Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/881

Ta strona została przepisana.

cych zaszczycone, wzniosło sie zczasem nad inne, i było okazałością budowli, handlem, a zatem bogactwy znamienite; ludności zaś jego ledwo które, oprócz Rzymu i Konstantynopola, dochodziło. Z przyczyny osadzonego w więzieniu woźnicy, który w igrzyskach zręcznością powożenia lud wielce bawił, w czasie, gdy odprawiać się miały, nalegano na Boteryka przełożonego nad wojskiem, iżby był uwolnionym. Gdy tego odmówił, tak to przytomnych igrzyskom obraziło, iż powstawszy gwałtowaie z miejsc swoich rzucili się na straże i namiestniki, i sam Boteryk w owym tumulcie zginął. Obruszyło niezmiernie gwałtowne bezprawie, skłonnego do gniewu Teodozyusza, iż już pokilkrakrotnie za jego rządów stawały się takowe przypadki. W pierwszym więc zapale porywczości, rozkazał, iżby natychmiast miasto zburzyć. Uwiadomiony o tem biskup naówczas Medyolański Ś. Ambroży szedł na pałac, i tyle wymógł powtórzonemi uwagami i prośbami, iż dał się uhamować nieco w gniewie Teodozyusz. Ale skoro ten wyszedł, przytomna rada na czele której był Rufin, w wielkiem zostający poważeniu, człowiek dumny, a gwałtowny, tak dzielnie umiał już nieco uśmierzoną zapalczywość pomnożyć i wzburzyć, iż potwierdził, co był przedtem rozkazał, i natychmiast wysłano gońce do namiestników, iżby wolą cesarza do skutku przywiedli.
Przyzwano więc lud na nowe igrzyska, a gdy zewsząd i licznie zgromadzony, na miejscach do tego przeznaczonych zasiadł, wypadli ze wszystkich stron na nich utajeni żołnierze, i w wszczętym zgiełku bez żadnej różnicy i płci i wieku zabijano bezbronnych. Siedm tysięcy naówczas obywatelów życie utraciło. Wstrzymało się, czyli samo przez się, czyli z rozkazu namiestników od burzenia i zapalenia, rozjuszone zabójstwy żołnierstwo, a miasto owe niegdyś okazałe i zanurzone w zbytkach, w powszechnej żałobie, niepewne co się dalej z niem i stać miało, w drżeniu i trwodze dalszego losu czekało. Wieść tak okropnego morderstwa przeraziła wszystkich; skoro doszła Ambrożego Sgo, niezmiernym przejęty żalem, list żarliwości pełen pisał do Teodozyusza; a gdy ten wkrótce potem do kościoła przychodził, stanął we drzwiach Ambroży i tak do niego mówił.
« Zatrzymaj się cesarzu, nie czujesz ciężaru przestępstwa twojego. Już cię teraz zapalczywość twoja nie zaślepia, ale przemoc i dostojność nie dają ci poznać, czem jesteś w istocie. Wnijdź w siebie, i zważ, iż prochem jesteś, i lada dzień w proch się obrócić możesz. Blask purpury, niech wzroku twego nie zaciemnia tak dalece, iżbyś nie poznał, jaka jest niedołężność twoja. Panem jesteś wielowładnym, ale śmiertelny i słaby; ludźmi rządzisz, aleś sam człowiek, a i ty i oni jednemu panu służą; ten jest stwórca świata, król poddanych i królów. Chcesz wnijść do domu jego? maszże śmiałość rzucić nań okiem, ty, z którego rąk jeszcze się krew niewinna kurzy? maszli być uczestnikiem najświętszych tajemnic, i zbliżyć do ich przyjęcia usta, które wyrok zabójczy dały? Odstąp. Nie przydawaj do zabójstw świętokradztwa. Udaj się do pokuty, boś zgrzeszył, znajdziesz w niej lekarstwo na twoje rany, sroższe od tych, któreś Tessalończykom zadał. »
Przerażony Teodozyusz rzekł : i Dawid zgrzeszył. Naśladowałeś go w grzechu, naśladuj w pokucie, odpowiedział Ambroży. Wrócił się zatem do domu swojego i przejęty żalem Teodozyusz, i zamknięty przez długi czas, gdy żądał przypuszczenia do społeczności wiernych i pokuty, tę mu wyznaczył, iżby zabiegając podobnym z popędliwej prędkości zbrodniom, sam na siebie i namiestników ustanowił prawo zabraniające pełnienia wyroków śmierci, aż we trzydzieści dni po ich ogłoszeniu. Zabójstwa w Tessalonice ćmią sławę Teodozyusza, ale żal i powolność jego stają się przykładem dla monarchów, dając im poznać, iż jeżeli są błędom tak, jak i poddani ich podległemi, wstydzić się ich wyznania nie powinni, ani mieć za złe, i owszem szacować tych, którzy ich upominają.
Opuszczając Medyolan i zachodnie kraje, zostawił przy Walentynianie Arbogasta, jednego z najznamienitszych wodzów swoich. Ten korzystając z młodości i niedoświadczenia rządcy, do tego stopnia zuchwałości przyszedł, iż gdy mu odjąć urząd i władzę chciał Walentynian, nie tylko się gwałtownie oparł, ale wsparty wojskiem nad którem władał, osiągnął władzę panowania, i samo tylko czcze nazwisko jemu zostawił. Osadzony prawie w niewoli, gdy szukał sposobów oswobodzenia się Walentynian, z rozkazu Arbogasta zabity został. Zabójca cudzoziemiec i bałwochwalca, nie śmiał wstąpić na tron, ale postawił na swojem miejscu poufałego sobie Eugeniusza, i pod jego imieniem rządy najwyższe objął. Że jednak przewidywał sprzeciwienie się Teodozyusza, a zatem zbyt niebezpieczną dla siebie wojnę, słał posły imieniem Eugeniusza donosząc o jego wyniesieniu. Gotował się właśnie na wyprawę przeciw zabójcom Teodozyusz, żeby jednak ukrył przedsięwzięcie, przyjął poselstwo, i dawszy obojętną odpowiedź, odprawił je bez zwłoki.
Uspokoiwszy pograniczne zamięszania z najazdów sąsiedzkich narodów pochodzące, lubo przygotowania wojenne wyciągały niemałych wydatków, dał wówczas dowód pamiętnej miłości ku poddanym, gdy ustanowione przez Konstantyna uboższym obywatelom Konstantynopola rozdawanie żywności, zmniejszone przez połowę od następców, nie tylko całkowicie przywrócił, ale znacznie powiększył z tej przyczyny, iż ludność miasta nierównie większą była, niż przedtem. Przemieszkiwanie albowiem cesarzów, mnożąc liczbę mieszkańców, rozszerzało miasto. Miał staranie o zwierzchniej jego ozdobie, nowy rynek założył, i wokoło wspaniałemi go przysionki otoczył; dawała się widzieć wpośród niego wystawiona od Arkadyusza kolumna, na wzór tych, które w Rzymie Trajanowi i Aureliuszowi stawiane były, a posąg Teodozyusza był na jej szczycie; na dwóch obeliskach przy niej stały posągi Arkadyusza i Honoryusza synów jego.
Nim się wyprawił do Włoch, drugiego syna Honoryusza, tak jak niegdyś Arkadyusza, do społeczeństwa władzy przypuścił zwykłym w takowych okolicznościach zwyczajem i obrządkiem, nadając mu tytuł Augusta. Co gdy czynił, tak mówił do niego: « Synu mój, gdybyś miał Persami władać, dośćby było dla ciebie być ze krwi Artaxerxesa. Stopień na który wstępujesz, nie urodzenia, lecz cnoty potrzebuje. Żeby dobrze drugiemi władać, trzeba umieć sobą rządzić, a co inni dla ciebie czynić powinni, ty dla całego świata. Każdy na ciebie patrzyć będzie; nie zrażaj żadnego twoim widokiem. Chcesz być bezpiecznym, niech cię miłość poddanych strzeże, a niczego się wówczas obawiać nie będziesz. Żebyś miał poddanych miłość, trzeba, iżbyś był jej godnym, będziesz zaś godnym kochania, gdy nie