przymioty i czyny, wmawiali w lud największe dla nich uszanowanie; a w pieśniach swoich wystawując wzór doskonałego bohatyra i rządcy, wzniecali w królach chęć stania się tym wzorom podobnymi. Ztądto uformował się w Kaledończykach charakter męztwa i wspaniałości.
Każdy naczelnik miał swoich Bardów. Król dawał co rok wielką ucztę, na którą się zgromadzali Bardowie wszystkich pokoleń, i tam swoje pieśni powtarzali. Wybierano z nich najlepsze i kazano nauczać dzieci. W wojsku zbierali się wszyscy Bardowie, i razem głosili zwycięztwo, albo opłakiwali śmierć jakiej znakomitej osoby. Takie pieśni składał Archibard, tojest naczelnik królewskich Bardów: i ten świetny stopień był winien wyższości swojej w poezyi. Bardowie służyli jeszcze za posłów: osoba ich była święta. Zczasem zepsucie Bardów, pochlebstwo, mierność talentów, podały ich w pogardę i przyśpieszyły ich upadek.
Jmie Ossjana, zdaniem Macphersoną, było między Bardami najsławniejsze. Żył on, podług tego autora, przed wprowadzeniem religji chrześciańskiej do Szkocyi, przy końcu wieku trzeciego, lub na początku czwartego. Pochodził od sławnego Trenmora, który zniszczył Druidów, i przez wszystkie pokolenia został okrzykniony królem. Fingal syn Comhala, a wnuk Trenmora, był ojcem Ossjana, który, skoro tylko mógł broń nosić, towarzyszył ojcu we wszystkich wyprawach, dzieląc jego niebezpieczeństwa i chwałę. Fingal wsławiwszy się przez wielkie dzieła, oddał uroczyście włócznią swoję Ossjanowi. Używał jej nasz Bard na obronę słabego i uciśnionego, póki mu jej starość z rąk nie wytrąciła. Wtedy pozbawiony ojca i syna Oskara, którego Cairbar przywłaszczyciel, przez najhaniebniejszą zdradę zabił; ślepy i słaby, szukał osłodzenia w boleściach i nieszczęściach, śpiewając czyny swoich przyjaciół. Malwina, żona jego kochanego Oskara, nigdy go nie opuściła. Do niej po większej części obraca swoje poemata, osobliwie te, w których waleczny Oskar, główniejszą gra rolę. Czuła przyjaźń, troskliwość naszego Barda dla Malwiny, jej wdzięczność i przywiązanie do ojca, dowodziłyby, że delikatne uczucia nie są szczególnym podziałem ludzi ucywilizowanych.
Malwina uczyła się napamięć poematów Ossjana, jak nas zaręcza autor, i śpiewała je przy dźwięku arfy; po śmierci zaś Ossjana Bardowie nauczyli się ich od niej, i dawali im pierwszeństwo nad własnemi dziełami. Mieli się w nich kochać Kaledończykowie, równie dla opisów historycznych, jak dla piękności poezyi. Ale dla nas to najbardziej szacunk ich pomnaża, że w nich znajdujemy obraz obyczajów tamtego czasu.
Tam, gdzie się wznoszą wieże niebotyczne,
I bramy Tury, i twierdze rozliczne,
Gdzie wiatr gałęzie kołysał powoli;
Siedział Kukulin pod cieniem topoli.
Oszczep, waleczne co go ręce niosły,
Oparł na skale, mchem zewsząd obrosłéj:
Puklerz tuż przy nim leżał na murawie.
W tej mąż waleczny zostając postawie,
Dumał, jak zwalczył i życia pozbawił
Karbara: wtem się Moran przed nim stawił;
Moran, któremu straż morza przeznaczył,
I ostrzegł wodza o tem, co obaczył.
«Wstań Kukulinie, mówi rycerz młody,
Swaran się zbliża: oceanu wody
Z pienistym szumem pędzą żagiel wzdęty.
Patrz, jak się liczne zbliżają okręty;
Pełne Mocarzów:» — «O synu Fityla,
Widzę, że straszna ta dla ciebie chwila,
Drżysz, trwoga w oczach nieprzyjaciół mnoży,
Możeto Fingal, rzekł Kukulin hoży:
Fingal górzystej monarcha krainy,
Mnie ku pomocy śpieszy w te niziny.»
«Widziałem, rzecze Moran, jak wspaniała
Postać ich wodza: śklnąca lodem skała
Nie tak przeraża blaskiem zdięte oczy,
Puklerz, jak xiężyc, co się w pełni toczy:
A co w przemożnej ręce swojej niesie
Oszczep, jak jodła wybujała w lesie.
Siedział u brzegu na skale wysokiéj,
A wkoło niego, jak ciemne obłoki,
Snuły się zewsząd hufce okazałe.
Rzekłem, mocarzu, masz wojsko niemałe: