szniej, i skoro się u bram ukazał, zastał otwarte i wnijście wolne. Dał natychmiast znać do Sparty o zdobyciu Aten, i pytał, co miał czynić? Takową dano mu odpowiedź : « Znieść mają Ateńczykowie mury i twierdze, które ich miasto z portem Pierejskim łączą. To co ich powiat zamyka w sobie, będzie im zostawione, wszystkie inne zdobyte krainy i miasta, opuszczą. Wygnańców przywołać mają : wiele zaś okrętów ma się im zostać, potem obwieszczono będzie. »
Musieli przyjąć gnębiące jarzmo zwyciężeni : szesnastego Maja wszedł do miasta na czele wojska Lizander, i zaraz mury i twierdze obalać zaczęło : przyszedł wyrok względem okrętów, i tych dwanaście tylko zatrzymać pozwolili Spartanie.
Nie mając jeszcze dosyć na tem zwycięzcy, ustanowili w Atenach rząd nowy, wyznaczając trzydziestu rządców pod tytułem Archontów w samem mieście, dziesięciu w Pyreum : nad tymi zaś wszystkimi przełożonym był ze Sparty przysłany Kallibiusz. Pozór więc tylko został owej najcelniejszej w Grecyi Rzeczypospolitej, w istocie niewola.
Udał się do Tracyi Lizander, złoto zaś i sprzęty kosztowne, które i jemu były dane, i w skarbie zastał, odesłał do Sparty przez Gylippa : ten uwiedziony chciwością, znaczną część sobie przywłaszczył, ale kradzież odkryta przywiodła go do ucieczki, a Spartanie zważając co chciwość może, zganili Lizandrowi, iż je złotem obesłał. Jakoż skoro się ten szkodliwy kruszec ukazał w przysionkach cnotliwego Sparty ubóztwa, pierwszy cios, który Likurga ustawy poniosły, już uleczenia nie znalazł.
Pokazało się to widocznie, gdy wyrokowi, przyganiającemi Lizandra czyność, oparli się wręcz niektórzy obywatele, mieniąc takowy postępek niewdzięcznością i naruszeniem sławy zasłużonego ojczyznie obywatela. Żeby więc i dawnym zwyczajom dogodzić i obywatelów od skażenia uchować, dozwoliła najwyższa zwierzchność wnieść złoto do skarbu, i chować od nagłej potrzeby.
Pokazała się jednak w czasie nieskuteczność takowej ostróżności; raz wprowadzone złoto, chęć złota z sobą przywiodło, a ta przemogła zczasem wiekami trwałą wstrzemięźliwość; i Sparta upadła.
Chęć sławy, którą pałał Lizander, przywiodła go jeszcze do tego, iż wielką cześć zdobyczy odłożył na odlanie tak własnego posągu, jako i namiestników swoich, i te wszystkie ku wiecznej pamięci w przysionku świątnicy Apollina w Delfach postawił. Lubo albowiem od chciwości był dalekim, kochał się wielce w sławie, rozciągał ją i zwiększał, skarbiąc sobie u cudzych dobre imie, u swoich powagę i wziętość. Brzmiały pochwałami jego wszystkie uroczyste Grecyi obchody : krasomowcy i rymotworcy wysilali się na jego wielbienie, kunszta podawały ku potomności, co on zdziałał.
Rzadkim w Grecyi, a pierwszym w Sparcie przykładem szczególny obywatel przyszedł prawie do jedynowładczej możności. Zwojowawszy Ateny, które pod władzą namiestników dzierżał, w Azyi rząd trzymał, w Sparcie nikt mu się oprzeć nie śmiał. Chcąc zaś tym gruntowniej uwiecznić powagę swoję, osadzał zdobyte przez siebie osady ludźmi, którzy posłusznymi byli skinieniom jego : musieli zaś to czynić, gdyż tak miarkował rzeczy, iż żadnego tak nie wzniósł, któregoby łatwo poniżyć nie mógł. Szczeblami nieznacznemi szły poddane jemu władze, i żadnej takiej nie zostawiał, któraby przeciw niemu powstać mogła.
Takowa rzeczy postać skaziła nakoniec obyczaje jego, do chytrości i dumy przymieszała się nieużytość, a zatem i okrucieństwo. Stąd poszło, iż sprzyjając możniejszym, i od siebie osadzonym urzędnikom w Milecie, gdy się lud tamtejszy obruszył : naprzeciw nim powstał, nasłał żołnierzy swoich i wydał pospólstwo na rzeź oprawcom; nie syt jeszcze takowem morderstwem, wielu pozostałych skazał na śmierć, zgoła tak w tem miejscu, jako i w innych, rząd Sparty uczynił nieznośnym.
Farnabaz rządca Azyi nadbrzeżnej ostrzegł najpierwszy Spartanów o takowych postępkach Lizandra : przykazano mu natychmiast, aby się nieodwłócznie stawił na usprawiedliwienie. Zatrwożyło go to wezwanie, udał się więc do Farnabaza, aby dał zaświadczenie, jako w urzędowaniu sprawiał się podług obowiązków na siebie włożonych. Obiecał to uczynić Farnabaz, i pisał list za nim w obecności jego, ale gdy przyszło posyłać, odmienił sztucznie pismo żądane, i poddał inny, w którym potwierdzał to, co był pierwej już wyraził. Gdy więc stanął przed sądem, i zabezpieczony w dobrem świadectwie oddał pismo Farnabaza, odkryły się jawniej jeszcze bezprawia, o które był obwinionym; a dla większego upokorzenia dano mu czytać, co sam na siebie przywiózł. Stanął wyrok, na który zasłużył : odjęło mu władzę przez tak długi czasu przeciąg piastowaną, i wrócić się musiał do równości, od której już był odwykł.
Nieznośny był takowy stan przyzwyczajonemu do pierwszeństwa : uprosił więc sobie pozwolenie jechania do Libji; gdzie była wieszczbarnia Ammnna, i którą, jak twierdził, postanowił był odwiedzić w czasie wojny, na podziękowanie Jowiszowi za otrzymane zwycięztwo.
Wiele trudności zażył, nim mu wyjechać pozwolono; puszczony nakoniec płynął do Afryki, a gdy tam przemieszkując dowiedział się, iż Ateńczykowie powstawszy drzeciw Spartanom pod przywództwem Trazybula opanowali zamek Phyle, i wzięli się do broni przeciw trzydziestu tyranom od niego ustanowionym, powrócił śpiesznie do Sparty, i stawiwszy się na radzie, nakłonił do tego współobywatelów, iż postanowili wspierać owych trzydziestu rządców, twierdzę odzyskać, i tej wyprawy wodzem jegoż samego mianowali. Ale królowie Sparty sprzeciwili się takowemu wybraniu, mając to sobie za pokrzywdzenie, iżby moc nad wojskiem komu innemu, pomimo ich, w tak ważnej okoliczności była powierzona; dokazali tego nakoniec, i Pauzaniasz rządy wojska objął. Gyd ten otrzymał nad Lizandrem pierwszeństwo, zamiast gwałtownych kroków, użył łagodności, i na tem stanęło, iż za pośrednictwem Spartanów uśmierzyli się Ateńczykowie, i wszystkie wewnętrne kłótnie dotąd trwające między nimi uspokojone zostały.
Wróciły zatem wojska do Sparty, ale wkrótce znowu przyszła wiadomość, iż niestateczni Ateńczykowie bunt podnieśli, i jarzmo na siebie włożone powtórnie zrzucić chcieli. Wieść takowa uprawiedliwiła dawniejszy zamysł Lizandra : przepowiedział on był Pauzaniaszowi nieskuteczność sposobu, którego się chwycił, mieniąc ugodę jego, poprzedniczką większych jeszcze rozruchów, które wszcząć mieli ośmieleni pobłażaniem