Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/102

Ta strona została przepisana.

tylko spokojnie spać, ale nawet bez bojaźni oddychać nie może.
XXIV. Nie widzicież jak tych, o których nam prawią poeci, że dla pomszczenia się za ojców matki śmiercią pokarali[1], lubo to z woli i wyroczni bogów nieśmiertelnych sprawili, jak ich Furye ścigają i nigdzie im wypocząć nie dają, ponieważ nawet miłości synowskiej ku ojcom bez zbrodni okazać nie mogli? Tak jest, sędziowie: wielka jest moc, silne ogniwo, skuteczna groza krwi, której jeżeli jedna kropla na nas padnie, nie tylko wymyć się nie może, ale tak głęboko w umysł wsięka, że największa wściekłość i szaleństwo ztąd pochodzi. Nie sądźcie bowiem że tych, którzy tę bezbożną zbrodnią popełnili, Furye gorejącemi straszą i popędzają pochodniami, jak to często na teatrach widzicie. Własna to wina, własna niespokojność, własna zbrodnia każdego dręczy, miota i do szaleństwa przywodzi; własnego to serca złe myśli i zgryzota sumienia go przerażają: teto są nieodstępne Furye, które bezbożnych synów ustawicznie trapią, które ich we dnie i w nocy za przelaną krew rodziców karzą.
Wielkość tej zbrodni sprawuje, że ojcobójstwo jest do nie uwierzenia, jeżeli prawie do oczywistości dowiedzione nie będzie, jeżeli sprośna młodość, żywot wszelkiemi występkami splamiony, haniebna i sromotna rozrzutność, wszelkie szranki przekraczająca śmiałość, niedaleko od szaleństwa odbiegająca porywczość, okazane nie będą. Do tego jeszcze przystąpić musi nienawiść ojca, bojaźń ojcowskiej kary, niecni przyjaciele, niewolnicy o zamyśle wiedzący, czas dogodny, miejsce do wykonania sposobne: ledwobym nie powiedział że sędziowie ręce krwią ojcowską zbroczone widziećby powinni, jeżeli tej tak ogromnej, tak okropnej, tak szkaradnej zbrodni uwierzyć mają. Im bardziej tedy jest niepodobna do wiary, jeżeli na oko pokazaną nie będzie, tym surowiej ukaran być ma, kto o nię przekonany zostanie.

XXV. Gdy z wielu innych rzeczy poznać można, jak dalece nasi przodkowie nad inne narody nie tylko męztwem, ale światłem i mądrością wygórowali, i ztąd także najwięcej to się okazuje, że osobną karę na ojcobójców wymyślili: w czem ile roztropnością prze-

  1. Orestes i Alkmeon, z których jeden matkę Klitemnestrę, drugi matkę Erifilę zabił. Pierwszego wziął za przedmiot tragedyi Pakuwiusz na 150 lat przed Chr. żyjący: drugi także na teatrach Rzymskich przedstawiany bywał.