Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/804

Ta strona została przepisana.

spodziewanie wszystkich, utrzymał się przy swojem zdaniu, i dzieło przodków ochronił.
Wstrzemięźliwością i pracą wzmacniał siły, zdrowie utwierdzał. W młodości bardzo mało czasu u stołu trawił, a nie wiele zakosztowawszy wina wstawał do prac zwyczajnych. W dalszym czasie zwłaszcza u wieczerzy, długo siadywał, i naówczas trafiło mu się niekiedy i miarę przebrać. Gdy więc raz mówiono w przytomności Cycerona, iż Katon na pijaństwie nocy trawi, rzekł : « Ale przez dzień w kości nie gra. »
W wojnie Spartaka dał dowody męztwa; ale gdy pretor Gellius zwykłe mu chciał udzielać nagrody, przyjąć ich nie chciał, oświadczając się, iż na nie niezasłużył. Postępek takowy obraził nieco wodza i wojsko : raczej go sądzili być dziwactwem, niż skromnością : i ta jeszcze osobliwość wzmagała odrazę, iż mając wielu domowników jadących na koniach, sam zawsze w pośród nich szedł pieszo. Czynił to dla przywyknienia ku niewygodom, lecz nie chciano wchodzić w przyczyny, a zastanawiano się nad mniemaną nieprzyzwoitością takowego działania, zwłaszcza w owe czasy, gdzie już zbytek dawną karność wojskową osłabił i prawie był zniszczył.
Uczyniony trybunem wojskowym zachował się w zwierzchności tak, iż był dla wszystkich przykładem. Nie dość mu było na tem, iż powierzonych sobie żołnierzy w porządku i karności trzymał, na to największe staranie łożył, iżby ich wdrożył w cnotliwe życie, a na tym trwałym gruncie dopiero zasadzał i szczepił wszystko, co ich obrońcami i zaszczytem ojczyzny czynić miało. Ta z której się w początkach naśmiewano osobliwość, innym niemiła, namiestnikom jego i żołnierzom stała się wielce zdatną. Zagrzani albowiem przykładem wodza naśladować go poczęli, i wkrótce półk jego wszystkie inne przewyższył, a on ztąd w samych pierwiastkach chwałę i szacunek zyskał. Miłość którą sobie zjednał, przywiodła do wierzenia temu, co mówił, i naśladowania tego, co czynił. Najdzielniejszy sposób wprawiać w cnotę, ten jest, gdy cnotliwy łagodnością i przykładem do siebie wabi.
Obrany kwestorem, iżby urząd ten skarbowi godnie i pożytecznie piastował, nim jeszcze się o niego starać zaczął, roztrząsał pilnie, jakie miał obowiązki. Objąwszy nadaną sobie władzę, zdrożności wiele, tak w odbieraniu podatków, jako i w szafunku skarbowym zastał; a że te pochodziły z chciwości i niedozoru niższych urzędników, więc ile tylko mógł namową, prośbą i ukaraniem zabiegał złemu tym mocniej wkorzenionemu, że dawniejsi kwestorowie albo pobłażali namiestnikom, albo też i sami bywali uczestnikami ich zdzierstwa.
Sława, którą przykładnem sprawowaniem się swojem na urzędzie zyskał nadała mu wielką wziętość; ale ci którzy dogadzać jedynie chcieli wyniosłości swojej, mieli mu to za złe, iż żadnego sposobu nie było, którymby go ująć, albo zastraszyć mogli. Sprzeciwiał się statecznie nowościom, które szkodliwemi uznawał, a czując jak uciążliwa każdemu państwu szczególna obywatelów przemoc, i samemu się Pompejuszowi opierał. Gdy więc znakomitsi obywatele zawsze znajdowali w nim odpor, starali się odwodzić go od spraw publicznych, i wynajdowali sposoby, iżby go od rad senatu oddalić. Ale on to poznawszy tym pilniej do rady uczęszczał, i odrzucał, choć zyskowi dogadzające, szczególne sprawy, dla tego tylko jedynie, iżby pilnował, jak był zwykł mawiać, rzeczypospolitej. Dla tej przyczyny utrzymywał własnym kosztem w każdej prowincji ludzi, którzy mu pilnie donosili, co się tam działo, i jak się urzędnicy sprawowali. Wszystkie publiczne dochody i wydatki porządnie spisane u niego były. Co więc tylko tak w prowincjach, jak i w Rzymie zdrożnego upatrzył, bez żadnego względu donosił.
Powstał jednego razu na Klodyusza, który prześladując Cycerona, oskarżył był żony jego siostrę pannę Westalską, i ze wstydem z zgromadzenia ludu ustąpić musiał : za co gdy mu dziękował Cyceron, rzekł : « Nie mnie, ale rzeczypospolitej dziękuj, dla której dobra czyniłem i wszystko czynię. » Mógł to śmiele mówić, tak dalece albowiem doświadczona i jawna wszystkim była cnota jego, iż w przysłowie przeszło, gdy o rzeczy niepodobnej mówiono, iż choćby ją Katon utrzymywał, wierzyćby jednak nie można było.
Obywatel jeden rozrzutny i w żądzach niepomiarkowany, śmiał mówić w senacie przeciw zbytkom; powstał natychmiast z miejsca jeden z senatorów Amnejus, i obracając do niego mowę rzekł : « Jak ty możesz pochlebiać sobie, iż ci uwierzą, ty który mówisz, jak Katon, a zbytkujesz, jak Lukullus! »
Urzędu trybuńskiego zrazu podjąć się nie chciał: dowiedziawszy się jednak, iż Metellus bogactwy i urodzeniem znaczny, ale dumny i chciwy nowości, przybył do Rzymu starać się o ten urząd, natychmiast udał się do pospólstwa, i dokazał tego, iż Metella towarzyszem został. Odporem więc i bojaźnią, w której go trzymał, ustrzegł współobywatelów od wielu klęsk i gwałtowności, ktorychby zapewne byli doznali.
W czasie spisku Katyliny najwierniej stawał przy Cyceronie : a gdy szło o sąd rokoszanów, a Cezar obstawał przy tem, iżby im życia nie odbierano; on najpierwszy dał na nich wyrok śmierci, i powagą swoją przywiódł do skutku, co być koniecznie potrzebnem uznał. W mowie zaś swojej tak rzecz do Cezara obrócił : « Mniemaną ludzkością i układnością zmierzasz ku o stracie ojczyzny twojej. Chcesz senat zastraszyć, ty ktorybyś się o siebie lękać powinien, i nader szczęśliwym uznać, jeżeli sprawiedliwego, któreś na siebie ściągnął, podejrzenia, ujdziesz. Żałujesz zdrajców, a nie żałujesz Rzymu! »
W największym stopniu wziętości, powagi i mocy był Pompejusz, gdy po zwyciężonym Mitrydacie powrócił do Rzymu. Liczne miał wojsko przybywając do Włoch, ale gdy je rozpuścił i jako prywatny obywatel powracał, takowa skromność zjednała mu serca wszystkich, i z radością ubiegali się na jego przywitanie. Pragnął wnijść do miasta; że zaś przed tryumfem prawo zabraniało, prosił o pozwolenie na ten raz, ile że chciał być przytomnym obraniu konsulów. Gdy rzecz przyszła do senatu, a senatorowie łatwymi się pokazywali ku zezwoleniu, Katon się sprzeciwił, nie przeto iżby rzecz była z siebie niebezpieczną, ale dla tej przyczyny, iżby wstrzymawszy pierwszy zapęd, uśmierzył w Pompejuszu zbytnie w własnej wziętości zaufanie. Nie otrzymał więc czego żądał Pompejusz; a że wiedział, iż sam Katon przyczyną był odmówienia, zwykle zmyśloną skromnością pokrył niesmak i urazę. Chcąc ująć sobie tak dzielnego przeciwnika, oświadczył chęć jak najściślej się z nim złączyć; prosił go więc o córkę starszą dla siebie, o młodszą dla syna. Gdy mu to i-