gnąłem nadto, abyście się zgromadzili. Teraz Bogu dzięki, korzystam ze skutków pragnienia. Za łaską Boga zgnębieni są ci, którzy śmieli się targać na święte wyroki jego, ale wewnętrzne w kościele świętym zamięszania i niezgody, napełniają boleścią serce moje, gdy widzę, jakie ztąd skutki wyniknąć mogą. Zwyciężywszy przeciwniki mniemałem, iż w uspokojeniu wynurzać przed dawcą wszech rzeczy wraz z wami będę mógł uczucia wdzięczności mojej; ale mnie wasze zatargi obchodzą, i radbym jak najprędzej zabieżeć złemu. Od was to zawisło, których tu zgromadzonych z pociechą widzę. Namiestnik i Boga pokoju, wzbudźcie wśród was ducha miłości i zgody, do którego innych zachęcać i wieść powinniście. Najmilszą to będzie Bogu, któremu służycie, ofiarą; uczuciem najsłodszem mojem, który wraz z wami jemu służę. » Stanęło zatem jednostajnemi głosy wyznanie wiary, którego dotąd kościoł Boży w obrządkach swoich używa. Aryuszowe zaś błędy potępiono.
Dotąd sława Konstantyna żadnego nie odniosła była uszczerbku, albo raczej mniej się okazywało w nim takowych zdrożności, któremiby skaził ciąg panowania swojego. Śmierć Licyniusza, mimo przyrzeczenie życia, lubo usprawiedliwiona wielokrotnie od pochlebnych jemu pisarzów, zostawiła jednak słuszne powątpiwanie, iżby konieczne takową surowość przyczyny wymusiły.
Następna Kryspa wielkiej nadziei młodzieńca z podstępu Faustyny macochy pochodząca, żadnego usprawiedliwienia znaleźć nie może. Z pierwszej małżonki Konstantyna Minerwiny był on spłodzony, a przymioty jego, wychowaniem czułem i nauką sławnego Laktancyusza wydoskonalone, obiecywały państwu szczęśliwe po ojcu znamienitym następstwo. Zażyty od niego niekiedy do społeczeństwa władzy, dał dowody zdatności swojej; przełożony nad wojskiem przeciw rozmaitym narodom wielokrotne otrzymał zwycięztwa. W ostatniej przeciw Licyniuszowi wojnie, na morzu Abanta, zarządzającego flotą nieprzyjacielską, zniósł i przymusił do ucieczki.
Nienawiść zwykła macochom przeciw dzieciom pierwszego łoża, przyczyną była śmierci znamienitego wielkich nadziei młodzieńca. Oskarżony, jakoby chciał popełnić kazirodztwo, bez poprzedzającego roztrząśnienia, do miasta Poli w Istryi odesłany został, i tam za rozkazem ojca życie mu gwałtownie odjęto. Poznał poniewczasie szkaradność postępku swojego Konstantyn, a żalem i zgryzotą przejęty, uznając niegodziwy podstęp Faustyny, gdy się właśnie wówczas o jej bezwstydnem zachowaniu dowiedział, w łaźni ją udusić kazał. Zwiększyło to nowe, lubo na godnej kary osobie popełnione okrucieństwo, wszczętą już z przyczyny zabójstwa Kryspa powszechną odrazę.
Nie pomogły łzy nieszczęśliwego ojca, ani posąg wystawiony Kryspowi z tym napisem : « Tu mój syn niewinny i nieszczęśliwy. » Nie dosyć mając na śmierci małżonki, rozciągnął ją na wszystkich bezbożnego dzieła uczestników : sam zemstą swoją najsrożej ukarany, gdyż odtąd utracił wewnętrzną spokojność, najszacowniejszą cnoty nagrodę. Rzym był tych okropnych scen świaddkiem; gdy mu więc ciąg tamtejszego mieszkania ustawicznie stawiał przed oczami to, co w nim zdziałał, postanowił odmienić siedlisko swoje, i to było przyczyną założenia nowej stolicy, którą od imienia swego Konstantynopolem nazwał.
Położenie miejsca najszczęśliwsze wpośrodku państw naówczas rzymskich, czyniło Konstantynopol ze wszech miar zdatnym do mieszkania cesarzów. Oprócz wdzięków jedynego prawie w świecie miejsca, blizkość morza, brzegi Azyi widoczne, a zatem łatwy dowóz żywności i towarów, dawał sposobność licznej osiadłości do handlu i życia wygodnego. We środku krain podległych mieszkający rządca, miał sposobność dozoru każdej w szczególności rzeczy, i dowiedzenia się przędszego o wszystkiem, co się w nich dziać mogło. Te wszystkie pobudki, a do tego chęć uwiecznienia pamięci swojej, przyzwyczajenie się do mieszkania w pobliższych miejscu temu krainach, a które były niegdyś rodu jego gniazdem i siedliskiem, gdzie się sam urodził; powietrza łagodność, ziemi żyżność, usprawiedliwiają wybranie Konstantyna : ale z innych miar nie było dogodne państwu, zwłaszcza, iż zamiar założyciela zamierzał ku upadkowi Rzymu, i ze szkodą państwa został uskutecznionym.
Namyśliwał się dość długo i zastanawiał się nad tem Konstantyn, gdzie miał przyszłą stolicę swoję założyć :
przeniósł nakoniec nad wszystkie inne osady miasto Bizancyum, niegdyś obszerne i ludne, w ostatnich jednak czasach przez częste wojny i oblężenia, zaniedbane i spustoszałe. Różne są pisarzów świadectwa i zdania, kiedy to dzieło zaczął, najwięcej jednak z nich na to się zgadzają, iż porzuciwszy Rzym w roku 326, przez następny obierał miejsce, w roku zaś 327 budowlą zaczął. Była wieść, jakoby Juliusz Cezar chciał Troję wznowić, od której Rzymianie zaszczycali swoje pierwiastki. Konstantyn zrazu miał ten zamysł, gdy jednak obadwa miejsca oglądał; przeniósł Bizancyum, jako nierównie zdatniejsze. W trójnasób powiększył dawne miasto, a to tylko z niego zostawił, co mogło służyć do ozdoby nowego. Wszystkę zaś możność swoję obrócił na to, iżby godne się stało równać z Rzymem. Nie dokonał zupełnie zamysłu, ale syn jego i następca Konstancyusz według zamiaru ojcowskiego zakończył dzieło; pod Teodozyuszami zaś, Herakliuszem i Leonem w ozdoby się wzmogło i powiększone zostało.
Według opisu za czasów Justyniana uczynionego, długość miasta rozciągała się w prostej linji do 14,000 kroków, szerokość nie miała więcej nad 6,150. Na wzór Rzymu na siedmiu pagórkach leżał Konstantynopol, miał swoje Kapitolium, akwedukty, łaźnie, przysionki ku zgromadzeniu ludu, gmachy dla obrad senatu, dwa okazałe cesarzów pałace. W pośrodku rynku tak, jak w Rzymie, stała kolumna, od której liczyły się wymiary dróg, na mile podzielone. Zgoła cokolwiek przemysł złączony z możnością zdziałać może, wszystko tam dopełnione. Jednakże, iż już kunszta, a zatem i gust, tak rzeźby, jak i architektury znacznie się był skaził, i spowszechniał; znać było w tem wszystkiem, co urządzone wówczas, a bardziej jeszcze potem zostało, jak nowa stolica, mimo największą usilność zakładacza, nie wyrównywała dawnej, a tym bardziej nie dochodziła zamiaru, iżby ją przewyższyła.
Zatrudniony budowlą nowo założonego miasta, lubo tam ciągle przemieszkiwał, jednakże czuły a starowny o dobro kraju, gdy się dowiedział, iż Sarmaci sprzymierzeńcy jego, byli od Gotów uciśnieni, i ci im ostateczną grozili zgubą, szedł natychmiast z wojskiem swojem w tamte strony, i stanąwszy Marcyanopolu, wysłał na miejscu swojem Konstantyna syna swojego; ten prze-
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/887
Ta strona została przepisana.