Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/837

Ta strona została przepisana.

razie umysłu swojego, stanął na czele wojska, i pochwaliwszy męztwo swoich, kazał im być dobrej myśli, i razem gotowemi ku dalszym dziełom, które pewne i teraz przyniosłyby zwycięztwo, gbydy śmierć niewczesna Kassyusza nie była zaszła z jednej tylko omyłki, iż sądził, że byli pokonani.
Cezar z Antoniuszem w wielkiej zostawali trwodze, widząc obóz złupiony, i wielką żołnierzy swoich stratę, i byliby ustąpili z placu, przyznając nieprzyjaciół mi zwycięztwo, gdyby ich nie wzmogła wiadomość o śmierci Kassyusza : gotowali się więc na nową bitwę.
Brutus wielce zmartwiony śmiercią spólnika i towarzysza, tem się jeszcze więcej zasmucił, gdy postrzegł jakowąś odrażę w wojskach, nad któremi miał już zupełną sam jeden władzę. Zazdrościli Kassyuszowi żołnierzom jego, ci zaś wzniesieni zwycięztwem zdawali się pogardzać towarzyszami. Bojąc się więc, aby takowe rozróżnienie skutku złego nie przyniosło, wstrzymał się od bitwy, obiecując jednak, iż wkrótce się pomszczą śmierci wodza, i należytą waleczności odbiorą nagrodę.
Powtórna bitwa gdy nastąpiła, z prawem skrzydłem przełamał szyki nieprzyjacielskie, ale lewe nie wytrzymało natarczywości wpadających na siebie Antoniusza półków : poszli więc w rozsypkę. Co gdy się stało, wrócili się i tył wzięli Brutusowi zwyciężającemu ze swojej strony. Już go być w ręku swoich mniemał Antoniusz, i byłby wzięty w niewolą, gdyby Lucyliusz zmyślając jego imie, niebył się poddał dobrowolnie. Oszukani więc owi żołnierze przywiedli go do wodza swego. Brutus zaś z rąk nieprzyjacielskich, gdy się w miejscu bezpiecznem obaczył, złorzecząc losowi przeciwnemu cnocie, padł na miecz, który ostrzem do piersi obrócił, i tak życia dokonał.

Porównanie Dyona z Brutusem.

Miłość ojczyzny zacnych tych mężów imie podała wiekopomności. Wybawiciele kraju, w tem nieco różni, iż Brutus miał spółtowarzyszem Kassyusza, Dyon sam przez się Syrakuzę z jarzma uwolnił.
Sroższe było to jarzmo pod Dyonizyusza tyranią niżli chytre pierwszeństwo Cezara : ale przyzwyczajonym nakładał je Dyonizyusz, Cezar nieznającym niewoli groził podległością : równie więc zasłużeni byli ojczyźnie swojej ci prawi obywatele.
W dziełach wojskowych przenieść należy zwycięzcę nad zwyciężonego; a zatem Dyon w tej mierze Brutusa przewyższa i choć to może usprawiedliwiać Brutusa, iż u Filippów ze swojej strony zwyciężył, ale skaził chwałę zwycięztwa, opuszczając Kassyusza, i już po czasie przybywając mu na pomoc.
Ciężko usprawiedliwić wspaniałością dzieła niewdzięczność Brutusa; zraża się umysł na widok zabójcy, odbierającego życie temu, któremu sam swoje był winien. Powinowatego, prawda, z tronu wyzuł Dyon, ale mu życia własnemi rękami nie odebrał. Nim zaś przedsięwziął wygnać go z Syrakuzy, nakłaniał do dobrowolnego złożenia tyranji, i gdy namowy nie pomogły, dopiero się do gwałtownych sposobów udał.
Miłość ojczyzny w najwyższem natężeniu pokazał Brutus, gdy widząc, iż Pompejusz ją wspiera, nie miał wstrętu złączyć się z zabójcą ojca swojego przeciw Cezarowi : w życiu Dyona do takowego stopnia wzniesionej tej cnoty znaleźć nie można, i owszem nie uszedł podejrzenia, czyli zniósłszy tyranią, sam do niej nie zmierzał.
W męztwie przenosi Dyona Brutus trzeba albowiem było niepospolitej odwagi porwać się na Cezara, otoczonego ze wszech stron spólnikami zwycięztw, wśród ludu, którego sobie serce zupełnie był pozyskał.
Śmierć ich była gwałtowna, ale ją wśród domu od zdrajców poniosł Dyon; Brutus sam ją sobie dobrowolnie zadał : nie tak jeszcze z samobójstwa nagany winien, jak ztąd, iż złorzecząc cnocie przy zgonie swoim, dał znać, że się na jej szacunku nie znał.



Życia Zacnych Mężów.

NA WZÓR
PLUTARCHA.
CYRUS.

Równie jak innych narodów, które potem rozszerzeniem i mocą sławnemi się stały, państwa Persów słabe były początki. Kraj ten w ścisłych obrębach swoich górzysty i niepłodny, 120,000 sposobnych do wojny obywatelów liczył. Wstrzemięźliwi i bitni dzielnością słynęli, do czego najwięcej pomagało wychowanie młodzieży.
Xenofon grecki pisarz dokładne takowego ćwiczenia dając opisanie, twierdzi, iż od lat siedmiu zaczynało się, i cztery miało wymiary. Pierwszy trwał lat dziesięć; wszystkie dzieci, bez żadnej nawet i królewskich różnicy, brały razem naukę i ćwiczenia rozmaite. Nie powierzano ich rodzicom, ani zostawiano w domach, aby je zwłaszcza matki pieszczotami nie psuły ale ustanowiwszy za pierwsze prawidło, iż dzieci bardziej i ściślej do kraju, niż do tych, co je na świat wydali, należą; starano się sposobić ich umysły do prawego obywatelstwa. Zaprawiano je więc do pracy i wstrzemięźliwości, do znoszenia niewygód, i jak najusilniej do posłuszeństwa, aby w czasie umiały i dawać rozkazy i dane sobie pełnić.