc z
pracy jego korzystać, wziął po nim następstwo : ale gdy przybył, zastał tak wszystko dokonane, iż z wielkiem umartwieniem swojem musiał czas urzędowania trawić bezczynnie, Katon zaś wróciwszy do Rzymu tryumf zyskał.
Zdawało się, iż na wzór innych, mając dostojeństwo i sławę, odpocznie : ale nie szedł za cudzym przykładem, i owszem jakoby dawne zasługi poprzednikami tylko i obwieścicielami były nowych; im więcej podjął pracy, tym się bardziej ochoczym do następnych pokazał.
Wyprawiał się do Tracyi konsul Semproniusz, Katon chętnie się podjął, być jego namiestnikiem; gdy zaś szedł przeciw Antyochowi konsul Manius Acyliusz, oo w jego wojsku prowadził półk od tysiąca ludzi. Pomyślność wielce była wzniosła Antyocha, wiele albowiem narodów w Azyi pokonał; rozumiejąc więc, iż siłom swoim odporu nie znajdzie, wszedł do Grecyi i wielu przez obietnice i przekupstwo znalazł sobie przyjaznych. Gdy się o tem dowiedział Acyliusz, słał Flaminiusza, który Greków w przyjaźni ku Rzymianom utwierdził. Toż samo zdziałał Katon wysłany do Koryntu, Patiów i Egyum : a gdy przybył do Aten, mówił do ludu greckim językiem, sławiąc ich waleczne przodki i swoję szczególną radość opowiadając, iż tak zawołane cnoty i nauk siedlisko oglądał.
Zbliżał się ku Grecyi Antyochus, i opanowawszy ciaśninę Termopilów, zmocnił ją twierdzami, chcąc przez to zabronić przejścia Rzymianom : zwątpili już byli, iżby go stamtąd wyprzeć mogli : Katon jednak, pomniąc na to, iż Persowie doszli byli wierzchołków tych gór, i tym sposobem pokonali Spartanów, dostał przewodnika, który go temiż samemi ścieżkami, któremi szli Persowie, wieść przyrzekł. Gdy jednak przyszło do wykonania przedsięwzięcia, pokazało się, iż przewodnik mniej był miejsc świadomy, a przeto zbłądził, i w wielkie niebezpieczeństwo wprawił i Katona i jego żołnierzy. Niestrwożony tą przygodą kazał się półkom zatrzymać w miejscu, sam zaś z niejakim Malliuszem poszedł na zwiady. Pnąc się więc przez skały i przepaści doszedł owej drogi, i coraz wyżej postępując dostrzeg, iż zmierzała spuszczając się ku obozowi nieprzyjacielskiemu. Postawił więc na owem miejscu snadne ku widokowi zdaleka znaki : taż samą drogą, którą był przyszedł, wrócił do swoich, i wiódł ich tam, gdzie był znaki postawił. Doszli do ścieżki, ale tej ślad nic długo trwał i stanęli nad przepaścią, której iż przebyć było nie pobna, nie wiedzieli co dalej czynić, i w ostatniej prawie zostawali rozpaczy. W tym byli stanie, gdy ku świtaniu usłyszeli jakoweś odgłosy i rozmawiania, i poznali, iż to były podsłuchy pierwszych straż Antyochowych : dostali z nich jednego, ten przywiedziony do Katona zeznał, iż nie daleko stała pierwsza część przedniej straży Etolczyków, było zaś ich sześćset. Wpadły więc na nich rzymskie półki, i usiawszy trupem pole rozproszyły resztę : ci wpadając w obóz Antyocha uczynili w nim niezmierne zamięszanie i trwogę, zwłaszcza iż pod tenże sam czas Acyliusz z wyborem wojska z drugiej strony pod szańce obozu Antyochowego podstąpił, i szturm przypuścił. Przedarł się nakoniec w sam obóz, a gdy z drugiej strony wpadł ze swoimi Katon, raniony w owym tumulcie Antyoch uciekł, wojsko jego poszło w rozsypkę, o obóz z niezmiernemi bogactwy dostał się w zdobycz zwyciężcom.
Zwycięzca Antyocha konsul Acyliusz wysłał do Rzymu Katona z doniesieniem o zwycięztwie, jako tego, który się najdzielniej do dzieła tak znakomitego przyłożył. Z niewypowiedzianym pośpiechem, bo w pięciu dniach tę podróż odprawił; i dawszy dokładną wiadomość o tem, co się stało, Rzym wielką radością napełnił.
Te były najznakomitsze dzieła wojenne Katona : a gdy już dla wieku podeszłego i innych zdarzających się okoliczności, nie oddalał się z Rzymu, cały się na to poświęcał, iżby mogła korzystać ojczyzna z jego usług w szczególniejszych okolicznościach, które się nadarzały. Chcąc zatem coraz bardziej każącą się obyczajność wznieść i zasilić, często u sądu oskarżał nieprawych urzędników, powstawał przeciw wzmagającej się coraz przemocy obywatelów, urodzeniem, bogactwy,
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/722
Ta strona została przepisana.