Czuły na stateczne ku sobie przywiązanie syna przysposobionego, na przymioty niepospolite, a rzadszą jeszcze w tym wieku i stanie skromność; nie dawał się jednak zbytecznie ująć takowym względom Antonin : ale rozmawiając z zwykłą roztropnością, czyli te pozory nie byty skutkiem zwyczajnego dworowi kunsztu, czyli też pochodziły prawdziwie z obowiązanego serca; przez lat dziewięć po przysposobieniu i wzięciu za zięcia, nie okazywał mu widocznie tej uprzejmości, na którą zasługiwały usiłowania jego. Ale gdy się po tak długiem wytrzymywaniu przekonał o szczerości działań statecznie powtarzanych i nigdy niezmiennych, w najmniejszych nawet zdarzeniach; przybrał go wówczas do trwałego wspólnictwa trybunatu, co było właściwem i najistotniejszem jedynowładnej dostojności oznaczeniem; miał naówczas Marek Aureliusz lat trzydzieści, i już córkę spłodzoną z Faustyny.
Z niewymowną boleścią stracił Rzym, i nie tylko przeważne to państwo, ale cały rodzaj ludzki zaszczyt swój w Antoninie; i jeżeli mogło co ulgą być w powszechnem rozrzewnieniu, był następca Aureliusz, po którego cnocie obiecywało sobie osierociałe państwo dalszą szczęśliwość. Pierwszy krok, który wstępując na tron uczynił, był dowodem skromności jego. Lubo albowiem on sam tylko do objęcia rządów był przeznaczonym, i senat jednomyślnością zdań takowe wybranie Antonina potwierdził; rzadkim i prawie jedynym przykładem, Kommoda, równie jak on przybranego niegdyś za syna od zeszłego Cesarza, do wspólnictwa rządów przypuścił, zostawując tylko sobie najwyższe ofiarnictwo, które udziałem jedynowładców było. Zmówił zatem Kommoda z jedyną dotąd córką swoją, i nadał mu Wera nazwisko.
Lubo pierwszym od zaczęcia władzy jedynowładczej w Rzymie przykładem, dwóch rządców na czele państwa było, nie uczynili jednak tak, jak niegdyś Tryumwirowie, podziału krajów, ale wspólnie całkowitością rozrządzać przedsięwzięli. Na wstępie roku objęli razem urząd konsulów, i równie pierwszy to był przykład, iżby tę godność sprawowali dwaj rzadcy kraju, dwaj współbracia przysposobieni przez Antonina. Pamięć jego słodka powodem była nowym rządcom do wzięcia na się jego nazwiska, i odtąd się przez długi czasu przeciąg, ich następcy Antoninami mianowali.
Przyjęcie do wspólnictwa rządów Kommoda senat z uwielbieniem potwierdził; ale baczniejsi z obywatelów, upatrywali w takowym postępku nad zamiar właściwy, pociągnioną skromność i dobroć, zwłaszcza, iż ten, którego przyswajał, nie okazywał się być zdolnym do piastowania najwyższej władzy. Chwalono dobroć nadającego; ale gdy rzecz gruntowniej rozważono, słabości raczej i nierozmyśleniu, niż gruntownym dobrego działania prawidłom przypisywano niewczesne stowarzyszenie. Przeczuwał to równie czuły, ale ostrożny i roztropniejszy Antonin, który lubo Kommoda przez wdzięczność ku Adryanowi za syna przyjął, do rządu jednak i rady nie przypuścił, a umierając od panowania oddalił. Sam Marek Aureliusz doznał w dalszym czasów przeciągu, jak to o ludziach nie z xiążek, ani z zamarzeń najeżonych czczej Filozolji, ale z uwagi gruntownej i nie raz powtórzonego doświadczenia sądzić należy; i gdyby był, strawiony rozpustą Kommodus, życia sobie nie skrócił, już poczynał był okazywać, iż mu ciężało niedogodne Aureliusza społeczeństwo.
Wkrótce po owem urządzeniu, jakby sprzyjały nieba podziałowi dwoistemu, dotąd niemający płci męzkiej potomka Aureliusz : dwóch synów razem ujrzał się być ojcem. Z tych młodszy w niemowlęctwie życia dokonał, drugi Kommodus hańbą był Rzymu. Zdarzenie pierwsze bliźnięty płodnego rządcy napełniło zdziwionych poddanych radością, iż ród Antonina rozplenionym być widzieli. Przynajmniej na czas szczęśliwi, iż nie przewidywali w tym, z którego się cieszyli, przypadku : ojciec goryczy i zakały, Rzymianie nieszczęścia swojego.
Pokój przez cały ciąg przeszłego panowania dość szczęśliwie zachowany, w pierwszym roku rządów Aureliusza przerwanym został. Wologezes, król Partów, jeszcze za życia Antonina, chcąc się zemścić nad następcą, i odzyskać kraje, które utracił, wielkie czynił do wojny przygotowania. Na wieść wyprawy jego i zbliżenia się ku rzymskim granicom, szedł przeciw zaczepnikom, na czele wojska, które mógł zebrać, Seweryan rządca Kappadocyi; ale znagła obskoczony, nierównie większą nieprzyjaciół liczbą przy miejscu Elegią zwanem, w Armenji, głodem, niewczasy i przemocą zwątlony, ze wszystkiemi półkami wojska, które był z sobą przyprowadził, legł na placu. Tenże sam los byłby spotkał Atydyusza Korneliana, rządcę Syryi, gdyby się był ucieczką wraz ze swojemi nie ocalił.
Chcąc granice państwa obwarować i ubezpieczyć, zabieżeć razem mocnego nieprzyjaciela najściom, i sławę narodu, świeżo podjętą klęską nadwerężoną ocalić, za rzecz potrzebną osądził Aureliusz wysłać do Azyi wspólnika swojego Kommoda. Zdał więc na niego tę ważną wyprawę, a zatem rządy nad wszystkiemi wschodniemi krajami, dopókiby tam przemieszkiwał. Nie zgadzała się pracowita czynność ze sposobem myślenia rozpieszczonego w gnuśności Wera. Że jednak oddalenie od Aureliusza pobłażało chęciom jego, przyjął z ochotą włożony na siebie ciężar; ale w pierwszych zaraz krokach oznaczył niezdatność swoję. Każde rozkosznych Rzymu okolic siedlisko zastanawiało go, i trawił czas na biesiadach, igrzyskach i polowaniu, zgoła na tem wszystkiem, cokolwiek dogodzić mogło żądzom jego. Nie zachowując miary w użyciu zbytku, wpadł w ciężką niemoc, a w tym stanie zostając, szkodził zwłoką wyprawie przedsięwziętej.
Przyszedłszy do sił puścił się w dalszą podróż, ale i ta czy na morzu, czy na lądzie równie strawiona była tym sposobem, jak i pierwsza. Przybył nakoniec do Antyochyi miasta ludnością, położeniem i ozdobnemi gmachami najdogodniejszego rozwiozłości i zbytkom. Tam przez lat cztery mieszkał, spuszczając się ze wszystkiem na namiestników. Ci rozsądnym wyborem Antonina zdawna wyznaczeni, nie tylko od granic państwa nieprzyjaciół oddalili, ale wszedłszy w kraj zaczepników, wstępnym bojem kilkakrotnie ich wojska znieśli, Armenią odzyskali, i przymusili nakoniec Partów do żądania pokoju, który z pożytkiem i sławą Rzymian stanął. Powrócił zatem do Rzymu Werus, i wspólnie z Aureliuszem wiedli tryumf, a senat im przydomek ojców ojczyzny nadał.
Im bardziej na wzgardę zasługiwał Werus, tym dokładniej wydawały się cnoty Aureliusza. Nie zasadzając on na dumnej powierzchowności powagi swojej, starał się, ile możności, usługami publicznemi stać się znamienitym, i naśladując Antonina, zyskał miłość powszechną. Przeświadczony o tem, jak jest użyteczna rzą-
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/843
Ta strona została przepisana.