Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/11

Ta strona została przepisana.
WSTĘP

I.

W wolnych narodach odbywających swe sprawy, bądź na zgromadzeniach ludu i w senacie, jak w starożytnych i średnich wieków Rzeczachpospolitych, bądź przez wybrane na ten koniec osoby, jak w dzisiejszych krajach konstytucyjnych, kwitnęła i kwitnie wymowa. Dowodem tego w starożytności są Rzym i Ateny, gdzie trzeba było umieć do senatu mówić, na rynku do ludu, często bez przygotowania, a zawsze z pamięci, co jak obszerne do wyćwiczenia się w wymowie otwierało pole, każdy łatwo pojmuje. W Rzymie zaraz po wypędzeniu królów znaleźli się ludzie, którzy siłą słowa i przekonania umieli władać i kierować wolą i skłonnościami ludu. Jawność rozpraw sądowych niemało także przyczynić się musiała do rozwinięcia zdolności wysłowienia w obrońcach i oskarżycielach. «Kto, mówi Cycero, może powiedzieć że nie był wymowny L. Brutus, który wypędził potężnego króla, uwolnił miasto od dziedzicznego panowania, który postanowił rocznych