na czele, zwłaszcza rymotworców; jakoż go dotąd literatura, po wzmiankowanych rymotworcach kładzie.
Dopiero jego przykład pobudził następnych, między któremi liczą się Pulcyuszowie (Pulci) trzej bracia, Bernard Łukasz i Ludwik; z tych ostatni pisał rytmem Poema bohatyrskie Morgante, najpierwsze z tego rodzaju w języku włoskim.
Są dotąd pozostałe niektóre rytmy Wawrzyńca, i usprawiedliwiają oddany im szacunek : za życia albowiem wzniesionych stopniem, lub bogactwy autorów, zwłaszcza rymotworców, pochlebstwo dziełom ich daje zaletę, ta z śmiercią i chwalonych i chwalców ustaje, a rzecz zostawiona potomności, czem jest, tem się odkrywa. Na wzór Petrarchy, pisał krótkie rytmy, zalecone zwięzłością ułożenia i składu, zwane pospolicie Sonettami : tegoż rymotworcę naśladował w pieśniach, i lubo mu nie zrównał, znacznie się do niego zbliżył. Przejął od Bokacyusza sposób ośmiowierszowych rytmów, z tej przyczyny zwanych oktavami. Po większej części są one miłośne i tchną ową delikatnością i gustem, którym niegdyś bawili Rzymian Katullus, Owidyusz, Propercyusz i Tybullus. Znajdują się w nich sielanki w prostocie swojej wytworne, allegorye dowcipne, powieści sposobem obwieszczenia, nowości wdziękiem i osobliwością znamienite. Młodości jego były także płodem taneczne pieśni na czas mięsopustny (Canti Carnayaleschi) : tchną one i żywością właściwą sobie i wyrazami wesołemi, zbyt jednak wolnemi, iżby się z przystojnem rozweseleniem zgodzić mogły. Stosował się w nich do powszechnego wówczas zwyczaju, gdy młodzież obojej płci obchodziła z muzyką obywatelów domy, i po placach publicznych wyprawiała skoczne tańce, i rozmaite ku powszechnemu rozweseleniu igrzyska.
Nie na samych uciesznych i żartobliwych rytmach przestawał: jak wyżej wspomniane dzieła młodości jego po większej części były płodem, tak w dalszym wieku starał się, ile możności z wdziękiem łączyć użytek. Takie są jego rytmy obyczajne, gdzie maxymy ulubionej Platona nauki obwieszcza. Satyry przeciw pijakom (Beoni), jest ich dziewięć, i jak wieść wówczas powzięta niosła, dyktował je w podróżach z wioski swojej Careggium (Caregio) jadąc do Florencyi, i miały być ciągle przez niego w pojeździe tak złożone, jakby dawniej napisane powtarzał, lub czytał z karty. Że zaś, co się pospolicie zbyt łatwo sklejonym wierszom nadarza; rytmy te nie są pospolite, czcze w myślach i z samego tylko brzmienia mające zaletę, ale przy zwięzłości i żywości wyrazów, pełne zdań szacownych i niepospolitych myśli; tym większy, nie tylko łatwości, ale dowcipowi i nauce autora jednają szacunek: ten ztąd zaś jeszcze się bardziej pomnaża, iż rodzaju pism takowych on stawszy się wskrzesicielem, wzbudził innych do naśladowania, i miał niepospolitych następców, w Bernim, Nellim, Bentivoglio i Aryoscie.
Dzieła teatralne zupełnie wówczas były zaniedbane, a natomiast mięszając z nabożeństwem mniej właściwe obrządkom religji widowiska, bawili lud prosty, równie prości kuglarze wyprawieniem tajemnic, albo z życia Świętych powziętemi dyalogami. Wawrzyniec i tego rodzaju pisma nie zaniedbał, nie tak podobno dla powszechnego zwyczaju, którego, ile oświeceńszy od innych, zdrożność uznawał, ale raczej, iżby poprawił, i w inszy tor wdrożył takowe dzieła. Wydał więc dyalog o Świętym Janie i Pawle męczennikach, stosując go, ile możności, do prawideł dramatycznych. Rzecz w istocie swojej mniej ważna, sprawiła jednak dobry skutek, okazując poprzedzających zdrożność, a wzbudzając następnych do wydoskonalenia tego rodzaju. Jakoż ten, który po ojcu chęć wzmagania nauk odziedziczył, Leon dziesiąty papież, stopniem i możnością wsparty, i w tej mierze wzniosł, co ojciec był rozpoczął. Pierwsza za jego czasów, na wzór dawnych sztuk teatralnych, wyszła na widok tragedya Sofonizby, dzieło Tryssyna : wkrótce po niem nastąpiła Kassandra Bibienny; Aryost zaś wziąwszy wzór z Terencyusza, pierwszemi w własnym języku komedyami teatra włoskie zaszczycił.
Znajdują się także między dziełami Wawrzyńca pieśni pobożne i hymny, pisane przyzwoitym sposobem udziałowi swojem : mimo powagę właściwą, wdzięczna je harmonia kształci.
Będąc sam z siebie na czele uczonych, sprzyjał im wielce, zbierał zewsząd i hojnie podejmował, iżby nieroztargnieni opatrywaniem potrzeb swoich, jedynie się poświęcali użyteczności powszechnej. Miał korzyść z takowej staranności, gdy Florencya stała się siedliskiem najbieglejszych w nauce i kunsztach mężów. Wzywał niektórych do zbierania rękopismów, aby niemi bibliotekę zaczętą od dziada pomnożył. Że zaś w dalekich krainach szukać ich potrzeba było, łożył koszt na podróże wysłanych, byleby z plonem pożądanym powrócili. Najznamienitsi z takowych badaczów byli : Hieronim Donatus, Ermolaus, Barbatus, Paweł Cortesi, Jan Laskarys, Augelus Politianus i Picus z Mirandoli; im winne czasy nasze odkrycie wielu pisarzów starożytności, które z zakątów bibliotek szczególnych powydobywali. Nie dosyć jeszcze mając na tem, co w sąsiedzkich krainach zyskał; słał do Azyi biegłych w języku Arabskim, ażeby rękopismów szukali, i wiele ich ztamtąd otrzymał.
Jego stanowicielem uznaje Akademia Pizańska, druga po Florenckiej, starożytnościom poświęcona : tamże skład szacowny posągów dawnych założył; w własnym ogrodzie ustanowił i opatrywał szkołę kunsztów, która między wielu innemi sławnego Michała Buonarotti wydała.
Gdy po wzięciu Konstantynopola żyjący naówczas w Grecyi mędrcy, w przyległych krajach szukali przytulenia; o których tylko mógł powziąć wiadomość, sprowadzał ich do Florencyi, ażeby Greczyzny, a przeto dzieł starożytnych pamięć zczasem nie zaginęła, ustanowił tego języka szkołę, i w niej ku nauce najbieglejszych mistrzów osadził.
W posiedzeniu uprzejmy i słodki, z przyrodzenia wesoły, przejeżdżał się częstokroć po rozmaitych włościach swoich, gdzie miał domy wspaniałe, ogrody kształtne, co do oka, użyteczne zaś obfitością i wyborem owoców i jarzyn. Tam w towarzystwie przyjaciół, przeplatając naukę rozrywką, wesołych chwil używał. Że zaś niekiedy w użyciu ich skłonnych do lubieżności wykraczał, to może skróciło wiek jego : we czterdziestym piątym albowiem roku życia dokonał.
Stan w którym się znajdował ten zacny mąż, nadto wzniesiony i możny na obywatela w rzeczypospolitej, nie dość mocny i dzielny na jedynowładcę, ostatniego potrzebował wysilenia roztropności, iżby zostawał trwałym, a stając się użytecznym powszechności, nie zraził współrównych. Uczuł niebezpieczeństwo jego w krótkim czasie po śmierci ojca, i ledwo tak, jak brat, życiem zbytniego wzniesienia nie przypłacił. Że jednak potem
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/908
Ta strona została przepisana.