jego wspomożeniu i wsparciu. Gdy się więc w obozie Lepida ukazał i mówić począł, lubo mu odgłosem trąb chciał przeszkodzić ku mówieniu Lepidus, nie pomogła ta wrzawa : sam widok Antoniusza tak wzruszył żołnierzy, iż porzuciwszy wodza przystali do niego, i byłby Lepidus życiem buntu tego przypłacił, gdyby go był nie wziął na swoję porękę, i tym sposobem z oczywistego niebezpieczeństwa nie oswobodził.
Wzmogłszy się wojskiem Lepida i Munacyusza Planka, przebył Alpy, i wszedł w kraje włoskie na czele siedmnastu legij, ostawiwszy sześć innych na straż Gallji pod władzą Waryusza. Równie i ledwo nieprzewyższające siły miał Oktawiusz, ale przenosząc własną wielkość nad dobro publiczne, zawiódł powzięte o sobie nadzieje, i zawarł owe przymierze, które w nazwisku Tryumwiratu zgubiło wolność, i życie odjęło żarliwemu jej obrońcy Cyceronowi.
Gdy więc już Rzym posiedli Tryumwirowie, zostawiwszy w nim Lepida, szli przeciw Brutusowi i Kassyuszowi : tam gdy podzielili wojska swoje, w pierwszej bitwie Brutus Oktawiusza zwyciężył i przymusił do ucieczki. Kassyusz zwyciężony od Antoniusza własnemu się niewolnikowi zabić rozkazał. wkrótce potem i Brutus od Antoniusza i Oktawiusza pokonany, sam sobie życie odjął. Nie znajdował się, jak wieść niesie, w ostatniej tej bitwie Oktawiusz chorobą złożony, i jeszcze do sił zupełnych nie przyszedłszy do Rzymu powrócił. Antoniusz zostawszy w kraju, udał się do Grecyi, i zwyczajnym sobie sposobem czas spoczynku oddał zbytkowi i rozkoszy.
Przebywając w Atenach, wielce się tam łaskawie obchodził z obywatelami, i nie nakładając na nich, tak jak na inne kraje uciążliwych podatków, czas trawił na próżnowaniu i zabawach. Niekiedy uczęszczał do szkół, i przysłuchiwał się rozmowom i rozprawom najzawołańszych krasomowców, w jakich zawsze obfitowały Ateny. Udał się potem do Azyi. Monarchowie, którzy się do niego garnęli, i na wzór domowników napełniali przedpokoje i przysionki jego, tłum podły wielbicielów, który go otaczał, wszystko to razem tak rozżarzyło skłonne do rozkoszy chęci jego, iż im granic nie zamierzając, wylał się na wielokrotne, i ledwo do wiary podobne zbytki, i w nich czas trawił na igrzyskach, biesiadach i ucztach. Przymnożyła je i przeniosła jeszcze przybywająca do niego królowa Egiptu Kleopatra.
Płynęła Cydnem licznemi okręty, a ten który ją wiózł, ozdobny wyborną rzeźbą, śklnił się od złota : srebrne wiosła dzierżyli majtkowie, wiatr rozdymał purpurowe żagle : Na wzór kupidynów przebrane dzieci i przedziwnej urody dziewczęta udając Nimfy, otaczały jej łoże, na którem wśród woni kadzideł, obsypana kwiaty spoczywała rozkosznie. Wdzięk jej urody zadziwiał patrzących, i w słodkiem omamieniu mniemali ją być boginią. Niezliczone tłumy ludu zbiegały się na to widowisko, tak iż Antoniusz sam się prawie w mieście pozostał. Skoro stanęła u brzegu, wezwał ją do siebie, a gdy od niej wzajemnie był na wieczerzą zaproszony, uczynił zadość jej żądaniu, i zastał wspaniałość, na jaką się jeszcze sam dotąd zdobyć nie mógł. Najbardziej go zadziwiała niezmierna mnogość światła : tego zaś urządzenie sprawiało widok wspaniały, a razem wdzięczny, iż się nim dosyć oczy nasycić nie mogły.
Nazajutrz zaprosił do siebie Kleopatrę na ucztę, i lubo starał się przewyższyć ją w bogactwach i wspaniałości, nadaremne były wszystkie usiłowania jego. Wyznał się więc zwyciężonym, i przyznać musiał, iż to wszystko, co był w tej mierze uczynił, w porównanie nawet iść nie mogło z Kleopatry wspaniałością, rozrządzeniem i gustem. Miała ona z przedziwną urodą, kunszt i sprawność nadzwyczajną; z temi natury przymiotami złączona była wiadomość rzeczy, biegłość w naukach i kunsztach, i tak wielka sposobność do pojęcia, iż bez tłumacza sama dawała odpowiedź rozlicznym narodom, tak sąsiedzkim, jako i tym, które się w jej rozległych państwach znajdowały. Skłoniła więc ku sobie serce Antoniusza, i umiejąc korzystać z powabów swoich, w krótkim czasie zupełną nad nim zyskała władzę. Wszystko więc szło podług jej woli i rozrządzenia, i zamiast tego, iżby z odmiany w Rzymie zaszłej, miało jakowy uszczerbek jej państwo, wymogła to na Antoniuszu, iż porzuciwszy przedsięwziętą wyprawę przeciw Partom, udał się za nią do Alexandryi i tam w jej towarzystwie czas trawił na biesiadach i ucztach. Wśród tak miłej zabawy doszły go mniej pocieszne z Rzymu wieści, iż pozostała małżonka jego Fulwia złączywszy się z bratem jego Lucyuszem, powstali przeciw Oktawiuszowi, a nie mogąc się przemocy jego oprzeć, musieli Włochy opuścić; Partowie zaś wkroczywszy w Syryą, zbliżali się z potężnem wojskiem ku nadbreżnym Azyi prowincyom.
Jakby więc z głębokiego snu obudzony nagle porzucił Egipt, i zebrawszy wojsko szedł przeciw Partom, z któremi znajdował się Labienus; w drodze odebrawszy wiadomość o śmierci Fulwji, wrócił się nazad, i przybywszy do Rzymu, gdy zastał łatwego do ugody Oktawiusza, odnowił z nim dawne sprzymierzenie, i ażeby tym mocniej została ugruntowana odnowiona między nimi przyjaźń, pojął w małżeństwo siostrę jego Oktawią, wdowę po Marcellu. Z wielką okazałością odprawiły się w Rzymie obchody ślubne, i przy tej okoliczności znajdujący się razem tryumwirowie uczynili między sobą podział. Antoniuszowi dostała się Azya i Egipt : Lepidowi Afryka; przy Oktawiuszu Rzym z resztą państwa został. Że zaś jeszcze syn Pompejusza znaczne miał wojsko, weszli z nim w ugodę, oddając mu w dzierżenie Sycylią i Sardynią z obowiązkiem, iżby strzegł morza od zbójców, i Rzymowi żywności dostarczał.
Czyniąc takowe z młodym Pompejuszem ustanowienia, udali się zaproszeni do jego okrętu Tryumwirowie, i gdy tam biesiadowali, szepnął do ucha panu swemu wódz floty Menas, iżby podniosłszy kotwicę, uwiózł ich razem, i sam władzę najwyższą odzierżał. Odpowiedział na to cnotliwy młodzieniec : « Choćbym, co mi namieniasz zyskał, zdradą szczęśliwym być nie chcę. »
Po dość długiem w Rzymie bawieniu, wrócił Antoniusz do Grecyi razem z Oktawią, z której już miał córkę, a bawiąc w Atenach odebrał wiadomość, iż Wenlydyusz, namiestnik jego zwyciężył Party : w zaszłej zaś potyczce Labienus i Farnapates wódz wojska nieprzyjacielskiego polegli. Pocieszony wielce takowem doniesieniem, wybierał się spiesznie do Azji, bojąc się iżby namiestnik nie odniosł sławy dokonania zupełnie tak wielkiego dzieła; ale czując to wzajemnie Wentydyusz, lubo powtórne nad nieprzyjacielem otrzymał zwycięztwo, wstrzymał dalsze kroki swoje, i obiegłszy w Samosacie Antyocha króla Komageny, gdy ten monarcha poddać się chciał, odesłał do wodza, aby on losem jego rozrządził.
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/829
Ta strona została przepisana.