żąc ojczyźnie czynił powinność, tamten uszczęśliwiał ją jedynie dla jej własnego dobra. Razem z sobą znajdowali się, i naówczas gdy był niewdzięczne ziomki Filopemen porzucił, Flaminiusz trwał statecznie w dobrze; czynieniu, a nawet gdy wykroczyli, wstawiał się za nimi.
Zwycięztwo nad Filipem otrzymane wielką Flaminiuszowi przyniosło sławę : równa się z nim w tej mierze Filopemen wielokrotnie zwyciężca.
Słodycz w postępowaniu rzymskiego wodza, potępia greckiego zapalczywość; ta go przywiodła do wielu i błędów, a nakoniec do śmierci.
Flaminiusz wiódł Rzymiany wtenczas, gdy byli w najwyższym stopniu dzielności i sławy : upadające już Greki rzeźwił i dźwigał Filopemen; jeźli więc wzniosł się, i na sławę więkopomną zasłużył, po większej części sobie, nie swoim ten zaszczyt winien.
Trzymał się raz powziętego wojowania trybu u Rzymian Flaminiusz : Filopemen, jak się to w życiu jego okazuje, wynalazł nowy sposób potykania, broni i szyku, i z tego co wznowił, korzyść odebrał.
Nie masz wzmianki o żadnym szczególnym czynie waleczności Flaminiusza, bardzo ich wiele i nadto znajduje się w życiu Filopemena; pełniąc niewcześnie powinność żołnierza nie pomniał na to iż był wodzem, i że jemu raczej należało rozkazywać, aby tak czyniono, niżeli samemu czynić.
Dzieła wielkie Flaminiuszowe wydawały się naówczas, gdy był na czele wojska; równie w takowym stopniu wódz grecki nie zawiódł ufności współziomków; ale nie poprzestawał służyć i wtenczas, gdy nie był na urzędzie; dał tego wielokrotne dowody; zwłaszcza gdy Sparty przeciw samemuż Flaminiuszowi obronił. Nie czekał na urząd, żeby być użytecznym, ale skoro widział, iż może być sługą zdatnym, żaden go wzgląd nie zastanawiał, aby nie szedł, choć niepowołany : wiedział albowiem, iż nie urząd czyni wodza, ale zdatność nad innych większa.
Postępowanie łaskawe i uprzejme Flaminiusza ujęło serca Greków, i tych nawet, których zwyciężał : niemniej jednak chwalebna stałość Filopemena przeciw samymże Rzymianom, gdy szło o utrzymanie praw i wolności. Łatwiej być łagodnym zamożnemu względem niedołężnych, niż dawać odpór słabemu groźnej przemocy.
Najpierwszym królem Epiru miał był Tarrutas, ten obywateli w miasta zgromadził, prawa ustanowił, i dał pierwszy krajowi postać obronną i rządną. Pokolenie jego przez długi czas panowało. Jeden z nich zwany Eacydas, miał dwie córki, Dejdamią i Trojadę, i syna Pyrrusa. Molossowie krajowcy zbuntowani wypędzili go z kraju, w ucieczce syn jego Pyrrus, którego się życie opisuje, ledwo nie zginął : uszedł przecie rąk na życie jego czuwających nieprzyjaciół, i dostał się do Glaucyasza króla Iliryi. Ten go u siebie przechował, i gdy doszedł lat dwunastu, odesłał go z znacznem wojskiem do państw dziedzicznych, i na tronie Epiru osadził.
W pięć lat potem gdy znowu Molossowie bunt podnieśli, musiał z Epiru ustąpić, i udał się naówczas do Demetrusza króla Macedonji, szwagra swojego; gdy zaś ten w bitwie walnej pod Ipsem zwyciężonym był od innych następców Alexandra, Pyrrus w tej bitwie dał dowody waleczności, ani go odstąpił w tym razie; i gdy tak okoliczności wymagały, szedł zań w rękojmię do Fgiptu, gdzie Ptolemeusz wówczas panował. Bawił się tam czas niejaki, a zręczność jego, dzielność i inne niepospolite przymioty tak zniewoliły Ptolemeusza, iż mu dał w małżeństwo córkę swoje Antygonę, i opatrzywszy w moc wojenną i skarby, wyprawił do Epiru na odzyskanie własności swojej.
Zastał przybyszy do kraju Neoptolema na swojem miejscu, wszedłszy więc z nim w ugodę przypuścił go do wspólnictwa rządów, nie długo to jednak trwało. Gdy czuwał na życie Pyrra Neoptolem, własne postradał, a dopiero ten zupełne rządy objął.
Najpierwsza jego wojenna wyprawa była przeciw Macedończykom. Antypater albowiem syn Kassandra, wypędziwszy brata młodszego, sam tron ojczysty posiadł. Wypędzony Alexander przyzwał na pomoc Pyrrusa, i wyznaczył mu za to kilka miast w Macedonji : te dla siebie zbobywszy, inne dla posiłkowanego odbierał, rzecz nakoniec dobrowolną między bracią zakończyła się ugodą.
Wkrótce potem Demetryusz Alexandra z życia wyzuł; i państwo jego do swoich przyłączył; wpadł dalej do Epiru, i z wielką zdobyczą do siebie powrócił. Że zaś druga część wojska jego pustoszyła Etolią, tam się Pyrrus udał, i zszedłszy znienacka Macedończyków, zwyciężył wodza nieprzyjaciół którego w szczgólnej bitwie pokonał, i na pięć tysięcy niewolnika zyskał.
Zwycięztwo tak znamienite wsławiło młodego rycerza, i wszyscy w nim zawczasu upatrywać poczęli prawego następcę Alexandra. Z wielu miar sprawiedliwe było to mniemanie, wydawała się albowiem w postaci jego ozdobnej i wzniosłej osobliwa jakowaś wspaniałość i raźność, a bystre wzroku rzucenie przerażało nań patrzących
.W posiedzeniu osobliwie z poufałemi, wielce był miłym i słodkim : tchnęły wyrazy jego wdziękiem szczególnym, i umiał ich w czasie i według miary zażywać. Skory był do gniewu, ale prędko opłonął, usługi przyjmował czułe, i rad je odwdzięczał. Powziąwszy wiadomość o śmierci niejakiego Eropa, któremu był wiele winien, ubolewając wielce nad takową stratą, z tem się dał słyszeć : « Nie tak mnie to boli, iż się on z długu powszechnego wypłacił, jak to, żem ja się nie uiścił i tak, jak pragnąłem, z tego, co mu się odemnie należało. » Dobroć serca odwodziła go od zemsty; stąd gdy mu radzono, aby wygnać kazał z miasta jednego z mieszkańców, który go spotwarzył, rzekł : « I owszem niech tu siedzi, a gdzieindziej złych wieści o mnie nie roznosi. »
W odpowiedzi był prędkim i dowcipnym; gdy po zwycięztwie nad Pantauchem do domu powrócił, a wojsko orłem go zwało, rzekł : « Broń wasza są to skrzydła, które mnie wznoszą. »
Demetryusz zdobywszy Macedonią zebrał wielkie wojsko, chcąc dalej panowanie rozpostrzeć. Na odgłos zuchwałej wyprawy zebrali przeciw niemu wojska swoje Lizymach z Azyi, Ptolemeusz z Egiptu, i namówili Pyrra, aby się z nimi złączył przeciw wspólnemu nieprzyjacielowi. Łatwo się dał nakłonić, lecz gdy się pod obóz Demetryusza podsunął, natychmiast opuścili go Macedończykowie, i przeszedłszy do Pyrra, ogłosili go królem swoim; że się jednak obawiał zazdrości sprzymierzonych z sobą, podzielił się z Lizymachem krajami, które