Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/112

Ta strona została przepisana.

z kim w spółkę o popełnienie zbrodni i jej nagrodę? «Mallius z własnej woli z tę wiadomością pojechał.» Co mu na tem zależało? Stałoli się to przypadkiem, że nieumyślnie dla tego przybywszy do Ameryi, co słyszał w Rzymie pierwszy opowiedział? Po co pojechał do Ameryi? «Nie mogę, powiada, tego zgadnąć.» Doprowadzę zaraz rzecz do tego stopnia, że nie potrzeba będzie zgadywać. Dla czego Kapitonowi naprzód oznajmił? Kiedy Sex. Roscyusz miał w Ameryi dom, żonę, dzieci, tylu krewnych i powinowatych, którzy z nim w najlepszej zgodzie żyli, jak się to stało że ten twój klient, zbrodni twojej oznajmiciel, najpierwej Kapitona o tem obwieścił?
Zabity był wracając z wieczerzy: jeszcze nie rozświtało, a już o tem w Ameryi wiedziano. Co znaczy ta droga tak do nieuwierzenia prędko odbyta? taka szybkość? taka skwapliwość? Nie pytam kto uderzył. Nie masz się czego bać, Glaucyo: nie trzęsę cię, nie badam czyś miał zbójeckie żelazo: wcale to do mnie, jak sądzę, nie należy. Ponieważ odkryłem z czyjej namowy zabity został, nie staram się bynajmniej dociec czyją ręką był ugodzony, to tylko biorę co widocznie przez ciebie popełniona zbrodnia i sama rzecz oczywista do rąk mi daje. Gdzie albo od kogo Glaucya o tem usłyszał? Jak się o tem tak prędko dowiedział? Dajmy na to że się natychmiast dowiedział: coż go zmusiło jednej nocy tyle drogi odbyć? co to była za konieczna potrzeba, co go znagliła, gdyby z własnej woli do Ameryi jechał, o tym czasie z Rzymu wyjechać, i ani na chwilę w nocy nie spocząć?
XXXV. Potrzebaż w tak jasnych rzeczach szukać dowodów, albo zasięgać domysłów? Azali wam się, sędziowie, nie zdaje coście słyszeli własnemi widzieć oczyma? Nie widzicież tego nieszczęśliwego, jak on nie przeczuwając swego przypadku, z wieczerzy do domu wraca? jak na niego czatują, znagła napadają? nie stoiż wam przed oczyma Glaucya gotów mord popełnić? nie jestże obecny Tytus? nie podsadzaż na wóz wałsnemi rękoma onego Automedona[1], zwiastuna swej okropnej zbrodni: niegodziwego zwycięztwa? nie prosiż go żeby tej nocy nie spał, dla jego honoru podjął się tego trudu, i jak najprędzej o tem Kapitona uwiadomił?

Jaki miał powód naprzód o tem Kapitona uwiadomić? Nie wiem:

  1. Tak się nazywał woźnica Achillesa, który z rozkazu swego pana oznajmił Grekom śmierć Hektora. Homer, Iliada, XIX, 397; Wirgiliusz, Eneida, II, 477.